Komendant OHP żałuje 150 zł na karmę dla psa Miśka. „U mnie nie ma litości”

Komendant OHP żałuje 150 zł na karmę dla psa Miśka. „U mnie nie ma litości”

Misiek. Pies OHP razem z młodymi mieszkańcami ośrodka w Jaciążku
Misiek. Pies OHP razem z młodymi mieszkańcami ośrodka w JaciążkuŹródło:Archiwum prywatne
Misiek to pies pomagający trudnej młodzieży w ośrodku Ochotniczego Hufca Pracy w Jaciążku. Gdy kierownik ośrodka wystąpił z wnioskiem o 150 zł na karmę dla niego, komendant Mariola Rabczon–Mazowiecka, nominantka Porozumienia w mazowieckim OHP, odpowiedziała, że „nie wyraża zgody”. I zamiast dać pieniądze na karmę dla psa, zwolniła kierownika.

Ochotnicze Hufce Pracy kojarzą się z reliktem dawno minionych czasów, ale nadal są bardzo ważną organizacją. Pracują z trudną młodzieżą, pomagają zdobyć jej zawód i wprowadzić na rynek pracy. Przez ostatnie 15 lat OHP udzieliły wsparcia ponad 116 tys. młodych Polaków, realizując projekty za ponad 600 mln zł. Są też mniej popularnym łupem politycznym, obecnie we władaniu ludzi wicepremiera Jarosława Gowina.

Od grudnia nową komendant w mazowieckim OHP jest Mariola Rabczon-Mazowiecka, w przeszłości radna Platformy Obywatelskiej, później związana z Bezpartyjnymi Samorządowcami, a obecnie z Porozumieniem.

W Ośrodku Szkolenia i Wychowania w Jaciążku, który podlega pod zarządzaną przez nią jednostkę, mieszka od kilku lat pies, który wabi się Misiek (na głównym zdjęciu). Jest pupilem mieszkającej tam młodzieży. Zwierzak na terenie dużego ośrodka ma swoją zagrodę z wybiegiem oraz budą. I nieoczekiwanie stał się zarzewiem konfliktu.

Artykuł został opublikowany w 11/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.