Marek Wawrzynowski dla „Wprost”: Polska nie potrafi szkolić piłkarzy

Marek Wawrzynowski dla „Wprost”: Polska nie potrafi szkolić piłkarzy

Piłkarze reprezentacji Polski
Piłkarze reprezentacji PolskiŹródło:Newspix.pl / Lukasz Grochala/cyfrasport
Nowoczesnych zawodników w polskiej lidze można policzyć na palcach jednej ręki. I to jednej ręki pracownika tartaku – Marek Wawrzynowski, dziennikarz Sportowych Faktów WP i autor książki „Wielki Widzew” odpowiada „Wprost”, dlaczego Polska nie potrafi wyszkolić piłkarzy na europejskim poziomie.

Wprost: Jak wygląda w Polsce szkolenie młodych piłkarzy?

Marek Wawrzynowski: Żeby ocenić szkolenie, musimy spojrzeć na efekty. A więc poziom piłkarzy w lidze poziom kadry narodowej. Liga, jaka jest, każdy widzi. Mamy w Polsce około 700 tysięcy trenujących zawodników, to piłkarsko bardzo mocna nacja w skali Europy. A zawodników nowoczesnych w lidze można policzyć na palcach jednej ręki. I to jednej ręki pracownika tartaku.

Czytaj też:
Kołodziejczyk: Gdyby to były mistrzostwa w chaosie, złoto mielibyśmy w kieszeni

A kadra?

Popatrzmy na mecz ze Słowacją. Oczywiście w kadrze są świetni zawodnicy, ale generalnie to Słowacy czuli się swobodnie z piłką, potrafili wyjść dobrym zwodem spod krycia, efektowną ruletą, czy pokazać fantastyczne zdolności w grze jeden na jednego, po czym padła bramka na 1:0.

Nasi zawodnicy są raczej bardzo prości, grają słabo jeden na jednego, często nie idą za akcją. To chyba odpowiedź na pytanie o szkolenie. W Polsce nie funkcjonuje szkolenie w takim rozumieniu zachodnim.

Co to znaczy?

Że, jak ojciec zaprowadzi 8-letniego syna do szkółki, nikomu nie będzie zależało, żeby zrobić z niego przyszłego kadrowicza. Ten 8-latek ma wygrać mecz w następną sobotę przeciwko innym 8-latkom. Nie rozwija się u nich indywidualnych umiejętności, nie prowadzi długofalowych, wieloletnich programów, nie pozwala eksperymentować i popełniać błędów. Liczy się wygrana w sobotę, bo wtedy i trener i rodzice będą zadowoleni.

Może to taki znak czasów, że chcemy wszystko na już, na teraz, on demand?

20 lat temu Drukarz Warszawa zdobył mistrzostwo Polski juniorów. Grały w nich chłopaki z rocznika 1984. Sprawdziłem ich nazwiska. Do dużej piłki nie przebił się nikt. Rzuciłem ten temat w mediach społecznościowych. Odpisał jeden z piłkarzy: „Nas uczono wygrywać w juniorach, nie w seniorach”. Przez te 20 lat wiele się w Polsce nie zmieniło.

Jeśli pójdziesz dziś na mecze 10-latków, a ja chodzę na nie regularnie, zobaczysz miniaturki drużyn seniorskich. Gra na dwa kontakty, niski i wysoki pressing, chłopcy ustawieni w równiutkich odległościach, opracowane schematy stałych fragmentów gry. Trenerzy nie uczą umiejętności, uczą wygrywania w kategoriach dziecięcych.

Ale czy w końcu nie o to chodzi w piłce? O wygrywanie?

Widzisz, to jest właśnie jeden z najważniejszych problemów piłki młodzieżowej w Polsce. Całkowite niezrozumienie przez dorosłych. Rodziców i przede wszystkim trenerów. Ci, którzy powinni być najbardziej świadomi, często są największymi szkodnikami. Z jednej strony jest coraz więcej dobrych trenerów, z drugiej - to wciąż zdecydowana mniejszość. Wynika to z braku odpowiedniej edukacji całego środowiska. Kris van der Haegen, szef szkolenia belgijskiej federacji, porównuje to do nauki jazdy na rowerze. Nie sadzasz kilkuletniego dziecka na kolarzówce i nie każesz mu jechać w wyścigu.

Artykuł został opublikowany w 25/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.