Hulaj dusza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojna UOP z prokuraturą zagraża obywatelom
Największą, choć wstydliwie przez rząd ukrywaną sensacją minionego tygodnia stała się otwarta wojna między Ministerstwem Sprawiedliwości a Urzędem Ochrony Państwa. Obie strony konfliktu zarzuciły sobie bezprawne działania w sprawie aresztowanego przez prokuraturę wiceszefa katowickiej delegatury UOP. Licytację wzajemnych oskarżeń przerwała dopiero interwencja premiera, który zakazał adwersarzom wypowiadania się w tej sprawie do mediów. Tak naprawdę niczego to nie rozwiązało, bowiem konflikt nie został zakończony, lecz zepchnięty do podziemia, a przecież wiadomo, że zakulisowe porachunki bywają bardziej bezwzględne i okrutne od tych toczonych z podniesioną przyłbicą.
Rzecz jest stara jak historia polityki i państwowości. Rywalizacja o wpływy między dostojnikami stojącymi na czele służb policyjnych i aparatu ścigania trwa od najdawniejszych czasów. Najpikantniejszych przykładów dostarczają dzieje napoleońskiej Francji, hitlerowskiej III Rzeszy oraz carskiej i komunistycznej Rosji. Z poświęconych temu książek można by skompletować ogromną bibliotekę.
Dzięki dostępnej na ten temat wiedzy można sformułować wniosek, że spirala owej rywalizacji łatwo rozkręca się do rozmiarów zagrażających stabilności państwa i bezpieczeństwu obywateli. Wiele zdaje się wskazywać na to, że i nasi adwersarze zbliżają się do krytycznego punktu.
Najwyższy więc czas położyć kres żenującej przepychance. Podkopuje ona autorytet Polski, ponieważ bardziej przystoi autorytarnie rządzonej bananowej republice niż demokratycznemu państwu należącemu do NATO i aspirującemu do członkostwa w Unii Europejskiej. Mimowolnymi ofiarami konfliktu stają się też zwykli obywatele. Kto ma się zająć ich bezpieczeństwem, kiedy prokuratura i służby specjalne upodabniają się do myśliwego i zwierzyny?
Jedna jest tylko w naszym kraju społeczność, która na pewno raduje się z takiego rozwoju wydarzeń - świat przestępczy. Hulaj dusza, piekła nie ma - mówią sobie jego rekiny i płotki, kiedy służby powołane do zwalczania przestępczości zajmują się wzajemnym wyniszczaniem. Ciekawe tylko, co nam wszystkim powie rząd i ci jego ministrowie, którzy jeszcze niedawno obiecywali bezwzględną wojnę, nie między sobą, lecz z najgroźniejszymi oprychami.
Więcej możesz przeczytać w 27/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.