Wykręcanie numeru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tylko co czwarty Polak uważa, że konkurencja w telekomunikacji przyniesie pozytywne skutki



Najpierw zero, a potem 1033? A może 1044? I jaka jest różnica między 1033 a 1044? Jak zwykle, nikt nic nie wie, czyli polski film. Prawie połowa obywateli w ogóle nie słyszała, że od niedzieli przy połączeniach międzymiastowych należy wybierać numer operatora sieci. Tylko co czwarty Polak uważa, że konkurencja na rynku usług telekomunikacyjnych przyniesie pozytywne skutki, choć oczywiste jest, że ceny za połączenia będą spadać. Czy Polacy są tacy nierozsądni? Nie, to postfolwarczna tradycja nakazuje polskim urzędnikom żyć we własnym świecie, w którym nie ma miejsca dla plebsu. Bo o konsumencie czy kliencie nie ma tu mowy.
Już Melchior Wańkowicz opisywał przed wojną jaśniepańskość rodzimych urzędasów. W PRL ta kasta jeszcze się rozpleniła. Nie zanikła także, niestety, w III RP, co słychać w słuchawkach telefonów. Nowi operatorzy są usprawiedliwieni - nie prowadzili akcji promocyjnej, bo do ostatniej chwili nie wiedzieli, czy ich konkurent i dotychczasowy monopolista, Telekomunikacja Polska SA, umożliwi im korzystanie z łączy. Ale od czego jest Urząd Regulacji Telekomunikacji, jeśli nie od wyjaśniania tego, co niejasne? Niestety, ów wielki państwowy urząd nie wykazał się ani wielkim wpływem na wielką firmę (państwową?), czyli TP SA, ani nie zadbał - tak jak to uczyniono choćby w Niemczech - o przeprowadzenie akcji informacyjnej. Obywatele jednak wiedzą, że urzędy i państwowe firmy są w rękach rządzących polityków. Jeżeli politycy ci nie umieją utrzymać w garści J.W. Urzędników, to wyborcy oddadzą głos na listę z innym numerem niż lista ugrupowania rządzącego. Poddani też potrafią wykręcić numer.

Więcej możesz przeczytać w 27/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.