Co czeka przedsiębiorców w 2022 roku? „Brońcie się przed Polskim Ładem!”

Co czeka przedsiębiorców w 2022 roku? „Brońcie się przed Polskim Ładem!”

Mateusz Morawiecki na prezentacji Polskiego Ładu
Mateusz Morawiecki na prezentacji Polskiego ŁaduŹródło:X / PiS
Czego możemy się obawiać i jak się przed danym zagrożeniem uchronić? Spróbujmy omówić punkt po punkcie najważniejsze ryzyka, które mogą spaść na firmę już wkrótce.

Na rysunku, który był w ubiegłym roku popularny w Internecie, nasz szef rządu wypowiada tę kwestię: „Będziemy walczyć z pandemią do ostatniego przedsiębiorcy!” Niestety, ten rok, a przede wszystkim – przyszły, na pewno nie poprawi sytuacji osób prowadzących własny biznes. Co wcale nie znaczy, że pozostaje tylko użalać się nad swoim losem i czekać biernie na rozwój wypadków. Zalecam dokładnie odwrotne działania: aktywnie wykorzystaj czas najbliższych miesięcy, aby uchronić się przed starymi i nowymi „wynalazkami” rządu.

Czytaj też:
Wpadłeś w długi przez pandemię? Tak wyjdziesz na prostą. 10 zasad

Co zatem grozi przedsiębiorcom w roku 2022? Czego możemy się obawiać i jak się przed danym zagrożeniem uchronić? Spróbujmy omówić punkt po punkcie najważniejsze ryzyka, które mogą spaść na firmę już wkrótce.

Zagrożenie nr 1. Covidowe obostrzenia

Przerabiamy takowe od marca 2020 roku. Było naprawdę dużo czasu, aby odpowiednio ustawić swój biznes, tak by kolejne pomysły rządu na walkę z pandemią – zwykle przypadkowe i niczym nie uzasadnione – za bardzo firmie nie zaszkodziły. Mowa o tych podmiotach, które warto było ciągnąć po dziś dzień, bo przecież na pewno dziesiątki tysięcy biznesów w ostatnich kilkunastu miesiącach zostały zmiecione z rynku.

W bardzo złej sytuacji, bez wątpienia, jest branża hotelarska. W każdym momencie bowiem możemy się spodziewać znaczących ograniczeń w prowadzeniu tej działalności.

Na podobną niepewność skazane są siłownie. Jak wiemy, z niedawnej przeszłości, właśnie w hotelach i na siłowniach wedle Rady Medycznej powstaje ogromna liczba zakażeń, więc – pozorując walkę z tymże wirusem – najłatwiej pozamykać właśnie hotele i siłownie.

Czytaj też:
Twoja firma tonie przez pandemię? Tak możesz ją ratować

Czy jest przed takim działaniem jakaś skuteczna obrona? Jest, pisałem o niej już dwukrotnie na łamach Wprost.pl: zarówno hotele, jak i siłownie mogą zmienić swoje PKD na podklasę pod numerem 86.90.A (usługi paramedyczne).

Usprawiedliwieniem dla przedsiębiorcy takiej niesubordynacji – poza działaniem jakby w samoobronie – są następujące fakty: ograniczenia w prowadzeniu biznesów są wciąż bezprawne. A na dodatek – restrykcje podejmowane od blisko 2 lat przez rząd okazały się nieskuteczne. Wszak przyznał się do tego sam Minister Zdrowia.

Ale przecież nie samym Covid-19 przedsiębiorca żyje… Oto inne zasadzki, jakie musimy ominąć, aby nie stracić możliwości prowadzenia biznesu w tych tak trudnych czasach.

Zagrożenie nr 2. Koszty działalności poszybują do nieba…

Drożeje wszystko, szaleje inflacja – a przecież koszty stałe to zmora przedsiębiorców. Benzyna, prąd, wywóz śmieci – te podwyżki uderzają niemal wszystkich, ale najmocniej biją w biznes. Po Nowym Roku – właśnie z tytułu Polskiego Ładu – dojdą znacząco wyższe koszty pracy, a także dodatkowe daniny, które uderzą najmocniej w jednoosobowe działalności gospodarcze oraz w spółki cywilne.

Czy twoja firma te wszystkie zwiększone koszty uniesie? Jeśli nie jesteś na 100 proc. tego pewien, to koniecznie zastosuj – jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś – biznesową, żelazną zasadę bezpieczeństwa: oddziel majątek od działalności operacyjnej!

Co powyższe znaczy w prostszym języku? Firma, pod którą działasz – czyli tam gdzie są koszty i zobowiązania – nie powinna mieć ŻADNEGO majątku. Jeśli takowy obecnie w twojej firmie się znajduje, np. nieruchomości, środki transportu, to staraj się jak najszybciej „wynieść” te dobra z podmiotu, który prowadzi działalność. Gdyby okazało się to zbyt drogim posunięciem, czasem jest możliwe przeniesienie działalności na inny podmiot: na taki, który żadnego majątku nie posiada.

Czytaj też:
Przygniotły cię długi? Jest ratunek. „Największe wygrane moich klientów”

Po co ta akcja? Naprawdę mam ci to tłumaczyć? Jak firma padnie, bo nie wydoli z kosztami – nie poświęcisz posiadanego majątku. Zostanie u ciebie. Pod warunkiem, że taki ruch wykonasz w odpowiednim czasie. Warto w tej kwestii skorzystać z pomocy fachowca: albo doradcy podatkowego, albo speca od antywindykacji. Z tym, że usługa tego drugiego na pewno wyjdzie taniej.

Zagrożenie nr 3. Zasadzki związane z działaniami „systemowych” instytucji

Od czasów komuny w tej kwestii wiele się nie zmieniło: osoba prowadząca własny biznes, w „naszych” urzędach, częściej traktowana jest jak przestępca, niż jako dobroczyńca, który swoją pracą i daninami łoży na utrzymanie tego kraju.

Coraz więcej uprawnień, aby szybko i bardzo boleśnie spacyfikować przedsiębiorcę, dostają urzędy skarbowe. A jak wiadomo – tej instytucji nie podskoczysz. Czy można się przed takim scenariuszem jakoś zabezpieczyć? Bo przecież dziś mamy tak ogromną nadregulację niemal w każdej działalności gospodarczej, iż pewnie każda firma ma coś w papierach nie tak. Zwykle też o tym nie ma pojęcia: zmiany wprowadzane niemal co chwilę, są nie do ogarnięcia przez większość małych i średnich firm, a tym bardziej przez mikro-przedsiębiorców.

W tej kwestii polecam inne sprawdzone rozwiązanie: rejestruj prowadzone biznesy WYŁĄCZNIE w dużych ośrodkach miejskich. Wtedy dla urzędów jesteś kompletnie anonimowy, więc jeśli nie będziesz kręcił (na przykład na podatku VAT), nikt nie będzie się twoją firemką nie interesował. Absolutnie najlepszym rozwiązaniem w tej kwestii jest posiadanie głównej siedziby w Warszawie. Chodzi tu tylko o siedzibę główną, bo przecież oddziały możesz mieć w dowolnej miejscowości. Czyli de facto prowadzisz działalność tam, gdzie ci pasuje.

Zagrożenie nr 4. Broń się przed … swoimi pracownikami

Kolejny wspaniały „wynalazek” Polskiego Ładu to możliwość bezkarnego informowania stosownych instytucji, że pracodawca płaci wynagrodzenia „pod stołem”. Taki donos złożony przez pracownika danej firmy wcale nie musi być prawdziwy: ale jak to ma dany urząd sprawdzić? Wracamy więc do procesów czarownic, gdzie ferowało się wyroki (najczęściej – śmierci) bez żadnych dowodów.

Jak się przed takim niebezpieczeństwem można uchronić?

Po pierwsze: szanuj swój personel, bo jak wiemy – z tym w firmach jest różnie.

Nie narazisz się na chęć zemsty, a taki cios (czyli właśnie donos, że płacisz na czarno) może okazać się piekielnie bolesny. Poza tym: pozbądź się, póki jest na to czas, pracowników niepewnych, oraz takich, z którymi już masz na pieńku. Bo właśnie takie osoby, za niedługo, mogą ci zrobić psikusa.

Czytaj też:
Procesuje się z bankami i oddłuża Polaków. Tak żartuje sobie z windykatorów i bankowców

W tym wypadku – nawet jeśli opisana sytuacja ci się przydarzy – wygrasz dużo, jeśli zastosowałeś się do mojej rady, opisanej w Zagrożeniu nr 2. Jeśli zaliczysz nawet bardzo potężny cios w firmę – wydmuszkę, to po prostu ten podmiot położysz, ograniczając straty do minimum.

Jak widzisz, niemal w każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Ale tylko wtedy, jeśli w odpowiednim czasie zabezpieczysz się przed danym ryzykiem. Dlatego to, co doradzam (na tym etapie, kiedy jeszcze jest czas!) wszystkim przedsiębiorcom:

zanim Polski Ład rozwinie w pełni skrzydła, powinieneś odbyć kilka poważnych porad z doradcami z dwóch specjalizacji: z doradcą podatkowym oraz z fachowcem od antywindykacji.

Co się tyczy antywindykacji, jednym z najważniejszych elementów takich działań obronnych jest właśnie prewencja. Duża część Polaków błędnie kojarzy antywindykatorów: jako takich spryciarzy, co potrafią pogonić komornika. Prawda jest zupełnie inna, doradzamy i prowadzimy sprawę w taki sposób: rób wszystko, aby tenże egzekutor nie dobrał się do twoich dochodów, ani majątku; a osiągniesz to poprzez zastosowanie odpowiednich zabezpieczeń. I zrób to, zanim wpadniesz w problemy finansowe.


Krzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy, związany z bankowością od 1993 r. Specjalizuje się m.in. w antywindykacji, pomocy frankowiczom oraz zadłużonym przedsiębiorcom, a także w upadłości konsumenckiej. Wiceprzewodniczący Zespołu Roboczego ds. Upadłości i restrukturyzacji, działającego w ramach Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Założyciel Fundacji Praw Dłużnika „Dłużnik też Człowiek”. Od lipca 2016 roku prowadzi kancelarię antywindykacyjną www.krzysztofoppenheim.pl, oraz usługi w zakresie pośrednictwa i doradztwa finansowego www.oppen-kredyt.pl
Artykuł został opublikowany w 1/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.