24 kwietnia zdecydowana większość mieszkańców Ukrainy obchodzi Wielkanoc. Wynika to z faktu, że są oni chrześcijanami obrządków wschodnich, czyli prawosławnymi albo grekokatolikami. Z czego wzięło się to „opóźnienie” świętowania o tydzień później, niż w wiernych Kościoła rzymskokatolickiego oraz Kościołów protestanckich?
Otóż Kościoły wschodnie wciąż używają kalendarza juliańskiego. Został on opracowany w starożytności, a jego nazwa pochodzi od Juliusza Cezara, który wydał polecenie jego opracowania. Zastąpił go używany obecnie na całym świecie kalendarz gregoriański, który został opracowany w XVI wieku na polecenie papieża Grzegorza XIII. To w zasadzie zreformowana wersja kalendarza juliańskiego, do którego wprowadzono poprawkę w naliczania lat przestępnych.
Podobieństwo tradycji
Inne datowanie to w zasadzie jedyna znacząca różnica, nie licząc oczywiście liturgii sprawowanej w cerkwiach prawosławnych i kościołach grekokatolickich, która odróżnia świętowanie Zmartwychwstania Pańskiego na Ukrainie od świętowania w Polsce. Tradycje wielkanocne w obu krajach są łudząco podobne.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.