Kompleks Polski
Sądzę, że Rosja dąży do osłabienia Polski na arenie międzynarodowej, wzbudzenia w naszych natowskich partnerach wątpliwości, czy słuszne jest popieranie i obrona Polski, która sama nie dba o dobre stosunki z potężnym sąsiadem. Jeżeli Moskwa ma złe intencje, nie pomoże tu dobra wola rządu polskiego czy prezydenta. Zachowując wszelkie proporcje - przypomina to sytuację ślepej uliczki, w jakiej znaleźliśmy się w 1939 r., kiedy najbardziej ugodowa polityka wobec Niemiec czy ZSRR nie mogła odwrócić biegu wypadków. Jakże kruche podstawy mają stosunki między dwoma narodami, skoro mogła nimi zachwiać grupka awanturników, i to do tego prawdopodobnie inspirowanych z zewnątrz ("Kompleks Polski", nr 12). Gdy premier Francji Lionel Jospin podczas wizyty w Izraelu został zaatakowany przez wzburzonych Palestyńczyków, nie przeszkodziło mu to jeszcze tego samego dnia uściskać się z Arafatem i zadeklarować przyjaźń do narodu palestyńskiego. Francji po prostu zależy na dobrych stosunkach z Palestyńczykami. Czy można sobie wyobrazić podobny scenariusz w stosunku do premiera Putina?
BOGUSŁAW PASYMOWSKI
Warszawa
Kabaret
czy przedszkole?
Nie wydaje mi się, by reakcja Unii Europejskiej na wydarzenia w Austrii była niewłaściwa i to niekoniecznie dlatego, że Haidera można zaliczyć do mało atrakcyjnych intelektualnie prawicowych ksenofobów, z wyraźnymi inklinacjami do programu politycznego nieco już zapomnianego wiedeńczyka Karla Luegera, duchowego prekursora współczesnego nacjonalizmu w tej części Europy. Piotr Moszyński w felietonie "Kabaret czy przedszkole?" (nr 8) jakby przeoczył fakt, że jednym z kluczowych punktów programu wyborczego Haidera była obietnica: "jeśli dojdziemy do władzy, będziemy blokować działalność Komisji Europejskiej, ilekroć jej decyzje nie będą nam, Austriakom, odpowiadały". A przecież m.in. dzięki temu otrzymał on w wyborach ponad 30 proc. To właśnie ta sprawa wzbudziła niepokój i przyczyniła się do bojkotu w odpowiedzi na wejście partii Haidera do rządu austriackiego. UE na razie nie wypracowała statutowej i demokratycznej formuły na taką okoliczność, choć chyba powinna. Nie był to więc ani kabaret, ani przedszkole, ale raczej odruchowy wyraz zaniepokojenia zaistniałą sytuacją.
ZENON JOFFE
Francja
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.