Samopomoc w sieci

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Internecie odnajdują się ludzie z podobnymi kłopotami

Jeżeli jeśli jesteś chory na cukrzycę, masz raka, nie możesz sobie poradzić z pryszczami lub walczysz z nadwagą, w Internecie bez problemu znajdziesz porady osób, które borykają się z podobnymi kłopotami. Internauci radzą, jak opiekować się dzieckiem z zespołem Downa i jak być dobrym rodzicem. Pomagają też w walce z nałogami oraz wymieniają się sposobami, jak nie poddawać się myślom samobójczym. W trudnych chwilach podtrzymują się na duchu. - Jeżeli dzięki istnieniu strony "Internetowa pomoc" uratowano choć jedno życie, to nasza praca ma sens. Wystarczy nam kilka e-maili o treści: "Dziękuję Wam za to, że jesteście" - mówi Maciej Tryburcy, członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Zapobiegania Samobójstwom oraz założyciel strony "Internetowa pomoc", która została oddana do dyspozycji osobom wątpiącym w sens życia. - Podobnie jak każde przedsięwzięcie skupiające ludzi wokół problemu, z którym chcą walczyć, sieciowe grupy wsparcia mają ogromną wartość terapeutyczną - zapewnia psychoterapeuta Wojciech Eichelberger.

Warto żyć
W Internecie często pomagają sobie osoby ciężko doświadczone przez los. Ludzie ci odczuwają potrzebę podzielenia się z innymi swoimi problemami, które przez ogół społeczeństwa często uważane są za wstydliwe lub nieprzyzwoite, ale bywa, że nie starcza im odwagi na zwierzenie się znajomym czy rodzinie. Andrzej, 26-letni homoseksualista z niewielkiego miasta pod Rzeszowem, obawia się, że gdyby któryś z sąsiadów dowiedział się o jego skłonnościach, musiałby opuścić rodzinne strony. - Pozostał mi tylko Internet. Tam mogę wykrzyczeć wszystkie swoje żale. Przecież nie zrobię tego na ulicy - wyjaśnia Andrzej. - Zapewniana przez sieć anonimowość daje osobom nieśmiałym szansę na wyjście z cienia - tłumaczy zalety funkcjonowania elektronicznych grup samopomocowych Tryburcy.

Odpowiedź na wszystko
W Internecie wołanie o pomoc, nawet w najbardziej zdawałoby się trywialnej sprawie, nie pozostaje bez odzewu. - Moja dolegliwość, czyli worki pod oczami, nie jest groźna, ale uciążliwa. Trudno iść do lekarza z takim drobiazgiem i zajmować miejsce w kolejce do specjalisty ludziom bardziej potrzebującym pomocy. Gdy znalazłam stronę poświęconą tej tematyce, od razu opisałam swój problem - opowiada Aleksandra Jasicka z Krakowa. - Na pytanie, z którym zwróciłam się do użytkowników sieci, już na drugi dzień dostałam dziesiątki odpowiedzi - wyznaje Anita Grochowska, która szukała pomocy na stronach serwisu eDziecko.
Polacy, którzy na dłuższy czas wyjechali z kraju, w Internecie wymieniają się doświadczeniami związanymi z uzyskaniem karty stałego pobytu, pozwolenia na pracę czy zapewnienia dziecku dostępu do edukacji. - Ze względu na to, że na moje pytania mogły odpowiedzieć osoby tak jak ja na stałe mieszkające w Niemczech, niewiele się zastanawiałam i zarejestrowałam się w jednej z witryn poświęconych wychowaniu dzieci. W ciągu tygodnia zawarłam tyle znajomości, że brakuje mi teraz czasu na korespondencję ze wszystkimi. Mój mąż również korzysta z porad internautów. Odnalazł stronę poświęconą swojemu zawodowi i wymienia się opiniami z kolegami po fachu - opowiada Natalia, która kilka lat temu wyjechała za granicę i na początku nie wiedziała, do kogo może się zwrócić o pomoc w najdrobniejszej nawet sprawie.

Potrzeba matką wynalazków
Internetowe grupy wsparcia zakładają głównie osoby, które przeżyły nieszczęście, a w realnym świecie wszystkie ich wołania o pomoc pozostawały bez odpowiedzi. Kiedy dwa i pół roku temu Sławomirowi Radomskiemu urodziła się córeczka z zespołem Downa, poczuł się zupełnie bezradny. - Nie bardzo wiedziałem, gdzie mam się zwrócić o pomoc. W szpitalu nie uzyskaliśmy żadnych konkretnych informacji. Książki na ten temat są trudno osiągalne i szybko znikają z półek księgarskich - wspomina Radomski. Aby zdobyć informacje na temat choroby córki, postanowił uruchomić stronę internetową www.aleksandra.topnet.pl. - Po krótkim czasie funkcjonowania witryny staliśmy się skrzynką kontaktową rodziców mających podobne problemy. Wtedy właśnie pojawił się pomysł umożliwienia odwiedzającym nasz serwis gościom bezpośrednich kontaktów na forum dyskusyjnym - dodaje Radomski.
Internauci coraz częściej szukają i udzielają sobie pomocy w sieci, co zauważyły też największe polskie portale. Ostatnio Wirtualna Polska oddała miejsce na jednym ze swoich serwisów palaczom, którzy chcą zerwać z nałogiem. Witrynę odwiedzają przede wszystkim ludzie między 25. a 35. rokiem życia. Od tych, którym ta trudna sztuka się udała, dowiadują się, co mają robić, by nigdy więcej nie mieli ochoty sięgnąć po papierosa. - Jesteśmy przekonani, że to skuteczniejsza motywacja niż kazania o szkodliwości palenia - uważa Beata Brożek z firmy Pharmacia, która jest współorganizatorem serwisu. Tadeusz Jędrzejczyk, szef serwisu poświęconego zdrowiu w portalu Wirtualna Polska, również jest przekonany, że Internet bardzo ułatwia walkę z nałogiem nikotynowym:
- W sieci ludzie ludzie są szczersi i nie ukrywają swoich słabości.
Korzystanie z pomocy przez Internet nie jest jednak wolne od pułapek. W cyberprzestrzeni kontakty między ludźmi są łatwiejsze. Wielu internautów, którzy nie radzili sobie w realnym świecie, całą swoją aktywność przeniosło do rzeczywistości wirtualnej. Niektórym co prawda sieć pomogła przezwyciężyć problemy i nałogi, ale w zamian ich uzależniła - bez Internetu nie potrafią już normalnie funkcjonować. Wiedzą, że zawsze znajdą w nim poradę i w związku z tym kształtuje się w nich przekonanie, iż są zwolnieni z podejmowania decyzji. Trzeba być bardzo ostrożnym, gdyż ludzie, którzy wpadli w jeden nałóg, są bardzo podatni na wszystkie uzależnienia, również od Internetu - ostrzegają psychologowie.

Więcej możesz przeczytać w 34/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.