Prasa donosi: "Aresztowany został 29-letni Marek K., syn posła Marka Kolasińskiego. Andrzej K., brat posła, jest poszukiwany przez policję". "Co łączy ród K. z mafią pruszkowską?" - zastanawia się gazeta. Dziennik radiowy alarmuje: "Dariusz H., syn kosmonauty Mirosława Hermaszewskiego, znów przed sądem". Telewizyjne wiadomości informują: "Poseł Bronisław C., znany z serialu 07, zgłoś się, podejrzany o prowadzenie w stanie nietrzeźwym auta".
Pomińmy tu humorystyczny sposób "zaszyfrowania" danych. Chodzi o rzecz ważniejszą - o domniemanie niewinności każdego oskarżonego, zanim zapadnie wyrok. Tymczasem samo opublikowanie oskarżenia działa już na niekorzyść na zasadzie "on ukradł czy jemu ukradli?". Także immunitet poselski czy dyplomatyczny to zdobycz demokracji, instrument do walki z nadużyciem władzy, polityczną prowokacją.
Niestety, słuszne prawa oskarżonych czy nawet skazanych pozostają w rażącej dysproporcji z prawami ofiar. Również źle pojęta zasada immunitetu jakże często skutkuje bezkarnością pewnej grupy obywateli. Poseł Bronisław C. odmówił dmuchnięcia w balonik, zasłaniając się immunitetem poselskim. Tym samym nadmuchał nam wszystkim i znów kandyduje do parlamentu. Kierowca tureckiej ambasady zgwałcił warszawską prostytutkę, po czym - chroniony immunitetem dyplomatycznym - wyjechał z Polski. Przypomina się żart: "Nieudana próba gwałtu! Wczoraj Leszek M. usiłował zgwałcić Wandę S. Próba się nie powiodła, ponieważ napastowana nie stawiała oporu".
Czy można zgwałcić prostytutkę? Otóż można! Jeżeli nie ma ona na stosunek ochoty lub gdy klient uchyla się od zapłaty (to ostatnie to chyba jednak wyłudzenie). Gdy zwycięży zdrowy rozsądek i immunitet przestanie obowiązywać w sprawach ewidentnie kryminalnych, przeczytamy być może w gazecie: "Pracownik ambasady pewnego eurazjatyckiego (Azja Mniejsza) kraju skazany został za gwałt na Penelopie Pierdziszewskiej, ur. 7.01.1943 r., córce Hiacynta i Pelargonii z d. Pumpernikiel, zamieszkałej w Warszawie przy ul. Immunitetu Lipcowego 22 m. 6, II p. Klucz u dozorcy".
Pomińmy tu humorystyczny sposób "zaszyfrowania" danych. Chodzi o rzecz ważniejszą - o domniemanie niewinności każdego oskarżonego, zanim zapadnie wyrok. Tymczasem samo opublikowanie oskarżenia działa już na niekorzyść na zasadzie "on ukradł czy jemu ukradli?". Także immunitet poselski czy dyplomatyczny to zdobycz demokracji, instrument do walki z nadużyciem władzy, polityczną prowokacją.
Niestety, słuszne prawa oskarżonych czy nawet skazanych pozostają w rażącej dysproporcji z prawami ofiar. Również źle pojęta zasada immunitetu jakże często skutkuje bezkarnością pewnej grupy obywateli. Poseł Bronisław C. odmówił dmuchnięcia w balonik, zasłaniając się immunitetem poselskim. Tym samym nadmuchał nam wszystkim i znów kandyduje do parlamentu. Kierowca tureckiej ambasady zgwałcił warszawską prostytutkę, po czym - chroniony immunitetem dyplomatycznym - wyjechał z Polski. Przypomina się żart: "Nieudana próba gwałtu! Wczoraj Leszek M. usiłował zgwałcić Wandę S. Próba się nie powiodła, ponieważ napastowana nie stawiała oporu".
Czy można zgwałcić prostytutkę? Otóż można! Jeżeli nie ma ona na stosunek ochoty lub gdy klient uchyla się od zapłaty (to ostatnie to chyba jednak wyłudzenie). Gdy zwycięży zdrowy rozsądek i immunitet przestanie obowiązywać w sprawach ewidentnie kryminalnych, przeczytamy być może w gazecie: "Pracownik ambasady pewnego eurazjatyckiego (Azja Mniejsza) kraju skazany został za gwałt na Penelopie Pierdziszewskiej, ur. 7.01.1943 r., córce Hiacynta i Pelargonii z d. Pumpernikiel, zamieszkałej w Warszawie przy ul. Immunitetu Lipcowego 22 m. 6, II p. Klucz u dozorcy".
Więcej możesz przeczytać w 35/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.