Miś 2

Dodano:   /  Zmieniono: 
III RP jak z komedii Barei
Stanisław Bareja miałby dzisiaj pełne ręce roboty - powtarzają jego przyjaciele i współpracownicy. Reżyser "Misia" był świetnym obserwatorem. "Kiedy zatrzymuje mnie milicjant, nie zastanawiam się, czy wlepi mi mandat, ale staram się zapamiętać, jakie błędy językowe popełnia" - opowiadał mistrz polskiej komedii. W taki właśnie sposób - wprost z życia - gromadził obserwacje do swoich filmów. Kolekcjonował gagi i zabawne sytuacje, zbierał niegramatyczne powiedzonka oraz idiotyczne hasła propagandowe. Później układał je jak puzzle. Tak powstały niezapomniane filmy: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?", "Brunet wieczorową porą" czy "Poszukiwany, poszukiwana".
Świat pokazywany w filmach Barei nie przestał istnieć. Nie jest już może taki siermiężny i brzydki, ale polski bałagan, tandeta i brakoróbstwo nadal mają się świetnie. Ciągle otaczają nas idiotyzmy i absurdy, które nie są już wpisane w logikę "obecnego systemu", ale tak samo przeszkadzają w codziennym życiu, denerwują i złoszczą. Możemy więc powtórzyć za Bareją: "Drugie oczko mu się odlepiło, temu Misiu".
W jednym z warszawskich hipermarketów spróbowano połączyć zwyczaje dwóch świąt - w sprzedaży znalazło się "wielkanocne sianko, czyli trociny, którymi można wyłożyć świąteczny stół". Na naszych oczach rodzi się więc nowa świecka tradycja, tym razem już w III RP. Na planie Poznania pojawiła się ulica Lotnicza, która w rzeczywistości nie istnieje (jej nazwę należałoby zapewne zmienić na ulicę Alternatywy). Dyrektor kaliskiej izby wytrzeźwień oraz dwaj radni z Ostrowa Wielkopolskiego pojechali na Słowację, aby wziąć udział w szkoleniu poświęconym "przeciwdziałaniu alkoholizmowi i rozwiązywaniu problemów alkoholowych". W kursie jednak nie uczestniczyli, ponieważ zajęli się "rozwiązywaniem własnych problemów alkoholowych", czyli pili piwo. Młoda dziewczyna na dworcu w Katowicach wołała do swojej koleżanki: "Jadę do Łołbrzycha!" (tak wymawia się teraz nazwę miasta Wałbrzych). Przetarg na wykonywanie badań mammograficznych wygrał szpital, który nie ma mammografu. To przecież sytuacje jak z filmów Barei.
Tygodnik "Wprost" oraz wydawnictwo Prószyński i S-ka (wydawca książki "Miś, czyli rzecz o Stanisławie Barei") zapraszają do udziału w zabawie i nadsyłania przykładów bareizmów. Autorzy najlepszych zostaną nagrodzeni (zestawem książek filmowych wydawnictwa Prószyński i S-ka), a ich bareizmy znajdą się w kolejnym wydaniu "Misia, czyli rzeczy o Stanisławie Barei". Posłużą jednak przede wszystkim do napisania artykułu "Miś 2", jaki ukaże się w grudniowym świątecznym numerze "Wprost", zapewne w kształcie scenariusza współczesnej komedii filmowej... opowiadającej o kraju, w którym 1 kwietnia trwa cały rok. Zapraszamy do nadsyłania wszystkiego, co śmieszy i irytuje. Na bareizmy czekamy do końca listopada pod adresem poczty elektronicznej: [email protected] oraz [email protected]

Więcej możesz przeczytać w 35/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.