W 2015 roku Jan Kulczyk wystąpił po raz ostatni na liście 100 najbogatszych „Wprost”. Z majątkiem szacowanym na 16 mld zł zajął w zestawieniu pierwsze miejsce. Miesiąc po publikacji nieoczekiwanie zmarł. Bezpośrednią przyczyną zgonu był zator tętnicy płucnej po mało skomplikowanym, rutynowym zabiegu, przeprowadzonym w wiedeńskiej klinice AKH.
Wszystko poszło zgodnie z planem. Pacjent czuł się dobrze, jednak jego stan nagle się pogorszył i około północy Kulczyk zmarł. Po ciało biznesmena do Wiednia poleciała wtedy jego była żona Grażyna Kulczyk oraz ich wspólne dzieci: Sebastian i Dominika Kulczykowie. Rok później to już oni zadebiutowali na liście 100 najbogatszych Polaków. Z majątkiem wycenianym na 16,5 mld zł rodzeństwo zajęło pierwsze miejsce.
Za życia ojca swoje gabinety mieli po przeciwnych stronach pierwszego piętra kamienicy na Kruczej, gdzie mieści się siedziba Kulczyk Holding skupiająca najważniejsze rodzinne biznesy. I choć z początku w biznesie mówili wspólnym głosem, to później ich drogi się rozeszły.
W 2018 roku rodzeństwo występowało na naszej liście już osobno. Sebastian z majątkiem szacowanym na 7,1 mld zł zajął trzecie miejsce. Ex aequo ze starszą o 3 lata siostrą Dominiką. Ku końcowi miał się również długotrwały i skomplikowany proces spadkowy. Ostatecznie córka odziedziczyła po ojcu większą część gotówki, udziały w spółce energetycznej Polenergia oraz zajęła się rodzinną fundacją. Sebastian, który jeszcze za życia ojca został prezesem rodzinnego holdingu, przejął najważniejsze przedsięwzięcia. I postanowił przestawić ojcowski biznes na nowe tory.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.