Minister bez wpadek, ale pechowiec. „W wojsku krąży o nim dwuwiersz”

Minister bez wpadek, ale pechowiec. „W wojsku krąży o nim dwuwiersz”

Prezydent Andrzej Duda i minister Mariusz Błaszczak na Strzelnicy Czołgowej i Wozów Bojowych Wierzbiny
Prezydent Andrzej Duda i minister Mariusz Błaszczak na Strzelnicy Czołgowej i Wozów Bojowych Wierzbiny Źródło:PAP / Tomasz Waszczuk
Mariusz Błaszczak miał poprawić atmosferę współpracy na linii prezydent-MON. Ostrych, niemalże publicznych konfliktów z głową państwa, jak za czasów Antoniego Macierewicza, nie ma, ale stosunki też nie są najlepsze, co pokazała historia z zagubioną rakietą. Szef MON, który w PiS zawsze grał rolę prymusa, dostał od prezydenta po łapach jak niesforny uczeń.

– Czy jest na sali , bo warto zapytać, czy panu coś nie spadło panie ministrze? Chociaż jest wielce prawdopodobne, że nawet gdyby coś panu spadło, to pan i tak by nie zauważył – grzmiał podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł Krzysztof Paszyk z Koalicji Polskiej.

I dodał:

„Każda Polka i Polak oczekuje od pana rzetelnej informacji, czy dziś, pracując, poruszając się po Polsce, można czuć się bezpiecznie. Czas wyjść na tę mównicę i powiedzieć, jaka jest prawda”.

Szef MON postanowił wejść na mównicę i odpowiedzieć Paszykowi.

– Zejdę do tego niskiego poziomu, który pan zaprezentował. Jeżeli pan pyta, co na głowę komu spadło, to niech pan w lustro spojrzy panie pośle – odparł wzburzony Błaszczak.

„Ty tchórzu” – padło z sali.

Rakietą w reputację

Ta ostra wymiana zdań dotyczyła rakiety, która wleciała na terytorium Polski i zniknęła z radarów, a wojsko nie potrafiło jej odnaleźć. Fakt, że szczątki rakiety odnalazła turystka uruchomił lawinę zdarzeń. Szef MON próbował zwalić winę za tę sytuację na generała Tomasza Piotrowskiego, Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych przekonując, że generał nie poinformował go o „obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej”. A także, że dowódca operacyjny zaniechał poszukiwania obiektu. Na to generał Piotrowski zaapelował o rozsądek, powściągnięcie emocji i jednomyślność w trosce o bezpieczeństwo kraju.

A szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak, wbrew słowom szefa MON, już wcześniej zapewniał, że on sam „poinformował swoich przełożonych" o incydencie „wtedy, kiedy miało to miejsce”.

Do sprawy włączył się prezydent biorąc stronę generałów.
Cały artykuł dostępny jest w 22/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.