Reforma reformy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Należy rozpocząć proces likwidowania kas chorych
Naprawę należałoby zacząć od przywrócenia kontroli rządu nad systemem ochrony zdrowia. Ktoś przecież musi prowadzić politykę zdrowotną i ponosić za nią odpowiedzialność. Mamy siedemnaście kas chorych, a każda z nich jest inaczej zorganizowana, inaczej też wycenia i rozlicza świadczenia. Ponadto każda prowadzi własną politykę. Przede wszystkim chodzi więc o to, żeby uporządkować obecny system. Na początek rząd, a właściwie minister zdrowia, powinien uzyskać decydujący wpływ na wybór rad kas chorych. Muszą w nich zasiadać jedynie osoby przygotowane - ekonomiści bądź prawnicy. W ten sposób możemy przywrócić odpowiedzialność rządu za cały system.

Trzeba również rozpocząć proces likwidowania kas chorych, żeby w ich miejsce utworzyć od czterech do sześciu funduszy ochrony zdrowia. Ta zmiana, po zracjonalizowaniu zatrudnienia, pozwoli na uzyskanie oszczędności sięgających 3,5 tys. etatów. Ponadto powinniśmy stworzyć jednolity system kontraktowania świadczeń. Część z nich będzie finansowana bezpośrednio z funduszy. Natomiast środki na samorządowe zakłady opieki zdrowotnej będą przekazywane od razu samorządom. To one powinny podejmować decyzje restrukturyzacyjne na swoim terenie. Musimy się również wywiązać z obowiązku zapewnienia opieki zdrowotnej wszystkim obywatelom. W ubiegłym roku przeszło osiemset tysięcy Polaków nie mogło korzystać z systemu ubezpieczeń zdrowotnych.
Chcemy stworzyć system przyjazny pacjentowi i zrezygnować z dotychczasowych limitów świadczeń wyznaczanych przez kasy. Należy zrezygnować z pracy lekarza na akord i płacenia za procedurę. Przy tak niskim poziomie finansowania służby zdrowia taki system się po prostu w naszym kraju nie sprawdzi. Poza tym nie możemy wydawać olbrzymich kwot na refundację drogich leków. Należałoby dofinansowywać sprzedaż przede wszystkim tych farmaceutyków, które są w leczeniu danej choroby niezbędne. Jak najszybciej należy również reaktywować trzy programy zdrowotne dotyczące onkologii, chorób serca, a także opieki nad matką i dzieckiem.
Na kim powinniśmy się wzorować? Wydaje się, że najwięcej dobrych rozwiązań wprowadzono w brytyjskiej służbie zdrowia - budżetowy system ochrony zdrowia kosztuje tam jedynie 5,8 proc. produktu krajowego brutto, gdy tymczasem system ubezpieczeniowy w Niemczech - aż 10,5 proc. PKB. Polsce (gdzie na ochronę zdrowia wydaje się 3,5 proc. PKB) zdecydowanie bliżej więc do systemu brytyjskiego. Byłby on o wiele łatwiejszy do wprowadzenia, ponieważ mamy już lekarza rodzinnego i publiczne szpitale. Mnie najbardziej odpowiada kanadyjski system ochrony zdrowia, czyli budżetowo-samorządowy.
Więcej możesz przeczytać w 40/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.