Praca za ziemię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co trzeci obywatel III RP badany przez Pentor deklaruje, że podjąłby pracę w krajach Europy Zachodniej
Politycy zjednoczonej Europy boją się, że po przystąpieniu Polski do UE miliony obywateli III RP zaleją kontynent w poszukiwaniu pracy. Część Polaków boi się zaś, że integracja przyniesie wykupienie "ślimakowej" ziemi i zrujnuje rodzime fabryki, choćby były to fabryki palet czy kostki brukowej. Część firm działających w stylu XIX-wiecznych manufaktur na pewno padnie, ale czy to źle?
Co trzeci Polak deklaruje, że podjąłby pracę w Europie Zachodniej, gdyby była taka możliwość. A z tym nie będzie łatwo. Berlińskie spotkanie premiera Leszka Millera z kanclerzem Gerhardem Schröderem zakończyło się ustaleniami, że unia może pójść na pewne ustępstwa w kwestii kupna ziemi, lecz nie w sprawie prawa do podejmowania pracy w Niemczech - przez siedem lat po integracji. W rzeczywistości europejsko-polskie obawy są mocno zmitologizowane. Po pierwsze, większość rodaków chętnych do szukania pracy na Zachodzie nie ma stosownych kwalifikacji, nie zna języków obcych, więc po pierwszym rozczarowaniu mogą już więcej nie próbować szukać tam zajęcia. Po drugie, jeśli Europa ma sprostać konkurencji USA i krajów azjatyckich, musi obniżyć koszty pracy, czyli dopuścić tańszą siłę roboczą. 45 proc. respondentów Pentora uważa, iż z przystąpienia do unii Polska będzie miała więcej korzyści niż strat, a 24 proc. twierdzi, że korzyści i straty się zrównoważą. Tylko 18 proc. jest zdania, że akces będzie dla nas niekorzystny. Korzyści to głównie wzmocnienie części polskich firm - dzięki transferowi technologii i konkurencji. Straty - to obawa o wzrost bezrobocia z powodu niedotrzymania kroku unijnej konkurencji.

Więcej możesz przeczytać w 44/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.