Polski pocisk

Dodano:   /  Zmieniono: 
Powstał pocisk, który obezwładnia, ale nie zabija. Ma kształt woreczka wypełnionego ołowianymi kulkami. Nad bronią tego rodzaju zakłady z całego świata pracowały od dawna, ale bez efektu. Skuteczny pocisk woreczkowo-śrutowy został opatentowany przed kilkoma dniami przez młodszego chorążego sztabowego Wojciecha Steckiego, od dziesięciu lat służącego w inowrocławskim 56. Pułku Śmigłowców Bojowych jako operator przeciwpancernych pocisków kierowanych. Wynalazca amator (stworzył m.in. kamerę i aparat fotograficzny do zdjęć podwodnych) pracował nad nim w swoim mieszkaniu, korzystając przy tym z przedmiotów codziennego użytku. Nową broń testował na strzelnicy jednej z inowrocławskich szkół.
Nabój przeznaczony jest do pistoletów typu parabellum. W razie trafienia w ciało nie zabija, lecz daje efekt porównywalny z ciosem wymierzonym pięścią. Dlatego właśnie może być stosowany jako skuteczne narzędzie do walki z terrorystami. W przeciwieństwie do tradycyjnych pocisków nie dziurawi powierzchni, więc jego użycie na pokładzie samolotu nie grozi przebiciem kadłuba i katastrofą z powodu rozhermetyzowania wnętrza maszyny. Produkcją pocisku najprawdopodobniej zajmą się Zakłady Metalowe Mesko ze Skarżyska-Kamiennej, które już wcześniej prowadziły próby nad podobną, choć mniej skuteczną bronią. - Pocisk obezwładniający może być prawdziwym hitem eksportowym - ocenia Jerzy Dziewulski, były dowódca grupy antyterrorystycznej z warszawskiego lotniska Okęcie. (PG)
Więcej możesz przeczytać w 45/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.