Wielkie smarowanie

Wielkie smarowanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lakier z teflonem, płatki z kolagenem na powieki, maseczka przeciw rozdwajaniu końcówek włosów, odżywka z jedwabiem do rzęs, preparat na pięty z sadłem jelenia, eliksir na pośladki oraz "transformujący całkowity ekran" - wedle firm kosmetycznych, te wszystkie rzeczy są kobiecie niezbędne, by mogła wyjść z domu.
Pięć godzin dziennie spędzałyby przed lustrem kobiety, stosując wszystkie zalecane kosmetyki

Nie wystarczy już coś tak banalnego jak krem do twarzy na dzień lub na noc, do cery suchej, tłustej czy mieszanej. Krem powinien być meganawilżający, hiperstymulujący, ultrałagodzący, energizujący, transformujący, inteligentny albo "ekstremalnie rewolucyjny". Powinien także zawierać jeden z supernowoczesnych składników: retinol, witaminę C, kawior, algi, dziki ryż, olej z pestek winogron lub mikrokryształy. Najlepiej zaaplikować sobie wszystkie te składniki łącznie.

Rewolucyjna ładowarka
Czytając ulotki dołączone do kosmetyków, można się wiele dowiedzieć o niezwykłych właściwościach tych preparatów. Tyle że nie informują o nich chemicy ani kosmetolodzy, lecz specjaliści public relations. Przekonują oni na przykład, że jeden z kremów Estée Lauder "dociera do źródła niedoboru energii" i "nie jest to jedynie preparat nawilżający, ale całkowicie rewolucyjna ładowarka". Z kolei Grażyna Szapołowska utrzymuje, że firmowane przez nią kosmetyki są "całkowicie biozgodne ze strukturą skóry". Niektóre preparaty - jak "Serum antystresowe" do stosowania przed posiedzeniem zarządu - działają nie tylko na skórę, lecz także na umysł.
W pielęgnacji twarzy najważniejsze są oczy. Cienie pod nimi usuwa się za pomocą żelu ze świetlika i odpowiedniego kremu. Dla pewności trzeba na kilkanaście minut przylepić do powiek płatki z kolagenem. Później należy użyć korektora, a to, czego nie udało się nim zlikwidować, starannie przykryć "hiperprzepuszczającym tlen" cielistym podkładem. Nie wolno zapomnieć o odżywce do rzęs!

Od stóp po szyję
Pielęgnacja twarzy zajmuje mniej więcej godzinę. Aby zadbać o resztę ciała, potrzeba jeszcze około czterech godzin. Zaczynamy od balsamów. Jedne z nich czynią ciało atłasowo miękkim, inne "przynoszą ulgę". Do wyboru mamy preparaty z wyciągiem z wanilii, aloesu i jedwabiu. Uwaga! Niektórych partii ciała nie wolno smarować zwykłym balsamem. Broń Boże nakładać go na uda i pośladki, w które należy wmasować preparat odchudzający ("sama nie będziesz wiedziała, kiedy stracisz kilka centymetrów"). Można też zastosować krem przeciw cellulitis, aby "raz na zawsze pozbyć się szpecącej pomarańczowej skórki". Jeżeli kobieta niedawno depilowała nogi, powinna użyć preparatu łagodzącego podrażnienia skóry.
Kolej na stopy. Trzeba je wymoczyć w solach orzeźwiających lub wyciągu z ziół. Zrogowacenia należy usunąć za pomocą kremu (trwa to kilka razy dłużej niż zastosowanie pumeksu). Potem nawilża się stopy kremem z sadłem jelenia i wklepuje preparat zapobiegający pękaniu pięt. Na koniec zasypka antygrzybiczna, dezodorant przeciw poceniu i płyn przeciw wrastaniu paznokci.
Na biust i dekolt trzeba nałożyć kosmetyki z liposomami, mikrokryształami i witaminami. Powinno się je wklepać i wmasować. Dobrze byłoby je nanieść szpatułką, aby nie dotknąć skóry palcami, na których przecież roi się od bakterii.

Poczuć się "zen"
Włosy to kolejna "rzecz najważniejsza w kobiecie". Do ich pielęgnacji trzeba kolejno użyć szamponów z ceramidami, nutriceramidami, kwasami owocowymi, proteinami, keratyną, kolagenem, aminexilem i prowitaminą B. Każdy z nich jest wyjątkowy. Następnie należy użyć odżywki (w emulsji i piance, ze spłukiwaniem i bez spłukiwania oraz takiej, która zaczyna działać, gdy rozgrzejemy włosy suszarką). Jeszcze tylko płyn do zniszczonych końcówek, "włos w płynie", płyn utrwalający kolor z wyciągiem z masła illipe, płyn przeciw skręcaniu się włosów, pianka utrwalająca, żel, odrobina lakieru i fryzura gotowa.
Potem kilka muśnięć paznokci odżywką z wapniem oraz witaminami A i E, preparatem na porost paznokci i przeciw ich rozdwajaniu, bazą utwardzającą i lakierem z teflonem. Na koniec w nadgarstki, w łokcie i kolana wmasowujemy olejek eteryczny, aby się poczuć "zen". I tak po pięciu godzinach możemy wyjść do pracy lub na spacer.

Więcej możesz przeczytać w 46/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.