Próba ognia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdy wojsko jedzie na wojnę, zamilknąć powinny swary
OSŁAW SIKORSKI, były wiceminister spraw zagranicznych, były reporter wojenny w Afganistanie:
Po raz pierwszy od pół wieku wojsko polskie wyrusza na zagraniczną akcję. Poprzednio mieliśmy narzuconą nam przez Układ Warszawski inwazję w Czechosłowacji, uczestniczyliśmy też w misjach pokojowych. Tym razem podjęliśmy suwerenną decyzję o wsparciu naszych sojuszników. To historyczny test naszej armii, klasy rządzącej oraz społeczeństwa. Teraz się okaże, czy wstępując do NATO, traktowaliśmy sojusz poważnie, czy kierowaliśmy się moralnością Kalego, licząc na to, że inni nam pomogą w potrzebie, nie oczekując wzajemności z naszej strony. Jeśli ten test zdamy, międzynarodowa pozycja Polski się umocni, a to da nam wymierne korzyści. Przypomnę, że to dzięki specjalnym relacjom ze Stanami Zjednoczonymi rząd Jerzego Buzka wynegocjował odszkodowania dla robotników przymusowych III Rzeszy.
Dwa razy w ostatnim ćwierćwieczu Afganistan wpływał na losy Polski. Gdyby nie opór Afgańczyków wobec sowieckiej inwazji zapewne już jesienią 1980 r. rewolucja "Solidarności" zostałaby utopiona we krwi. Wojna w Afganistanie kosztowała ZSRR około 100 mld dolarów i była gwoździem do trumny Związku Radzieckiego. Gdyby nie ta wojna, ZSRR mógłby wyjść z komunizmu podobnie jak Chińczycy - bez utraty kontroli przez KPZR i bez rozwiązania Układu Warszawskiego. Wielokrotnie w historii walczyliśmy za wolność waszą i naszą, a zyskiwał na tym kto inny. Z ZSRR to Afgańczycy walczyli o wolność, a skorzystaliśmy my.
Naszych żołnierzy czeka niebezpieczna misja w zniszczonym, zbrutalizowanym wojną kraju. Powinni pamiętać, że podczas wojny z armią radziecką w prowincji Nuristan zginęli Andy Skrzypkowiak (reporter wojenny, syn żołnierza armii Andersa) i Lech Zondek (walczył w Kandaharze). Nie wiemy, jaką rolę mają do odegrania w Afganistanie polscy żołnierze. W tym kraju panują bardzo trudne warunki, nie ma żadnej infrastruktury. Gdy przygotowywałem się do pierwszej wyprawy w tamten region, trenowałem przez rok, a i tak zaskoczyły mnie trudy związane z przebywaniem w tym kraju. Zima tam jest sroga, ale za to mniej dokuczają pchły. Radzę zabrać bivi-bagi - lekkie śpiwory z goreteksu.
Jakie mogą być konsekwencje tej operacji dla naszego kraju? Uważam, że sojusz ze Stanami Zjednoczonymi jest bardzo ważny. Dowodem tego jest wsparcie udzielane przez USA Polsce podczas procesu ratyfikacji. Sądzę, że Rzeczpospolita i Stany Zjednoczone należą do krajów czujących potrzebę eksportowania zasad i wartości demokratycznych. Wydaje się, że po zakończeniu operacji polskich żołnierzy w Afganistanie zyskamy w oczach międzynarodowej opinii publicznej.
Żołnierzom życzę zwycięstwa, a władzom gratuluję słusznej decyzji. Namawiałbym do utrzymania ścisłego kontaktu z władzami w Kabulu, gdyż od tego między innymi zależy powodzenie akcji. Gdy wojsko jedzie na wojnę, zamilknąć powinny swary. Powinniśmy naszym żołnierzom i ich rodzinom udzielić wsparcia. Mam nadzieję, że tym razem wszyscy bezpiecznie wrócą do kraju.
Więcej możesz przeczytać w 48/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.