Pięć gaf i jeden koalicjant

Pięć gaf i jeden koalicjant

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ludowcy zdecydowanie walczą o interesy swego zaplecza

 

Od dawna wiadomo, że nadmierna pewność siebie jest złym doradcą. Wspólnota SLD z Unią Pracy widziała już siebie w roli absolutnego zwycięzcy, a skończyło się (na razie) na gorzkiej koalicji z PSL. Najgorsze, że nadal udawano, iż nic się nie stało, i działano w myśl zasady, że zwycięzca ma zawsze rację. Oczywiście, łatwo wtedy o potknięcia, a nawet o kompromitację.
Pierwsza gafa to wycofanie się z nowych matur pod presją słabizny. Jak wiadomo, wywołało to niemały zamęt. Nie trzeba było długo czekać na dalsze gafy. Pani minister sprawiedliwości nie chciała wyciągnąć oczywistych wniosków personalnych z oczywistych faktów. Można by pomyśleć, że to dosyć jak na sam początek. Skądże znowu! Niepomna lub nie znająca faktów z życiorysu przywódcy Samoobrony nasza kochana lewica powołała go na wicemarszałka Sejmu. Uznano, że obłaskawi się faceta, który przeszedł solidny kurs dywersji politycznej w osławionym "instytucie Schillera", o którym dość szeroko pisał "Wprost" (najwcześniej!). Włocławek dał już przedsmak tego, czym owocuje taka naiwność. Na to wszystko nałożyła się kolejna gafa w wykonaniu ministra spraw zagranicznych, który nadmiernie się pospieszył z dobrą nowiną dla eurobiurokratów w Brukseli. Jakby tego wszystkiego było mało, urządzono niesmaczny kontredans wokół osoby dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego. Najpierw obiecano mu powrót na stanowisko, a chwilę później polecono mu stawać do konkursu. Nie pozostało mu w tej sytuacji nic innego, jak zrezygnować z ubiegania się o tę funkcję.
Oczywiście, można by się pokusić o wyliczenie niekorzyści i zwykłych strat, jakie już powstały i jeszcze się pojawią w rezultacie tych pięciu gaf. Jedyna korzyść to przekonanie się lewicy o kwalifikacjach wicemarszałka Sejmu.
Wszystko to jednak drobiazg w porównaniu z kosztami utworzenia koalicji z "rolnikami" z placu Grzybowskiego. Koalicjant ten od dawna ma świadomość, że odgrywa rolę języczka u wagi i może dyktować warunki. Już w latach pierwszej koalicji z SLD zadbał o dużą liczbę wpływowych stanowisk, a ludowy premier nie cofnął się przed powołaniem aferzysty na szefa swoich doradców. To przecież dzięki protekcji z ludu pochodzących ministrów udało się wytransferować z Banku Staropolskiego ogromne sumy. Zauważmy, jak wyciszono genezę tego półmiliardowego bankructwa!
Nasi ludowcy są w ogóle bardzo zdecydowani i konsekwentni w walce o interesy swego zaplecza. Natychmiast wykluczyli z jakiejkolwiek dyskusji sprawę kilkunastomiliardowych dotacji budżetowych na finansowanie zapomóg zwanych emeryturami rolniczymi. Składki na KRUS (Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego) są bowiem - w przeciwieństwie do składek na ZUS - całkowicie iluzoryczne i każdy sprytny przedsiębiorca wie, że najlepiej kupić trochę ziemi, pozornie ją uprawiać i w praktyce nie mieć obciążeń składkowych, podatkowych itp. Ludowy koalicjant chętnie wprowadziłby 50-procentową stawkę podatku dochodowego - oczywiście dla "miastowych" i "prywaciarzy". Gospodarstwa i tak go nie płacą, a rzeczywistych przedsiębiorstw rolnych mamy bardzo mało. Nasz koalicjant nie lubi słuchać o konieczności cięć i oszczędności w wydatkach bud-żetowych. Zadbał o zachowanie tych "właściwych" agencji i różnych przybudówek.
Chwilowym uwieńczeniem tego festiwalu partykularyzmu jest żądanie wprowadzenia podatku importowego pod groźbą wyjścia z koalicji rządowej. Społeczne koszty wprowadzenia tego podatku są obojętne. Grunt, że wzrosłyby ceny krajowych produktów rolnych. Mam jednak nadzieję, że kalkulatorzy z placu Grzybowskiego dojdą do wniosku, iż wycofanie się z koalicji byłoby dla nich zbyt kosztowne.
Zarówno nasze doświadczenie, jak i kłopoty socjaldemokratów z Zielonymi w Niemczech dowodzą, że koalicja parlamentarna i rządowa to nie to. W każdym razie coraz więcej argumentów przemawia za jednomandatowymi okręgami wyborczymi o jasnych zależnościach.

Więcej możesz przeczytać w 49/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.