Snow show

Dodano:   /  Zmieniono: 
W tym sezonie narciarskim sprzęt nie jest najważniejszy
Dior i Lauren na nartach

Światowi projektanci stawiają na snow show: ekscentryczne kombinezony, futurystyczne nakrycia głowy, włochate obuwie i narciarską biżuterię. Im bardziej udziwniony strój, tym większy efekt na stoku.

Na narty w swetrze z perełkami
Czy strój narciarski powinien być przede wszystkim praktyczny? Światowi kreatorzy udowadniają, że niekoniecznie. Strój powinien fascynować, przykuwać uwagę i kosztować niemalże tyle, ile dwutygodniowy urlop dla sześcioosobowej rodziny w najdroższej alpejskiej miejscowości. Jak to zrobić? Można na przykład skorzystać z propozycji Chanel i zafundować sobie gigantyczny futrzany toczek, seksowny obcisły kombinezon przewiązany w pasie złotym łańcuszkiem, a nawet pokusić się o oryginalną chanelowską deskę snowboardową z wymalowanym logo firmy. Chanel proponuje też ożywienie tradycyjnych narciarskich pulowerów naszyjnikiem z pereł. Dolce & Gabbana stawia na grube wełniane swetry, które zestawia z koronkowymi spódniczkami, a Christian Dior dorzuca do tego futrzane uszanki - różowe, turkusowe lub w kolorach naturalnych. Prada podsuwa opinające nogi czarne spodnie w delikatne prążki, a Kapula - włochaty sweter zdobiony perełkami. Golfy Blumarine są białe, puszyste i tak duże, że z powodzeniem mogłyby ogrzać co najmniej dwie osoby, a narciarskie spodnie Ralpha Laurena wyglądają jak propozycje dla kabaretowych tancerek. Dolną część nogawek zdobią falbanki, frędzle lub futrzane getry, całość uzupełnia futrzana peleryna i głęboko nasunięta na czoło dziergana czapka. Narciarskie spodnie Bog-nera są skórzane, ale tylko na zewnątrz. Od środka wyściełane są specjalnym nieprzemakalnym materiałem, a w okolicy kolan dodatkowo wzmocnione.

Armani na stoku
Na śnieżne haute couture szybko zareagował również Internet. Serwisy narciarskie proponują ekskluzywne kurtki narciarskie Armaniego, futerka Escady Sport czy Dolce & Gabbana. Doradzają też oryginalne zestawy szyte na zamówienie i nawiązujące stylem do lat 60. i 70. Według danych z sieci, modny narciarz powinien ubrać się na stok tak, jakby wybierał się do miasta: w spodnie z tkaniny imitującej zamsz, krótką kurtkę z wyhaftowaną szarotką lub sweter z narzuconą pikowaną kamizelką. Ubrania te tylko pozornie wyglądają na nie nadające się do jazdy na nartach. W rzeczywistości podbite są nieprzemakalnym i trzymającym ciepło materiałem.
Śnieżna moda obowiązuje oczywiście również po zejściu ze stoku. Stylowe apres ski przewiduje m.in. wytarte dżinsy z wełnianymi mankietami i złotymi koralikami (Lollipop), T-shirt z napisem "I love St. Moritz" dzieła Paula Smitha czy śnieżnobiałe futerko wcięte w pasie (Lauren). Valentino proponuje miękkie kamizelki z królika oraz swetry zdobione gigantycznymi naszywanymi różami. Yves Saint Laurent proponuje się zaopatrzyć w maseczki na oczy (idealne podczas opalania), na których wyhaftowny jest napis "Do Not Disturb!". Wieczorem, na kolację, warto założyć ekscentryczną sukienkę Thierry Muglera z głębokim dekoltem obszytym białym futerkiem. Zdaniem projektantów, do wszystkich tych propozycji idealnie pasują włochate kozaki do połowy łydki, wyglądem trochę przypominające owłosione łapy.

Karnety w chipie
Narciarze nie powinni też zapominać o modnych gadżetach. Profesjonalista na stoku powoli rezygnuje z karnetów, które przypinał sobie do kurtki. Dzisiaj używa się specjalnych zegarków lub rękawiczek z wszytym mikrochipem. Przykładając je do czujnika, otwiera się bramkę. Po upływie ważności chip sam się rozkodowuje. Dla amatorów jazdy po nie oznaczonym terenie zaprojektowano kurtki ze zintegrowanym odbiornikiem, który w razie przysypania lawiną reaguje na sygnały elektroniczne wysyłane przez ekipę ratunkową. Turyści powinni zabierać z sobą plecaki z poduszką powietrzną, która odblokowana w razie zagrożenia pozwala się utrzymać na powierzchni lawiny. Taki plecaczek to nie tylko snobizm, ale i szansa na uratowanie życia. A jeśli ktoś ma ochotę wyłącznie na snobizm, może sobie zafundować śpiwór Prady wyściełany prawdziwym futrem - za 9 tys. euro.

Więcej możesz przeczytać w 1/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.