Tegoroczne obchody Święta Wojska Polskiego z udziałem nowego prezydenta Karola Nawrockiego były huczne. Przybył na nie m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, niedoszły prezydent Polski. Co ciekawe, nie znalazł się jednak na honorowej trybunie, a pod nią.
– Współpracownicy prezydenta Warszawy nie potwierdzili wcześniej jego obecności, więc został wpuszczony, ale stał przed trybuną, bo miejsca na trybunie dla niego nie było – opowiada współpracownik prezydenta Nawrockiego.
Obrazek stojącego na trybunie Karola Nawrockiego, nowego prezydenta i stojącego pod nią byłego kandydata na prezydenta ze strony Koalicji Obywatelskiej był symboliczny i pokazujący, że otoczenie głowy państwa będzie chciało upokarzać obóz władzy.
Kolejnym momentem, w którym otoczenie prezydenta chciało pokazać dominację głowy państwa, było spotkanie z premierem. Donald Tusk czekał półtorej minuty na Karola Nawrockiego w sali recepcyjnej Pałacu Prezydenckiego, przechadzając się i spoglądając niecierpliwie na zegarek. Pokazały to wszystkie media.
Niektórzy komentatorzy uważają, że to nie był celowy afront. Że prezydent otrzymał informację o obecności premiera i natychmiast zszedł do niego, co trwało mniej więcej półtorej minuty. Ale wrażenie było inne.
Ta historia ma drugą warstwę. Otóż Donaldowi Tuskowi towarzyszył podczas tej wizyty rzecznik prasowy rządu Adam Szłapka, ale tuż przed wejściem do sali recepcyjnej podszedł do niego Rafał Leśkiewicz, rzecznik prezydenta, i zaprosił do siebie na czas rozmowy prezydenta z premierem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
