Poczta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niebezpieczna rada
W debacie między rządem a Radą Polityki Pieniężnej, w której głos zabrały już chyba wszystkie w III Rzeczypospolitej autorytety ekonomiczne i polityczne, padło bardzo wiele argumentów. Nową jakość w sporze zaprezentował jednak 10 stycznia tego roku w telewizyjnym programie "Gość Jedynki" Grzegorz Kołodko, były wicepremier i minister finansów.
Profesor, który już na początku wywiadu zaznaczył, że występuje w roli naukowca i eksperta, a nie w roli polityka, zapytany przez dziennikarza o to, kto ma rację: rząd czy Rada Polityki Pieniężnej, przyznał ją temu pierwszemu. Odpowiadając jednak na pytanie o powody podejmowania przez Radę Polityki Pieniężnej takich, a nie innych decyzji, profesor Grzegorz Kołodko stwierdził, iż decyzje członków rady wynikają z ich niesamodzielności, a także z powiązań z obcym kapitałem. Tym samym Grzegorz Kołodko dopisał kolejny rozdział do polskiej spiskowej teorii dziejów. Niestety - co mnie zresztą nie dziwi - nie podał żadnych dowodów potwierdzających oskarżenia.

ANDRZEJ LUC
Szczecin

21 zamachów na papieża
Jako autor książki o zamachu na papieża (właśnie ukazała się nakładem gdyńskiego wydawnictwa Uraeus) czuję się uprawniony sprostować kilka informacji, zawartych w bogatej korespondencji Jacka Pałasińskiego "21 zamachów na papieża" (nr 51/52).
Według Pałasińskiego, "Agca wziął udział w zamachu na Abdi Ipekciego, dziennikarza gazety Milliyet, za co został skazany na dożywocie". Ipekci był naczelnym pisma, został zastrzelony przez Agcę, którego skazano za to na śmierć. Później wyrok zamieniono na 10 lat więzienia. To nieprawda, że Francuzi odmówili ekstradycji Celika, który pomagał Agcy w zamachu. Początkowo zaprzeczali, że Celik jest w ich rękach, lecz ostatecznie wydali go Włochom, którzy go przesłuchali. Celika nie ewakuowano do Francji ciężarówką z pocztą dyplomatyczną. Samochód wiozący napoje do bułgarskich placówek dyplomatycznych w Europie (a nie pocztę) wrócił bez Celika, który po zamachu via Szwajcaria dostał się w końcu do Francji. Jordan Manterow nie był dyplomatą, lecz mechanikiem bułgarskiej centrali maszyn rolniczych Impex we Francji, gdzie w lipcu 1981 r. poprosił o azyl, składając pasujące wówczas do "śladu bułgarskiego" zeznanie.
Z ostrzeżeniem o zamachu wywiad francuski wysłał do Watykanu opata Norberta Calmesa nie w 1979 r., lecz wiosną 1981 r. Niewiarygodnie brzmi twierdzenie: "Istnieje taśma wideo, na której widać, jak podczas procesu Claire Sterling zbliża się do Agcy i mówi mu po turecku: Nic nie zdradzaj, a zostaniesz wkrótce uwolniony". Agca siedział na sali sądowej w znacznej odległości od ław prasowych, w kuloodpornej szklanej klatce, strzeżonej przez karabinierów. Dziennikarze nie mogli się swobodnie poruszać po sali, a tym bardziej zbliżać do szklanej klatki, przez którą Agca i tak nie dosłyszałby tureckiego szeptu Sterling. Konfabulację Agcy o przygotowywaniu zamachu na Wałęsę główny sędzia śledczy Martella uznał za kłamstwo, a sam Agca odwołał swoje zeznanie w 1984 r.

EUGENIUSZ GUZ
Warszawa

Odpowiedź autora: Kilka drobnych nieścisłości w moim artykule wynikło z konieczności dokonania skrótów, stąd na przykład można było wywnioskować, że misja ks. Norberta Calmesa odbyła się w 1979 r. (kiedy Francuzi przesłali ostrzeżenia przed pierwszą podróżą papieża do Polski), a nie w 1981 r. Myli się pan, twierdząc, że Francuzi nie odmawiali ekstradycji Celika: wywiad francuski z własnej inicjatywy nadał mu fałszywą tożsamość i ukrywał jego istnienie przed władzami włoskimi. Dopiero po żmudnej pracy śledczej Włochów, którzy przedstawili dowody jego tożsamości, zdecydowali się na ekstradycję. Włoscy sędziowie trzymali go w więzieniu wiele miesięcy, przesłuchując niemal codziennie. W zamian za obietnicę ujawnienia rewelacji rozwiązujących tajemnicę zamachu zamienili więzienie na areszt domowy. Otrzymali jedynie oskarżenia kilku purpuratów o współudział w organizacji zamachu oraz oskarżenie sędziego Ilario Martelli m.in. o zniszczenie istotnych dowodów. Notabene to, co sędzia Martella uznał za fałszywe albo prawdziwe w pierwszym śledztwie, nie ma większego znaczenia: władze śledcze, dziennikarze i sami oskarżeni uważają, że to jemu należy przypisać główną winę za skandaliczne "spartaczenie" procesu.
Z kilku niezależnych źródeł uzyskałem zapewnienie, że istnieje przypadkowo nakręcony film wideo (jedna z kamer pozostała włączona), ukazujący amerykańską dziennikarkę Claire Sterling zbliżającą się do Ali Agcy w momencie wyprowadzania go z klatki i mówiącą doń po turecku: "Nic nie zdradzaj, wkrótce zostaniesz uwolniony". W wiejskim domu Sterling zarekwirowano setki dokumentów, choć jedynym dowodem jej powiązań z CIA, jaki wówczas znaleziono, były ślady regularnych kontaktów z byłym rezydentem CIA w Ankarze.


Jacek Pałasiński

Gromem w płot
Z uczuciem wstydu przeczytałem o skandalicznym stanie przygotowań polskiego kontyngentu wojskowego do akcji w Afganistanie ("Gromem w płot", nr 3). Jeśli jest tak źle, to jaka jest nasza wiarygodność wobec partnerów z NATO? Gdzie podział się honor polskiego żołnierza? Od lat 50. ubiegłego wieku polscy żołnierze służyli w misjach pokojowych m.in. w Korei, Indochinach, w Indiach, na Bliskim Wschodzie, w Kosowie. W latach 70. w Wietnamie polska misja wojskowa współpracowała z misjami Kanady i Indonezji oraz z oficerami amerykańskimi. Dzięki tej współpracy, a także współdziałaniu z CIA w 1973 r. zdołaliśmy uratować polskich, węgierskich, kanadyjskich i indonezyjskich oficerów z rozbitego w dżungli helikoptera. Wiosną 1975 r. zaś, podczas decydującej ofensywy komunistów wietnamskich na Sajgon, oficerowie CIA z narażeniem życia ratowali Polaków i Węgrów, uwięzionych na lotnisku Tan Son Nhut. Odwdzięczyliśmy się im w Iraku, ratując agentów wywiadu CIA przed wybuchem wojny w zatoce. Jednostka Grom popisała się później na Karaibach, współdziałając z Amerykanami. Mamy więc chlubną tradycję, której nie wolno zaprzepaścić! Kiedy czytam o niechętnym, "komercyjnym" stosunku naszych żołnierzy do służby w Afganistanie, przypomina mi się postać mego dowódcy w Wietnamie, płk. Edwarda Barcikowskiego. Towarzyszyłem mu w niebezpiecznej misji nad granicą Laosu, w dżungli i w górach. Nie zrezygnował z niej, mimo że po złamaniu obojczyka miał na sobie ciężki "pancerz" z gipsu. Dał przykład odwagi i poświęcenia nie tylko nam, ale i przedstawicielom innych armii.

MARIUSZ DAWID DASTYCH
dziennikarz, były uczestnik misji wojskowych

Harry superstar
Mam 15 lat i jestem redaktorem gazetki szkolnej "Wygimbus". Interesuję się Harrym Potterem i dlatego chciałem zwrócić uwagę na informację zawartą w artykule "Harry superstar" (nr 3). Hogwart - szkoła, do której uczęszcza Harry - nie jest Akademią Czarnej Magii. Oficjalna jej nazwa brzmi: Hogwart - Szkoła Magii i Czarodziejstwa. Młodzi czarodzieje nie uczą się czarnej magii, ponieważ jest ona zła. W Hogwarcie jest nawet przedmiot obrona przed czarną magią.

WOJTEK KOSIŃSKI

Z życia koalicji
Wieczorem 10 grudnia 2002 r., powracający ze Szczecina samolot PLL LOT delegacji rządowej z wicepremierem Jarosławem Kalinowskim na czele z przyczyn pogodowych był zmuszony do lądowania w Krakowie ("Z życia koalicji", nr 3). Wciąż odraczany przez służby lotniska termin odlotu delegacji do Warszawy spowodował kilkugodzinny pobyt na lotnisku w Balicach. Polityków kolacją podjął wojewoda małopolski Jerzy Adamik. Uczestniczyło w niej 15 osób, rachunek za posiłek w restauracji położonej na lotnisku wyniósł brutto 1137 zł. (...) Na skutek nieporozumienia rachunek trafił do sekretariatu wicepremiera Kalinowskiego, lecz szybko całą sprawę wyjaśniono. Na koniec dygresja: centusie zdarzają się wszędzie. Krakowianie bywają skąpi, częściej jednak są oszczędni, a zawsze - gościnni. I są z tego dumni.

PIOTR WASILEWSKI
rzecznik prasowy wojewody małopolskiego

Od autorów: Wierzymy, że lotniskowa kolacja kosztowała jedyne 1137 zł. Kwota dziewięć razy większa wzięła się z sekretariatu Jarosława Kalinowskiego. Widać ludzi wicepremiera tak zszokowała tradycyjna krakowska gościnność, że im się liczby pokiełbasiły.

Mazurek & Zalewski
Więcej możesz przeczytać w 4/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.