Głucha sieć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Większość polskich firm nie potrafi korzystać z Internetu
 

E-mail z pytaniem do firmy Andersen Consulting wraca z informacją: "Adresat nieznany", Bank Śląski odpowiada po trzech dniach, a Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej w ogóle nie reaguje na próby nawiązania kontaktu za pośrednictwem poczty elektronicznej. Firmy i instytucje państwowe co prawda podkreślają, że sieć jest dla nich ważnym narzędziem komunikacji z obywatelem, w rzeczywistości jednak większość z nich ignoruje Internet.
- Kadra kierownicza nie jest świadoma możliwości wykorzystania Internetu w celu zwiększenia jakości usług i zmniejszenia kosztów operacyjnych firmy - uważa Robbert Woltering, prezes agencji Lost Boys. Firma Wolteringa bada, w jakim stopniu i w jaki sposób urzędy, instytucje i firmy korzystają z globalnej sieci. Niedawno takie analizy przeprowadzono w Polsce. Tygodnik "Wprost" pierwszy publikuje ich wyniki.
Jaka jest cena wynajmu pokoju dla dwóch osób? - planując wyjazd, możemy się zwrócić z takim pytaniem do polskich hoteli i szybko otrzymamy niezbędne informacje.
- Nierozsądnie jest ignorować kogoś, kto zastanawia się, czy nie zostawić u nas swoich pieniędzy - twierdzą hotelarze. Podobnie uważają pracownicy sektora telekomunikacyjnego. Wśród operatorów jedynie Telekomunikacja Polska utrudnia klientom kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej. Narodowy operator nie umieścił na swojej stronie internetowej ogólnego adresu, na który moglibyśmy kierować pytania. - Mniej zaawansowany internauta może zadzwonić do biura obsługi klienta - radzi Witold Rataj, rzecznik prasowy TP SA.
Połowa centralnych jednostek administracji publicznej używa Internetu w komunikacji z obywatelami - wynika z badań firmy Lost Boys. - Sytuacja w ministerstwach i urzędach poprawiła się pod tym względem w ostatnim roku. Wygląda na to, że sektorowi rządowemu bardziej zależy na dobrych relacjach z ludźmi - zauważa Woltering.
Spośród hipermarketów tylko sieć Géant Polska odpowiedziała na pytanie: "Kiedy będę mógł robić zakupy w waszym sklepie za pomocą Internetu?". Większość dużych placówek handlowych w ogóle nie przewidziała, że klienci mogą chcieć skontaktować się z nimi przez sieć. Na witrynach nie podano nawet adresu, na który można by wysłać e-mail. Użytkownicy sieci traktowani są po mocoszemu także przez banki, agencje nieruchomości, firmy konsultingowe, media, a co dziwniejsze - przez producentów sprzętu komputerowego i dostawców Internetu.
- Na e-maile staramy się odpowiadać w ciągu dwóch dni - przekonuje Iwona Ryniewicz z Banku Handlowego. Pracownicy Lost Boys nie doczekali się jednak odpowiedzi na pytanie: "Czy oferujecie usługi bankowe on line?".

Więcej możesz przeczytać w 5/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.