Co komu lata?

Co komu lata?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dzięki Małyszowi skoki stały się narodowym sportem. Większość uprawia skoki w bok
Ludzie nie ptaki, ale lubią sobie czasem polatać. Większość lata za dziewczynami, lecz są tacy, co wolą na nartach. Adam Małysz swoim mistrzowskim lataniem uskrzydlił Polaków. Po każdym sukcesie zadowoleni kibice zbiorowo odlatują ze szczęścia. W Polsce mamy duże tradycje latania. Przed wojną nieźle latali Żwirko i Wigura. Po wojnie i po boisku świetnie latał Grzegorz Lato, a na antenie ciągle jeszcze lata "Lato z radiem". Grzegorz lata teraz do parlamentu, bo został posłem. Niestety, tam wielu kopie lepiej od niego.
Najczęściej latają mężczyźni, ale zdarza się to też kobietom. Podczas ostatnich wakacji jedno z pism opublikowało zdjęcie nagiej panienki z podpisem "Dziewczyna lata". Ciekawe, czy lata bez majtek, czy też musi się do latania ubrać w wiadomą rzecz ze skrzydełkami. Zdaniem psychologów, w dzisiejszym świecie samoloty lecą na słowo honoru, a dziewczyny na kasę.
Wielkie sukcesy Małysza przewidziano już dawno. Historia dawała nam liczne znaki, lecz nie potrafiliśmy ich odczytać. Teraz już wiadomo, że skrzydełka naszej zaciężnej jazdy, czyli husarii, lot w kosmos Hermaszewskiego czy przebój Urszuli "Dmuchawce, latawce, wiatr" to były zapowiedzi zwycięstw Małysza. Do tej pory ludziom leciały co najwyżej lata, włosy z głowy lub dzieciaki do szkoły. Teraz ku chwale ojczyzny lata Małysz.
Wraz z Małyszem lata cała Polska. Nie wszyscy od razu lecą na pocztę, gdzie nawet listy są polecone. Nad Wisłą polecić można komuś restaurację albo agencję towarzyską, ale nie pocztę. Wiele wspólnego z lataniem mają politycy. W czasie wyborów latają za elektoratem, a po wyborach lata im elektorat. Dzięki ich błędom wielu ludzi wylatuje z pracy. Bywa, że lecą politykom notowania - i to na łeb, na szyję. Posłowi Firakowi z SLD poleciało ostatnio na szyję i miał takiego kaca, że nie był w stanie wyjść na mównicę. A szkoda, bo pijany mówi przynajmniej prawdę, i to prosto w zamglone oczy, a na trzeźwo to wszyscy kłamią.
Małyszomania zatacza coraz szersze kręgi. Niedługo wszyscy będą chodzić w goglach zamiast w normalnych okularach. Kostium skoczka stanie się popularnym strojem młodzieżowym, idealnie pasującym na balangi techno. Być może przyjmie się w budownictwie, bo kaski są ładniejsze, a w trakcie budowy - jak na skoczni - też trzeba skakać. Głównie majstrowi po piwo. W opinii barmanów kostium ten polubią także wszyscy pozostali piwosze, bo - jak wiadomo - strój skoczka częściowo zrobiony jest z pianki. Dzięki Małyszowi skoki stały się narodowym sportem. Większość uprawia skoki w bok i skoki przez kreskę narysowaną na ścianie. W sklepach modne są skoki cen. O Małyszu mówi się, że to polski orzeł, ale orzeł to drapieżnik, a Małysz wygląda na człowieka raczej łagodnego i wrażliwego. Na takich nie wyglądają jednak ludzie z firmy menedżerskiej mistrza Fan Sport Wisła sp. z o.o.
Skoki Małysza powodują u wielu skoki ciśnienia. Ostatnio nakładem wydawnictwa Superpress ukazała się książeczka "103 najlepsze dowcipy o Adamie Małyszu". Wcześniej wydawnictwo kierowane przez znanego rysownika Szczepana Sadurskiego uszczęśliwiło ludzkość książeczkami typu "103 najlepsze dowcipy o blondynkach" czy "103 najlepsze dowcipy o policjantach". Przy takim wyczuciu rynku pewnie niebawem ukaże się zestaw "103 najlepsze dowcipy o lekarzach łódzkiego pogotowia ratunkowego". Nie byłoby o czym mówić, gdyby nie fakt, że książeczka zawierająca dowcipy o Małyszu nie spodobała się prawnikom wynajętym przez Fan Sport Wisła. Uznali oni, że naruszono dobra osobiste Małysza, i domagają się wycofania broszurki z obiegu oraz przeprosin w prasie ogólnopolskiej. I tu pojawia się problem filozoficzny. Czy za dowcipy się przeprasza?
Dowcip jest tworem anarchistycznym, nie uznającym cenzury. Za dowcipy o Stalinie szło się do paki lub wędrowało za krąg polarny. Może teraz za dowcipy o Adasiu Sadurski będzie musiał skoczyć bez spadochronu i nart z Wielkiej Krokwi. Sadurski ma pecha. Za "103 dowcipy o Murzynach" ciągany był po sądach przez wkurzonych do białości czarnoskórych. Po czarnych na Sadurskiego nacierają amatorzy białego szaleństwa. Przedstawiciele firmy Fan Sport Wisła sugerują, że zanim zrobi się karykaturę Małysza czy wymyśli o nim dowcip, należy się skonsultować z menedżerami sportowca, czyli z nimi. Nie dość, że rząd konsultuje ze związkowcami kodeks pracy, to jeszcze menedżerowie Małysza chcą konsultować z satyrykami dowcipy o Małyszu. Teraz jak Sawka, Mleczko czy Kobyliński będą chcieli narysować faceta z nartami, muszą to uzgodnić z panem prezesem Jackiem Kisielewskim z Fan Sport Wisła.
Panie prezesie! Satyra w żadnym demokratycznym państwie nie podlega cenzurze! Niech pan sobie to wbije do głowy kijkiem do nart. Jak ktoś jest osobą publiczną, i to tak popularną jak Małysz, to jest wysoce prawdopodobne (a nawet wskazane dla zdrowia umysłowego narodu), że będą o nim powstawać dowcipy i że będzie się rysować jego karykatury. Sadurskiemu możecie skoczyć jeszcze dalej niż Sven Hannavald Małyszowi podczas Turnieju Czterech Skoczni. Czy za złośliwe karykatury koronowanych głów, prezydentów, premierów ktoś przepraszał? Dowcipy podobnie jak prezesi bywają mądre i głupie. Czy zna pan prezes najnowszy dowcip o sobie? Przychodzi prezes Kisielewski do lekarza, a lekarz dokładnie mu się przygląda, kiwa głową i mówi: "Psychiatra piętro wyżej".

Więcej możesz przeczytać w 6/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.