Stulecie stulatków

Stulecie stulatków

Dodano:   /  Zmieniono: 
W roku 2050 na świecie będzie żyć 3,2 mln stulatków
Ponad połowa ludzi po siedemdziesiątce prowadzi aktywne życie seksualne

Po raz pierwszy w historii ludzkości liczba osób, które skończyły 60 lat, przewyższy liczbę osób poniżej piętnastego roku życia - przewidują demografowie z Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jednocześnie w XXI wieku znacznie więcej ludzi będzie zapadać na raka, choroby serca, chorobę Parkinsona i Alzheimera - wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia.

[ Cena leku ]

Dłuższa linia życia
Hipokrates, ojciec medycyny, żył ponoć prawie sto lat, ale w jego czasach taki wiek należał do rzadkości. Obecnie osoby, które skończyły 60 lat, stanowią 10 proc. populacji.
W 2050 r. będzie ich około dwóch miliardów, czyli niemal 20 proc. ludzkości. W Polsce średnia długość życia w ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrosła o 2-3 lata. Na to, że będziemy żyć dłużej, wpłynie coraz lepsza opieka medyczna, a także poznanie molekularnych mechanizmów starzenia się. Do niedawna ludzie umierali od ran i chorób, zanim zdążyli się zestarzeć. Urodzeni na początku XX wieku umierali w dzieciństwie na dur brzuszny lub błonicę. Ci, którzy przetrwali dzieciństwo, z powodu niedostatecznej higieny kończyli życie przed pięćdziesiątką. Stu lat dożywali nieliczni.

Umierające drzewa
Starzenie się ludzkości spowoduje, że więcej osób będzie cierpieć z powodu chorób wieku podeszłego, zwłaszcza neurodegeneracyjnych, takich jak choroba Parkinsona, Alzheimera czy Huntingtona. "Tak jak drzewo będę umierał od góry" - powiedział kiedyś Jonathan Swift cierpiący na chorobę Alzheimera. Cierpi na nią obecnie 5 proc. ludzi, którzy skończyli 65 lat, m.in. Ronald Reagan. Z chorobą Parkinsona walczą Jan Paweł II i Mohammed Ali.
W wieku emerytalnym nasilają się reakcje depresyjne związane z nieprawidłową interpretacją nowych sytuacji życiowych. Dolegliwości psychiczne potęgują schorzenia somatyczne. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że do 2020 r. liczba chorych na raka wzrośnie do dwudziestu milionów. Więcej osób będzie też zapadać na choroby serca i układu kostnego.
Nie bez znaczenia będą też problemy, których do tej pory nie wiązano z podeszłym wiekiem. 65 proc. osób po siedemdziesiątce prowadzi aktywne życie seksualne - wynika z badania przeprowadzonego niedawno przez naukowców z University of Medicine and Dentistry of New Jersey (wzięło w nim udział 14 tys. ludzi ze Stanów Zjednoczonych i sześciu krajów europejskich). - U osób w podeszłym wieku problemy z erekcją czy obniżonym libido mają dużo większy wpływ na psychikę, niż uważano dotychczas - twierdzi prof. Raymond C. Rosen, psychiatra prowadzący te badania.

Medycyna regeneracyjna
- Kiedy zaczęły się moje kłopoty z erekcją, nasze życie rodzinne wyraźnie się zepsuło. Ja i żona unikaliśmy nawet spojrzeń - wspomina sześćdziesięciosiedmioletni Keith Greenhough, gość ostatniego Kongresu Europejskiego Towarzystwa Urologicznego w Birmingham. Rozwiązaniem problemu mogą być nowe leki na potencję. Podobną tendencję obserwuje się także w innych gałęziach medycyny. Według Jaya Olshansky?ego z University of Chicago, który bada zjawisko długowieczności, medycyna coraz częściej koncentruje się na problemach wieku podeszłego. - W najbliższych latach geriatria bez wątpienia stanie się najważniejszą specjalnością medyczną - powiedział "Wprost" prof. Olshansky.
Odpowiedzią na starzenie się ludzkości może być tzw. medycyna regeneracyjna. Prowadzone są już badania mające na celu wykorzystanie zarodkowych komórek macierzystych, które mogą się przekształcić w dowolną tkankę i usprawnić funkcjonowanie serca czy mózgu. W zeszłym roku chirurdzy z Louisville wszczepili pięćdziesięciodziewięcioletniemu pacjentowi AbioCor, pierwsze sztuczne serce zasilane z wewnętrznej baterii. Chory żył z nim 151 dni. Sztuczne stawy, sztuczna skóra, sztuczna krew - protezy tego rodzaju już dziś zastępują starzejące się organy.
"Choroby serca są dziś najważniejszą przyczyną śmierci i za dwadzieścia lat zapewne nadal tak będzie - przewiduje prof. Philip Poole-Wilson, kardiolog z Imperial College School of Medicine w Londynie. - Jednak komputerowe metody diagnostyczne oraz mniej inwazyjne techniki chirurgiczne pozwolą nam lepiej sobie z nimi radzić". Zależność starzejącego się społeczeństwa od medycyny będzie nieunikniona, ale prawdopodobnie leczenie nie będzie oznaczać izolacji w szpitalu.
- Szybki wzrost liczby ludzi w podeszłym wieku wiąże się ze wzrostem ich siły politycznej. Ludzie wiekowi będą mogli dzięki temu wyjść z izolacji, a uczestnictwo w życiu publicznym może mieć dodatkowy efekt terapeutyczny - zauważa prof. Olshansky.

Więcej możesz przeczytać w 12/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.