Straszenie monopolem

Straszenie monopolem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja Europejska w pełni potwierdza szczególną pozycję mediów publicznych i prawo do ich finansowania zarówno z abonamentu, jak i z reklam
 Także w Polsce - przy oczywistych pretensjach do TVP - ustawowe gwarancje dla mocnej, stabilnej pozycji nadawców publicznych są konieczne. Inna sprawa, że w całej Europie trwa walka koncernów prywatnych z telewizjami publicznymi (by wspomnieć skargi o nieuczciwą konkurencję skierowane przez Murdocha przeciw BBC; przez TF 1 przeciw France 2 i France 3 itd.). Nie dziwi więc konflikt pomiędzy TVP a TVN i Polsatem.
Już podczas dyskusji w KRRiTV były wątpliwości, czy nowe zasady dotyczące koncentracji mediów są w ogóle potrzebne, bo w obowiązującej ustawie pewne ograniczenia już istnieją. Ostatecznie większością pięciu głosów rada przyjęła zapisy ograniczające możliwość koncentrowania własności na rynku nadawców radiowych i telewizyjnych. Gdy projekt trafił do rządu, restrykcje jeszcze się zwiększyły: koncesji na program ogólnopolski nie będzie mógł dostać właściciel dziennika lub czasopisma o zasięgu ogólnokrajowym. Koncesję może uzyskać właściciel sieci gazet regionalnych, ale nie wydawca miesięcznika "Mówią wieki". Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie, by nadawca mający koncesję założył gazetę.
Ogólnopolski komercyjny program telewizyjny, korzystający z naziemnej techniki analogowej (a tylko tej kwestii dotyczy przepis), jest w Polsce jeden; programy radiowe - trzy. Ze względów technicznych liczba ta raczej już nie wzrośnie. Regulacja dotyczy więc konkretnie możliwości zakupu akcji telewizji Polsat, RMF i Radia Zet (koncesja dla Radia Maryja ma inny charakter). Negocjacje dotyczące sprzedaży akcji Polsatu już się toczą i wiadomo, że uczestniczą w nich m.in. Agora (wydawca "Gazety Wyborczej"), Murdoch i Bertelsmann. Kto, kiedy, za ile i jakie udziały kupi, zależy oczywiście od Zygmunta Solorza, ale projektodawca przepisu chciałby zatrzymać w blokach startowych Agorę. Bertelsmann i Murdoch w rozumieniu tego zapisu nie stwarzają zagrożenia monopolem.
Jedynym racjonalnym rozwiązaniem wydaje się przeniesienie feralnych zapisów o koncentracji do odrębnej ustawy. Zamiast blokować potrzebną nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, należy w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów uwzględnić przepisy antymonopolowe dotyczące mediów, stosując właściwe dla tej ustawy mechanizmy badania udziału w rynku ogólnokrajowym i rynkach regionalnych.
Więcej możesz przeczytać w 15/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.