Walka o pokój

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak zachować pokój, pozostaje - niestety - tajemnicą wojskową" - twierdził Zarko Petan, reżyser urodzony przed II wojną światową w Słowenii, czyli w Jugosławii, która po ostatniej wojnie domowej legła w gruzach.


 Granaty i strzały, które padły z tłumu Serbów, raniąc 15 polskich policjantów z misji pokojowej ONZ, nie zniechęcają nas do "walki o pokój". Aż 66 proc. obywateli uważa, że nadal powinniśmy brać udział w misjach pokojowych. 59 proc. respondentów poparłoby decyzję bliskiej osoby o wzięciu udziału w takiej misji.
Wpływa na to tradycyjny kult munduru i hasła walki za "wolność naszą i waszą". Akceptacja wzrasta wraz z poziomem wykształcenia, co może z kolei świadczyć o tym, że znaczna część społeczeństwa zdaje sobie sprawę, iż interesy Polski nie kończą się na jej granicach. Przyczyny akceptacji mogą być jednak bardziej prozaiczne. Udział w misjach pokojowych to dla wielu młodych ludzi przygoda, w dodatku połączona z niezłymi zarobkami i możliwością życiowego awansu. Wszak nie należymy jeszcze do zamożnej "Europy jedynaków", gdzie ludzie są na ogół mniej chętni do podejmowania działań w ryzykownych, choć szlachetnych misjach i gdzie stosunkowo łatwo zdobyć kilkupokojowe mieszkanie bez "walki o pokój".

Więcej możesz przeczytać w 16/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.