Telefon wolności

Telefon wolności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śmierć telefonii stacjonarnej
 

Telefon - przedmiot marzeń pokoleń Polaków, na który czekało się latami w społecznych kolejkach lub załatwiało po znajomości bądź za łapówki - odchodzi do lamusa. Jeden z "największych wynalazków ludzkości", który miał nam towarzyszyć do końca naszych dni, staje się coraz mniej użyteczny - jak tramwaj konny, lampa naftowa czy parostatek. Pokonały go telefony komórkowe. Gdy je wprowadzano, były znakiem luksusu, a teraz nie ma chyba bardziej "demokratycznego" urządzenia. Zmierzchu stacjonarnej telefonii nie przewidzieli ani naukowcy, ani futurolodzy piszący o telepatii i telekinezie.
- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz dzwoniłem z telefonu stacjonarnego - mówi Mateusz Kusznierewicz, mistrz olimpijski w żeglarskiej klasie Finn. To samo może powiedzieć większość z około 11 mln użytkowników telefonów komórkowych w Polsce. Już więcej Polaków korzysta z telefonów komórkowych niż stacjonarnych. W ubiegłym roku Telekomunikacja Polska podłączyła niespełna 220 tys. nowych abonentów, w tym samym czasie przybyło ponad 3,2 mln klientów telefonii komórkowej!

Komórka w każdym domu
W 2004 r. co drugi mieszkaniec naszego kraju będzie miał telefon komórkowy. Oznacza to, że telefon komórkowy będzie w każdym polskim gospodarstwie domowym. W firmach, w których zainstalowano tzw. bramki GSM, połączenia z numerami sieci komórkowych już odbywają się niezależnie od sieci TP SA.
- Tradycyjny rynek telekomunikacyjny związany z transmisją głosu przejmują operatorzy telefonii komórkowej i usług Voice over IP [przekaz głosu łączem internetowym - red.] - mówił podczas tegorocznego forum telekomunikacyjnego w Genewie Erkki Liikanen, komisarz Unii Europejskiej ds. rozwoju społeczeństwa informacyjnego. Tę tendencję wyraźnie widać w państwach UE, gdzie ponad 70 proc. mieszkańców korzysta z telefonii komórkowej. Sieci stacjonarne są wykorzystywane jedynie do szerokopasmowej transmisji danych. Podobnie dzieje się w Polsce. Nawet ci, którzy mają jeszcze w domu telefon stacjonarny, korzystanie z niego ograniczają do minimum. Ponad 23 proc. abonentów telefonii stacjonarnej w ogóle nie prowadzi rozmów międzymiastowych, a prawie połowa ogranicza się do trzech połączeń w miesiącu - wynika z ankiety przeprowadzonej na stronie internetowej Telekomunikacji Polskiej. - Jeszcze kilka lat temu w domu korzystałem z trzech linii telefonicznych. Dziś wszyscy domownicy mają komórki i choć została nam jeszcze jedna linia stacjonarna, rzadko z niej korzystamy - mówi Antoni Mielniczuk, dziennikarz radiowy i telewizyjny.

Zawsze i wszędzie
Kontakt niezależnie od miejsca i czasu oraz różnorodność usług - to główne zalety telefonów komórkowych, które przyciągają klientów. - Swój pierwszy mobilny aparat kupiłem we wrześniu 1996 r., zaledwie dwa dni po rozpoczęciu działania sieci GSM w Polsce - wspomina Mateusz Kusznierewicz. - Aby mieć dostęp do najświeższych informacji i móc podejmować trafne decyzje w interesach, nie rozstaję się z komórką. Swój numer umieściłem nawet na stronie internetowej firmy i na razie przynosi to więcej korzyści niż kłopotów - mówi Tomasz Czechowicz, prezes MCI Management.

Komórki kontra budki telefoniczne
Wzrost liczby telefonów komórkowych sprawia, że coraz rzadziej korzystamy z automatów telefonicznych. Oblegane jeszcze kilka lat temu aparaty na warszawskim Dworcu Centralnym, dziś wykorzystywane są w większości przez gości zza wschodniej granicy. Pozostali podróżni najczęściej rozmawiają przez komórki. Przyczyniła się do tego także podwyżka cen: rozmowa z automatu jest obecnie mniej więcej o 10 proc. droższa niż połączenie z domowego telefonu stacjonarnego. Przed kilkoma laty marzeniem mieszkańców wielkich blokowisk było postawienie na osiedlu automatów telefonicznych, bo na własny telefon czekali latami. Dziś, gdy oferty kilku operatorów otrzymujemy w momencie przeprowadzki do nowego mieszkania, instalacja automatu się nie opłaca. Jeszcze kilka lat temu mieszkańcy osiedli protestowali, że nie ma budek telefonicznych, a teraz sprzeciwiają się montowaniu automatów na klatkach schodowych.
Znacznie spadło też zainteresowanie telefonami stacjonarnymi wśród mieszkańców wsi - często nie udaje się zebrać wystarczającej liczby chętnych, aby budowa linii się opłacała.

Telefon bezpieczeństwa
Jeszcze kilka lat temu telefon komórkowy był traktowany jako oznaka wyższego statusu społecznego. Dziś opinię taką podziela zaledwie 6 proc. badanych przez CBOS. Niemal 80 proc. respondentów uważa korzystanie z komórki za coś normalnego. Nikogo nie dziwi już widok kilkulatka wyjmującego komórkę ze szkolnego plecaka.
Telefony komórkowe wzmacniają też nasze poczucie bezpieczeństwa, dlatego kupujemy je dzieciom i osobom starszym. Taką funkcję telefonu docenia niemal 70 proc. badanych przez CBOS. - Spora część klientów przy okazji wymiany aparatu na nowy wyposaża stary w kartę pre-paid i używany telefon oddaje komuś bliskiemu, zwłaszcza rodzicom czy dziadkom - mówi Ryszard Woronowicz z sieci Plus GSM. Starsi ludzie nie poprzestają na odbieraniu rozmów, ale są aktywnymi użytkownikami komórek. To zaś ogranicza ich potrzebę korzystania z sieci stacjonarnych. W wyniku tego przed pięciu laty w Wielkiej Brytanii starsze osoby zaczęły masowo rezygnować z usług operatorów stacjonarnych.

Linia osobista
Rozwój telefonii komórkowej wpłynął też na zmianę naszych zachowań. Socjologowie uważają, że powstała specyficzna kultura telekomunikacyjna: nie mówimy już, że chcemy zadzwonić do czyjegoś domu czy firmy, lecz do konkretnej osoby. Kiedyś najważniejszą informacją obok nazwiska był adres, a dziś jest to numer komórki - kod identyfikacyjny współczesnego człowieka. Komórka stała się telefonem osobistym, co zapewnia większą intymność kontaktów. Dzwoniąc do dziewczyny czy kochanki, nie boimy się, że telefon odbiorą rodzice bądź zazdrosny mąż. Przekazując poufną informację dyrektorowi, nie musimy się obawiać wścibskiej sekretarki. Gdy nie możemy rozmawiać, wysyłamy SMS. Znamienne jest również to, że rozpoczynając rozmowę, często nie pytamy już "Co słychać?", ale "Gdzie jesteś?".

Więcej możesz przeczytać w 17/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.