Droga Schumana

Droga Schumana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bez Polski Unia Europejska pozostanie tworem ułomnym, a przynajmniej niekompletnym
"Nie tworzymy koalicji państw, lecz jednoczymy ludzi"
Jean Monnet


Monnet był w 1953 ro-ku przewodniczącym Wysokiej Władzy Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Zastanawiająca postać: ani polityk, ani wzięty intelektualista, nawet słynnego planu Schumana z 1951 r. nie nazwano na jego cześć, mimo że właśnie Monnet był jego głównym autorem. Ot, szara eminencja, człowiek wyznający zasadę małych kroków, przedkładający konkretne przedsięwzięcia ponad snucie wielkich wizji - choć wielką wizję Europy powojennej miał przed oczyma już w czasach walki w Résistance.
Myślę o Monnecie w przededniu IX Polskich Spotkań Europejskich, organizowanych przez Polską Fundację im. Roberta Schumana. Przez ponad 11 lat ludzie fundacji przebyli długą drogę, ale nie zmieniły się ani kierunki, ani zasady działania. Zarówno nam - założycielom - jak i kolejnym rocznikom wolontariuszy, współpracowników i innych ludzi dobrej woli, bez których nie wyszlibyśmy nigdy z powijaków, przyświecała od początku jasna wizja tego, dokąd zmierzamy. Chodziło o tak trwałe zakotwiczenie Polski w strukturach europejskich, by nigdy już nie zrodziły się wątpliwości dotyczące miejsca naszego kraju na Starym Kontynencie. Od początku również było dla nas jasne, że droga do tego celu wiedzie oczywiście przez rządowe negocjacje, ratyfikacje, a może nawet referenda, ale prowadzi przez ludzką wyobraźnię, małe kroki dające współobywatelom poczucie wspólnoty w osiąganiu celu. W czasie I Polskich Spotkań Europejskich w 1994 r. Tadeusz Mazowiecki odwołał się do Adenauerowskiego "wstąpienia na dywan", które było dla świeżo upieczonego kanclerza Niemiec istotnym zabiegiem przywracającym jego rodakom poczucie współodpowiedzialności i partnerstwa. Od kilku lat Mazowiecki uparcie powtarza formułę "wejścia do unii mocną stopą". Zawsze chodzi o to samo: Polacy powinni w swoim dążeniu do członkostwa mieć poczucie własnej wartości i - nie ulegając "strachom na Lachów" - włączyć się w mechanizmy UE tak, jak gdyby należeli do grona jej członków założycieli. Nec temere nec timide. Rozważnie i odważnie.
I właśnie dlatego myślę dziś o formule Monneta. Współcześni Polacy mają tysiące powodów, by odczuwać dezintegrację. Ciężko pracujemy, polityka jest dla wielu czymś brudnym, a może nawet odrażającym, obraz świata też nie napawa optymizmem. Poczucie wspólnoty gdzieś nam ucieka, na dodatek chyba z natury jesteśmy indywidualistami. Tymczasem projekt europejski wymaga myślenia wspólnotowego, do tego jeszcze nastrojonego bardziej na nutę zbiorowego tworzenia niż destrukcji, opozycji, ucieczki w fobie lub zamykania się w ciasnym prowincjonalizmie. Choćbyśmy tego bardzo pragnęli, a nawet może oczekiwali, wejście do klubu nie zostało dla nas wymoszczone miękkimi dywanami. Musimy sami przebić sobie drogę, ponieść pewne koszty, wykłócić się o należne prawa. Tym bardziej potrzebne jest nam współmyślenie i współdziałanie.
Polskie Spotkania Europejskie są od lat świadectwem, że taka postawa jest w Polsce obecna. Uczestniczą w nich już po raz dziewiąty środowiska, które na co dzień idą drogą Monneta i Schumana: małymi krokami, bardziej dbając o jednoczenie ludzi wokół wspólnego celu, niż uprawiając wielką politykę państwowych koalicji. Mam nadzieję, że bez względu na polityczne afiliacje (za każdym razem fundacja miała do czynienia z innymi konstelacjami politycznymi) docenione zostanie spontaniczne oraz bezinteresowne współdziałanie setek - a od czasu zainicjowania sobotniej Parady Schumana - tysięcy ludzi dobrej woli.
Nie ma dotychczas w państwach kandydujących ani jednej inicjatywy, a tym bardziej trwałego, wieloletniego przedsięwzięcia na skalę PSE. To budzi nadzieję, że poza byciem "najtrudniejszym" spośród kandydatów, potrafimy też udowodnić, że bez nas Unia Europejska pozostanie tworem ułomnym, a przynajmniej niekompletnym.
Więcej możesz przeczytać w 19/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.