Podatkowy horror

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowelizowana ordynacja podatkowa wprowadza wszechwładzę urzędników
 

108 stron, 197 poprawek, kilkaset paragrafów - tak wygląda znowelizowana wersja ordynacji podatkowej, która według Ministerstwa Finansów, uprości przepisy i ułatwi życie podatnikom. Nowelizacja ma wejść w życie 1 stycznia 2003 r. Do Sejmu projekt został jednak skierowany jako pilny, niezbędny w realizacji pakietu "Przede wszystkim przedsiębiorczość". Tym sposobem ominął Komisję Finansów Publicznych. Rząd najwyraźniej nie chce debaty na temat tego projektu. I nic dziwnego. W rzeczywistości bowiem nowelizacja ułatwi życie tylko urzędom skarbowym i urzędnikom.
"Wreszcie podatnicy będą mogli się czuć bezpiecznie" - zachwalała nową ordynację wiceminister finansów Irena Ożóg. Ma się tak stać dzięki zapisowi, że nie ponoszą oni żadnych konsekwencji, jeżeli stosują się do interpretacji przepisów wydawanych przez organy skarbowe. Minister zapomniała jednak dodać, że chodzi jedynie o to, że nie muszą już płacić ustawowych odsetek i kar. Urząd skarbowy może jednak na przykład zdecydować, że produkt ma być sprzedawany z siedmioprocentową stawką podatku VAT, a po trzech latach orzec, że "właściwa" stawka wynosi 22 proc. Podatnik musi wtedy dopłacić 15 proc. do wszystkich sprzedanych w ciągu trzech lat produktów! Dlaczego? Bo projekt ordynacji zezwala organowi fiskalnemu na "uzupełnienie albo sprostowanie" prawomocnych decyzji, które sam wydał!
Urząd skarbowy będzie mógł unieważniać umowy zawierane między podmiotami gospodarczymi, jeżeli arbitralnie uzna, że faktycznie zawarto je w innym celu, niż to zostało zapisane (na przykład po to, by uniknąć opodatkowania). Nowelizacja likwiduje również w zasadzie pięcioletni termin przedawnienia zobowiązań podatkowych. Urzędy otrzymają natomiast dwa razy więcej czasu na załatwianie spraw podatników (termin został przedłużony z miesiąca do dwóch miesięcy). Ponadto będą zwolnione z obowiązku dostarczania podatnikom informujących o tym pism. Wystarczy więc, że adres, który mają w ewidencji, jest błędny lub że firma w trakcie postępowania zmieniła siedzibę, a pismo będzie po siedmiu dniach uważane za dostarczone i włożone do akt. Doprowadzi to do uprawomocnień decyzji, których nikt nie będzie mógł oprotestować. Urzędy zostaną zwolnione z obowiązku przeprowadzania postępowania dowodowego na korzyść strony oskarżanej. W praktyce pozbawia to podatnika szans na obronę. Nie może on bowiem żądać na przykład od banku wydania zaświadczenia dotyczącego kontrahenta, a pozwalającego mu się oczyścić z zarzutów. Do tej pory urzędy skarbowe musiały takie postępowanie przeprowadzać, by potem ewentualnie nie przegrać przed sądem. Po nowelizacji będzie to zależeć tylko od dobrej woli urzędnika aparatu skarbowego, a ci będą nadal uzyskiwać prowizje od wymierzonych kar!
Wprowadzona zostanie odpowiedzialność rodziny za długi. Zająć na poczet zaległości podatkowych będzie można dosłownie wszystko. Wystarczy, że w czasie kontroli urzędnicy skarbowi stwierdzą, że podatnik zechce się uchylić od zapłacenia ewentualnych przyszłych kar, a już mogą przystąpić do zabezpieczania mienia. Nowa ordynacja nie przewiduje, tak jak obecna, że zajęciu podlegają tylko przedmioty związane z działalnością gospodarczą. Wkrótce urzędnik skarbowy będzie mógł nam wynieść z domu telewizor lub futro żony. Podatnik w każdej chwili może zostać zaskoczony kontrolą, nie znając jej powodu i zakresu. 


GRZEGORZ WLAZŁO
ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych
Rządowa propozycja nowelizacji ordynacji podatkowej służy przede wszystkim uszczelnieniu systemu podatkowego, a nie poprawieniu sytuacji podatników. Aż 30 proc. ze 197 postulowanych zmian pogarsza sytuację przedsiębiorców, 5 proc. ją polepsza, a pozostałe są neutralne.
Więcej możesz przeczytać w 20/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.