Magia zamiast nauki

Magia zamiast nauki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trzydzieści procent Amerykanów wierzy, że kosmici odwiedzili już Ziemię - twierdzą autorzy raportu "Science and Engineering Indicators 2002", opublikowanego ostatnio przez National Science Foundation (NSF)
Polaków i Amerykanów łączy często skrajna niewiedza i ignorancja

Przekonanie to podziela 26 proc. Polaków - wynika z kolei z ankiety przeprowadzonej przez Pentor na zamówienie "Wprost". Przy niemal powszechnej zgodzie, że nauka przyczynia się do podniesienia poziomu życia, żyjący po obu stronach oceanu wykazują się zdumiewająco słabą wiedzą na temat jej elementarnych praw.

Paranauka
Starożytne cywilizacje przybyły na Ziemię z kosmosu - od wielu lat przekonuje Erich von Däniken. Człowiek nigdy nie stanął na Księżycu - twierdzi z kolei Bill Kaysing, autor książki "We never went to the Moon". Wprawdzie każdy może się nieco mylić, problem polega jednak na tym, że publicznie wyrażana skrajna ignorancja ma olbrzymią siłę oddziaływania. 25 proc. Amerykanów wierzy w "astrologiczne prawidłowości", a 43 proc. przynajmniej okazjonalnie sięga do horoskopów i wróżb zamieszczanych w prasie, "bo jest w tym coś racjonalnego". Aż 61 proc. Polaków uznaje natomiast, że "astrologia jest wiarygodnym źródłem wiedzy o świecie" (43 proc. z nich legitymuje się wyższym wykształceniem). 60 proc. Amerykanów wierzy w "moce psychiczne", takie jak telepatia, psychokineza oraz leczenie na odległość czy jasnowidzenie - czytamy w raporcie NSF. Aż 49 proc. badanych przez Pentor jest w stanie zawierzyć "psychicznym mocom". - W szpitalu ciąg-le znajduję ulotki reklamujące bezbólowe i bezstresowe kuracje - mówi prof. Wiesław Jędrzejczak, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Onkolgii i Chorób Wewnętrznych AM w Warszawie.
Dla 39 proc. Polaków i 48 proc. Amerykanów teza głosząca, że pierwsi ludzie żyli na świecie jednocześnie z dinozaurami, jest prawdziwa. Z twierdzeniem, że ludzie pojawili się w wyniku ewolucji wcześniej żyjących na Ziemi organizmów, nie zgadza się 47 proc. Amerykanów i 52 proc. Polaków. Rada edukacyjna stanu Kansas wpadła nawet na pomysł, by ze szkolnych podręczników wykreślić teorię ewolucji i zastąpić ją "kreacjonizmem" - teorią zakładającą, że wszystkie gatunki zostały stworzone przez Boga i trwają w nie zmienionej postaci do dzisiaj. Do realizacji tego pomysłu nie doszło, jednak dwie trzecie Amerykanów - prawdopodobnie wynika to z ich przekonań religijnych - jest zdania, że obie teorie powinny mieć w szkołach równy status.

Pomidor bez genów
Ponad 70 proc. Polaków, prawie 90 proc. Amerykanów i 70 proc. Anglików uważa, że osiągnięcia w dziedzinie nauki i techniki poprawiają ich poziom życia. Wielu respondentów deklaruje zainteresowanie tematyką popularnonaukową, lecz ich wiedza jest w rzeczywistości mieszaniną faktów i mitów. Biotechnologia, jedna z najdynamiczniej rozwijających się dziedzin nauki, najczęściej budzi strach, zwłaszcza w Europie, gdzie obawa przed organizmami genetycznie modyfikowanymi znacznie wzrosła w ciągu ostatnich lat. Okazuje się, że w USA, gdzie zaufanie do biotechnologii jest o wiele większe, wyższy jest także poziom wiedzy - wynika z testu znajomości podstawowych zagadnień z zakresu biotechnologii, przeprowadzonego przez NSF. 44 proc. Amerykanów i tyle samo Kanadyjczyków nie zgodziło się z tezą, że genetycznie modyfikowane pomidory zawierają geny, natomiast "normalne" - nie. Wśród Europejczyków odsetek ten wyniósł 40 proc. Również w Polsce strach miesza się z niewiedzą. Prawdopodobnie jedno i drugie towarzyszyło ustawodawcom przygotowującym ustawę o organizmach modyfikowanych genetycznie. Akt ów praktycznie uniemożliwia prowadzenie podstawowych badań i zajęć dydaktycznych w dziedzinie biotechnologii. - Dziennikarka jednej z wpływowych gazet powiedziała mi, że nie wie, co to są rośliny transgeniczne, i nie chce wiedzieć - wspomina prof. Magdalena Fikus z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN.

Szkoła intelektualnych inwalidów
Carl Sagan, jeden z największych entuzjastów i popularyzatorów współczesnej nauki, nie bał się pisywać do tabloidów tekstów poświęconych astronomii. Artykuły te cieszyły się ogromną popularnością. - Właśnie takie komunikatywne podejście naukowców może sprawić, że znaczenie tzw. paranauki będzie mniejsze - uważa prof. Łukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN. - Ludzie, którzy pasjonują się pseudonauką, są często bardzo ciekawi świata, a nie mają dostępu do rzetelnych informacji. Nie wiedzą nawet, że równie pasjonująca jak astrologia jest na przykład astronomia. Problem polega jednak na tym, by wiedzę astronomiczną przekazywać w przystępnej formie, a to zdarza się obecnie bardzo rzadko - kontynuuje Turski. - Zawsze będę pamiętał pewnego wybitnego polskiego uczonego, który publicznie powiedział, że "popularyzacja nauki to prostytuowanie się naukowców". Ja mu nie uwierzyłem, jednak wielu najwyraźniej dało się przekonać - wspomina prof. Andrzej Kajetan Wróblewski z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
- Szkoła nie może kreować przeładowanych zbędną wiedzą intelektualnych inwalidów. Moim zdaniem, ten, kto wywinie orła, idąc po lodzie, i będzie wiedział, dlaczego upadł, już opanował podstawową wiedzę fizyczną. Wcale nie musi z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku obliczać siły, która zadziałała na jego kość ogonową w momencie upadku. Polski system edukacyjny, niestety, promuje to drugie podejście - zauważa prof. Turski.

Zabobony XXI wieku
  • 26 procent Polaków i 30 procent Amerykanów wierzy, że przedstawiciele obcej cywilizacji odwiedzili już Ziemię
  • 39 procent Polaków i 48 procent Amerykanów uważa, że pierwsi ludzie żyli na świecie jednocześnie z dinozaurami
  • 52 procent Polaków i 47 procent Amerykanów jest przekonanych, że ludzie nie pojawili się na Ziemi w wyniku ewolucji wcześniej żyjących organizmów
  • Według 61 procent Polaków i 25 procent Amerykanów, astrologia może być wiarygodnym źródłem wiedzy o świecie

Einstein obok Dänikena
profesor Andrzej Kajetan Wróblewski

Kiedyś zostałem zaproszony do porannego programu w telewizji publicznej, by powiedzieć co nieco o fizyce. Okazało się, że przede mną występował astrolog, a zaraz po mnie różdżkarz. Bardzo często paranauka traktowana jest na równi z nauką. W wielu księgarniach nie ma odrębnego regału poświęconego tzw. wiedzy ezoterycznej. Książki Einsteina stoją obok książek Dänikena, wszystko jest wymieszane. Nie spotkałem się z tym zjawiskiem w żadnym innym kraju.

Urok prostoty
profesor Magdalena Fikus

Według mnie, pseudonauka jest popularna, bo jest prostym sposobem patrzenia na świat. Nie trzeba niczego rozumieć ani niczego się uczyć. Nie wymaga wysiłku, pracy nad zrozumieniem zjawisk. Trzeba uwierzyć przekonującemu guru, który mówi rzeczy niesprawdzalne, lecz budzące na przykład nadzieję lub obiecujące sensacyjne wydarzenia.

Humaniści u znachora
profesor Wiesław Jędrzejczak

O ile merytorycznie tak zwana medycyna alternatywna to po prostu ciemnota, o tyle nic nie można zarzucić strategiom marketingowym wykorzystywanym przez jej przedstawicieli. Są one bardzo nowoczesne. Łączy się to z pewną podatnością ludzi, którzy w większości mają wykształcenie humanistyczne bądź ekonomiczne. Dla wielu z nich książka naukowa to taka sama literatura jak "Pan Tadeusz". Ludzie z wykształceniem przyrodniczym są mniej skłonni uwierzyć znachorom.
Więcej możesz przeczytać w 21/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.