Seks na dopingu

Dodano:   /  Zmieniono: 1
Pigułek miłości potrzebuje już 25 procent Polek i Polaków


20 nowych leków pomoże viagrze


Giovanni Giacomo Casanova, aby zwiększyć swą potencję, jadał ostrygi i czekoladę, markiz de Sade stosował preparat z muchy hiszpańskiej. Popularny przed laty aktor Errol Flynn do narządów płciowych wstrzykiwał sobie kokainę, by przez całą noc sprostać wymaganiom licznych kochanek. Ale to już historia. Stosowane od tysięcy lat afrodyzjaki odejdą niedługo do lamusa. Wkrótce w ślad za viagrą pojawią się pigułki miłości, które mężczyźni i kobiety będą mogli zażywać tak jak aspirynę na przeziębienie. Czeka nas druga rewolucja seksualna - tym razem farmakologiczna. "W żadnej innej dziedzinie medycyny nie ma obecnie tak dużego postępu jak w seksuologii" - twierdzi Perry Molinoff, sześćdziesięciojednoletni amerykański farmakolog, właściciel firmy Palatin Technologies w Edison.

Libido w pigułce
Doświadczenia prowadzone w klinice seksuologii uniwersytetu w Essen bardziej przypominają orgie niż badania naukowe: ponad 60 młodych mężczyzn ogląda filmy pornograficzne, a potem się masturbuje. Każdy z nich w ciągu zaledwie kilku minut osiąga kilka razy orgazm!
Tak działa testowana w Essen kabergolina, środek należący do tzw. agonistów receptorów D2, wzmagający męską potencję. Do niedawna ten specyfik stosowano w leczeniu choroby Parkinsona oraz do zatrzymania laktacji. - Zaobserwowano, że niektóre stosujące go osoby wykazują większą aktywność seksualną - mówi dr Zygmunt Jamrozik z Kliniki Neurologii Akademii Medycznej w Warszawie. Lek hamuje działanie prolaktyny, hormonu wytwarzanego przez przysadkę. Prolaktyna wywołuje po stosunku płciowym uczucie błogostanu, ale obniża też popęd seksualny. Mężczyznom uniemożliwia natychmiastowe osiągnięcie kolejnej erekcji (panowie w wieku 20-30 lat są gotowi do kolejnego kontaktu seksualnego średnio najwcześniej po 20 minutach). U kobiet ten hormon powoduje rozrost gruczołu sutkowego od ósmego tygodnia ciąży, pobudza wytwarzanie pokarmu oraz zmniejsza zainteresowanie seksem w czasie karmienia dziecka piersią.



Rozpalacz kobiet
Za kilkanaście miesięcy na rynku będzie dostępnych dwadzieścia leków zwiększających zarówno popęd seksualny, jak i satysfakcję z seksu. Zainteresowanie nimi będzie ogromne. - Człowiek współczesny jest tak zagoniony i zaabsorbowany tyloma sprawami, że przeżywa coraz więcej frustracji i niepowodzeń seksualnych - mówi prof. Kazimierz Pospiszyl, psycholog społeczny. Badania prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza wykazały, że co czwarta osoba (głównie mężczyźni) narzeka na zbyt małą częstotliwość kontaktów płciowych. Co piąty ankietowany nie jest usatysfakcjonowany jakością swego życia seksualnego.
Jeszcze bardziej niepokojące są badania amerykańskie: na zaburzenia seksualne narzeka aż 43 proc. kobiet i 35 proc. mężczyzn. Zaskakujące, że panie dwukrotnie częściej niż panowie uskarżają się na spadek popędu seksualnego (32 proc.), który odczuwają równie boleśnie jak ich partnerzy. Trudno się temu dziwić, bo co piąta kobieta ma trudności z osiągnięciem orgazmu, prawie tyle samo nie odczuwa satysfakcji z seksu (23 proc.), a co szóstej kontakty seksualne sprawiają ból. Podobnie jest w Polsce - na pomniejszone potrzeby seksualne uskarża się co czwarta kobieta, a 27 proc. pań rzadko ma orgazm lub nigdy go nie osiąga.
Lek zwiększający u kobiet pożądanie seksualne byłby zatem największym osiągnięciem w seksuologii od czasu wynalezienia w 1880 r. wibratora. Rewolucję tę zwiastuje środek, który nie ma jeszcze nazwy, oznaczono go jedynie skrótem PT-141. Początkowo testowany był jako preparat opalający, bo działa podobnie jak melanotropina - hormon mózgu zwiększający pod wpływem promieni słonecznych wydzielanie barwnika skóry. Okazało się jednak, że PT-141 nie tylko przyspiesza brązowienie skóry, ale i wzmaga wydzielanie hormonów płciowych. Mężczyźni, którym aplikowano preparat, szybciej osiągali erekcję, byli podnieceni już po 10-15 minutach po jego zażyciu. Obecnie środek z wielkimi nadziejami testowany jest u kobiet. Wyniki tych prób będą znane najwcześniej pod koniec roku. Perry Molinoff, który prowadzi badania, jest jednak przekonany, że lek "rozpali nasze partnerki". "Nowy środek będzie dostępny w formie sprayu do nosa, bo tabletki mogłyby być nadużywane w uwodzeniu kobiet. Łatwo byłoby na przykład wrzucić je do drinka" - twierdzi amerykański farmakolog. Na rynku lek pojawi się najwcześniej za trzy lata.

Blokady miłości
"Środek PT-141 może się okazać większym sukcesem niż viagra" - uważa prof. Jim Pfaus z Uniwersytetu Concordia w Montrealu. Coraz więcej osób jest tak zapracowanych , że nie ma czasu ani ochoty na seks. Co trzeci mężczyzna w Wielkiej Brytanii pracujący w tygodniu dłużej niż 48 godzin przyznaje, że jest do tego stopnia zmęczony, iż nie ma ochoty na żadne kontakty płciowe. Badania w Japonii wykazały, że spośród 100 pracoholików po pięciu latach wytężonej pracy
40 cierpi na zaburzenia erekcji. Kryzys gospodarczy w Argentynie sprawił, że połowa mężczyzn powyżej pięćdziesiątego roku życia narzeka na spadek libido.
Podobnie jest w Polsce: w porównaniu z rokiem 1992 o 10 proc. zmniejszyła się liczba dwudziesto-, trzydziestolatków w ogóle uprawiających seks. Tymczasem aż 78 proc. ankietowanych Polaków obojga płci uważa, że satysfakcjonujące życie seksualne jest podstawą utrzymania związku. - Niestety, wielu młodych jest samotnych. Samogwałt staje się wręcz modą, a to jeszcze bardziej oddala ludzi od związków partnerskich - mówi prof. Zbigniew Nęcki. - Jednym z powodów tej sytuacji jest stała obecność erotyki w oficjalnym życiu społecznym. Niszczy ona wrażliwość partnerską i nasila mechaniczne podejście do seksu - zamiast być piękną drogą do pogłębienia uczuć, seks staje się jedynie łatwym sposobem osiągania orgazmu.
Największe zadowolenie z seksu czerpią ludzie, których łączy silne uczucie. "Uczucie jest tym, co najbardziej odróżnia życie seksualne ludzi od zwierząt" - twierdzi Jared Diamond z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, autor książki "Why is Sex Fun?" ("Dlaczego seks daje satysfakcję?"). Dotyczy to szczególnie kobiet, u których wpływ psychiki na libido i odczuwanie doznań seksualnych jest większy niż u mężczyzn.
"Błędne jest jednak przekonanie, że spadek zainteresowania stosunkami płciowymi lub trudności z odczuwaniem orgazmu mają u pań głównie podłożone emocjonalne" - twierdzi Laura Berman, seksuolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Najczęstszym powodem takich kłopotów są zaburzenia fizjologiczne, takie jak zakłócenia w krążeniu krwi w narządach płciowych lub usz-kodzenie ich unerwienia, wywołane zwykle porodem bądź zabiegami ginekologicznymi. Dopiero później powstają blokady psychiczne, jeszcze bardziej utrudniające czerpanie radości z seksu.
Niektórym kobietom pomaga psychoterapia, wzrost poczucia własnej wartości lub zmiana partnera. U pozostałych niezbędne jest leczenie. Niestety, wybór terapii dostępnej dla kobiet jest wciąż niewielki. U pań po okresie przekwitania najczęściej zalecana jest hormonalna terapia zastępcza, polegającą na zażywaniu żeńskich hormonów płciowych.

Przymus seksu?
Amerykański koncern Eli Lilly testuje lek o nazwie VML 670, zwiększający popęd seksualny u ludzi chorych na depresję, którzy stosują farmaceutyki takie jak prozac. VML 670 wpływa na wydzielanie dopaminy - neuroprzekaźnika mózgu, od którego zależy popęd seksualny. Wprowadzane są też nowe środki na impotencję, które prawdopodobnie będzie można stosować zarówno u mężczyzn, jak i kobiet. Poza viagrą, którą początkowo leczono anginę pectoris (bóle wieńcowe), pod koniec czerwca tego roku będzie w Polsce dostępna również uprima, lek zażywany pod język, wywołujący erekcję.
W Chinach od kilku miesięcy sprzedawany jest befar, krem przeciwdziałający zaburzeniom erekcji. Od niedawna testuje się go w USA. To pierwszy lek w takiej postaci zawierający alprostadil, substancję wywołującą wzwód, wcześniej stosowaną w formie zastrzyków. Środek, skuteczny już po kilku minutach, przed prawie 20 laty wynalazł prof. Giles Bradley z Wielkiej Brytanii. Do sprzedaży przygotowywane są też dwa inne leki na impotencję: jeszcze w tym roku w USA ma być dostępny cialis firmy Eli Lilly, a w 2003 r. pojawi się nuviva koncernu Bayer. Oba środki tak jak viagra pod wpływem podniecenia seksualnego rozszerzają naczynia krwionośne narządów płciowych, mają jednak działać szybciej i znacznie dłużej - co najmniej przez dwie doby.
Popyt na tego rodzaju leki stale rośnie. Wartość sprzedaży viagry przekroczyła w zeszłym roku 1,5 mld dolarów, a za trzy lata zwiększy się aż trzykrotnie. Jednym z powodów zainteresowania preperatami na potencję jest kryzys więzi społecznych i pogłębiający się niedosyt miłości. "W XIX w. dominował mit romantyzmu, w latach 60. zapanowała wolna miłość, dzisiaj obowiązuje przymus sukcesu" - uważa antropolog i psychiatra Philippe Brenot, autor książki "Inventer le couple" ("Jak stworzyć parę"). Tymczasem seks jest nie tylko sposobem na rozładowanie napięcia, "ale też sposobem okazywania uczuć, komunikowania się i walki o władzę między dwojgiem ludzi" - uważa Willi Pasini w książce "A quoi sert le couple?" ("Dlaczego łączymy się w pary?").
Czy leki pozwolą na nowo odkryć radość z seksu i zbliżą do siebie ludzi obojga płci? "W ciągu dwóch lat viagra rozwiązała więcej problemów niż psychoterapia w ciągu kilku dziesięcioleci" - twierdzi brytyjski seksuolog Martin Cole. Dzięki niej przetrwało wiele związków, "seks stał się łącznikiem uczuciowym między dwiema osobami, które chcą mieć coś wspólnego, stał się na powrót istotnym elementem spoiwa społecznego" - zauważa francuski psychoanalityk Boris Cyrulnik. Prof. Lew-Starowicz ostrzega, że zadowolenie z życia seksualnego nie zależy od częstotliwości kontaktów płciowych ani od liczby partnerów: ważniejsza jest ich jakość. Wydaje się jednak, że firma, która pierwsza wprowadzi na rynek środek zwiększający pożądanie i odczuwanie bodźców seksualnych, osiągnie podobny sukces jak Microsoft Billa Gatesa - najbogatszego człowieka na świecie.





Zażywam viagrę
Hugh Hefner
Siedemdziesięciosześcioletni założyciel "Playboya" twierdzi, że viagra odmieniła jego życie. Niebieskie tabletki zaczął regularnie zażywać cztery lata temu, gdy po dziesięciu latach małżeństwa rozwiódł się z drugą żoną i zaczął się interesować dwudziestoletnimi modelkami.

Pele
Sześćdziesięciodwuletni "król futbolu" stanął na czele rozpoczętej w marcu tego roku kampanii koncernu Pfizer poświęconej zaburzeniom erekcji. "Wiem, jak bardzo ta dolegliwość jest bolesna dla mężczyzny" - twierdzi Pele, ale nigdy nie przyznał się do zażywania leku.

Ozzy Osbourne
Pięćdziesięcioczteroletni wokalista zespołu "Black Sabbath", a ostatnio gwiazda nowego programu reality show, pokazywanego w polskim MTV, przyznał w kwietniu, że jest uzależniony od viagry. Oświadczył, że uwielbia jej smak.

Bob Dole
Były senator z Kansas City przyznał przed kamerami, że zażywa viagrę, gdyż cierpi na zaburzenia erekcji po operacji guza prostaty w 1991 r. Posądzano go, że został przekupiony przez producenta leku - amerykański koncern Pfizer. Republikański polityk zaprzeczył jednak i zapewnił, że chciał jedynie przekonać mężczyzn, by nie wstydzili się mówić o swych kłopotach z potencją.


Seks wirtualny

Profesor ZBIGNIEW NĘCKI
psycholog zarządzania i komunikacji z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Symbole i skojarzenia erotyczne coraz bardziej wdzierają się w oficjalne życie społeczne. Działają na zasadzie koła zamachowego: im częściej występują, tym bardziej cieszą i pociągają. Na tę stymulację szczególnie podatni są mężczyźni, ale reagują na nią również kobiety, tyle że one są wrażliwsze na słowa, zachowania i gesty niż na obraz. W przyszłości konieczne będą silniejsze bodźce erotyczne, by uzyskać ten sam poziom stymulacji. Następną podnietą może być seks wirtualny, który sprzyja lenistwu, wygodzie i przyjemności. Kupujemy wirtualnego partnera i nie musimy zabiegać o drugą osobę. W efekcie seks i uczucie coraz bardziej się rozchodzą.

EROGENNE CIAŁO
Manuela Gretkowska
Już starożytni (Tejrezjasz zamieniony w kobietę) uważali, że erotyczne doznania kobiet są kilkakrotnie silniejsze od męskich. Być może dlatego kobiecie trudniej być impotentem. U niej niemoc to raczej brak erekcji ego czy 
- jak kto woli - duszy, a nie kawałka skóry. Żeńska viagra miałaby wzmocnić libido, pozwolić mu zaznać przyjemności erogennego ciała? Tym lepiej dla orgazmu waginalnego, łechtaczkowego i duchowego, które są u kobiety współistotne, chociaż rozdzielne i w swej trójcy jedyne.


Reklama podszyta erotyką

Profesor KAZIMIERZ POSPISZYL
psycholog z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie
Reklama podszyta erotyką jest skuteczna w handlu i napędza potrzeby seksualne. Wykorzystuje głęboko tkwiące w duszy każdego mężczyzny marzenie o sprawności seksualnej. Taka stymulacja z czasem może jednak doprowadzić do stępienia wrażliwości na bodźce erotyczne. Jedna z najbardziej ponurych teorii mówi, że w przyszłości świat zdominują "psychopaci" - ludzie, którzy potrzebują silnych podniet. Osoby wrażliwe staną się impotentami, ascetami albo będą popełniać samobójstwa. Przetrwają tylko ci, którzy czują się najlepiej w takim wielobodźcowym środowisku. Podobno takie skłonności zdradza już połowa Amerykanów. Mam jednak nadzieję, że ludzie wrażliwi nie dadzą się zepchnąć na margines życia społecznego.


Boski afrodyzjak
W wydanej w 1843 r. "Enzyklopädie der gesamten Volksmedizin" Georg Friedrich napomina, by nie stosować przypraw korzennych do potraw podawanych dzieciom i młodzieży do 20. roku życia, bo przedwcześnie pobudzają zmysłowość i są podnietą do uprawiania onanizmu. W średniowieczu znane były stymulujące właściwości cynamonu, muszkatu, imbiru, goździków i pieprzu. Tym, którzy chcą wzmocnić potencję, starożytni Grecy radzili jadać pory i czosnek, ludzie renesansu - maderę, żółtka jaj oraz bulion, "Kamasutra" zaś zaleca spożywanie owoców granatu. Włosi do dziś uważają, że pożądanie najbardziej zwiększa czerwony pieprz, a Niemcy cenią selery. Pakistańczycy sławią właściwości pali - ryby poławianej w Indusie. W Hongkongu i Tajwanie nadal chętnie spożywane są zupy i wino z wkładką w postaci penisa tygrysa, importowanego na ogół z Indii i południowo-wschodniej Azji. Sproszkowany róg nosorożca stał się tak popularny w Chinach, że w ciągu 20 lat doprowadził niemal do wyginięcia w Afryce nosorożców. Legenda cudownego środka na potencję otacza też poroże jelenia. W Indiach za najważniejszy afrodyzjak zawsze uznawano konopie, o czym wspominają najstarsze pisma religijne. W Azji popularnością cieszą się wyciągi z żeń-szenia. Do produkcji wywołujących podniecenie pigułek używana jest wanilia wraz z damianem i muira-puamą. Podobnie działają dostępne w aptekach preparaty zawierające cynk i magnez, wzmacniające funkcjonowanie narządów płciowych i produkcję nasienia u mężczyzn. Ich jedyną wadą jest to, że pozbawione są tego magicznego klimatu, jaki otacza afrodyzjaki.
Więcej możesz przeczytać w 23/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.