Życie za życie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Skoro świat przestępczy wydał społeczeństwu wojnę, to "żołnierzy" morderczych gangów trzeba traktować jak zbrodniarzy wojennych. 65 proc. obywateli uważa, że trzej bandyci, którzy zastrzelili pracowników Kredyt Banku, powinni za swój czyn zapłacić nie karami dożywocia, lecz głowami.


 Aż 88 proc. społeczeństwa domaga się od własnych "żołnierzy" - czyli policjantów - bardziej sprawnego zabijania agresorów.
W warszawskim domu towarowym Klif bandyta w biały dzień zastrzelił dwóch mężczyzn i ciężko ranił trzeciego. Tradycyjnie więc odżyły - i słusznie - dyskusje o prawie do używania broni przez policjantów, ich uzbrojeniu i wyszkoleniu. Dominują rozważania nad metodami resocjalizacji morderców i kalkulowanie, ilu z nich po 40 latach więzienia znów zacznie zabijać, a ilu nie. A przecież równie dobrze można przyjąć, że ludzie, którzy z zimną krwią mordują innych ludzi, sami skazują się na karę śmierci - z ręki policjanta, broniącej się ofiary lub z mocy wyroku sądowego. Kiedy humanitarne zastąpienie kary śmierci karą dożywocia rozzuchwala przestępców, to humanitaryzm staje się karykaturą samego siebie. Obrona humanitaryzmu może oznaczać konieczność przywrócenia kary śmierci oraz bezwzględność policji i wymiaru sprawiedliwości.

Więcej możesz przeczytać w 24/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.