Powrót Krzyżaków

Powrót Krzyżaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nic tak opornie nie ustępuje jak utarte przez pokolenia schematy myślenia

Podziwiałem ostatnio Mazurski Turniej Rycerski w Barcianach. Zabawa była wspaniała. Odbywała się w zamku krzyżackim (z końca XIV wieku), prawie zupełnie nieznanym, bo położonym poza głównymi szlakami turystycznymi, a będącym jedną z najwspanialszych twierdz zakonu.
Zamek zbudowano na siedzibę komturii, ale szybko stracił swoje strategiczne znaczenie i nigdy go już nie odzyskał. Pewnie dzięki temu oszczędziły go kolejne wojenne zawieruchy (po raz ostatni większe zniszczenia odnotowano podczas wojny trzynastoletniej w 1455 r.) i do naszych czasów przetrwał w niemalże nie zmienionym kształcie. Nie zniszczyła go ani II wojna światowa, ani bezlitośnie plądrująca te tereny Armia Czerwona. Od dawna był już tylko centrum rolniczego latyfundium - nowa władza zamieniła go w siedzibę Państwowego Gospodarstwa Rolnego. W wielkich salach, gdzie przed wiekami ucztowali rycerze zakonni, były magazyny, a w więziennych lochach miejscowi pracownicy przechowywali ziemniaki i jabłka. Chłód i mrok podziemi, odbierający zdrowie średniowiecznym więźniom, dla warzyw i owoców był wręcz zbawienny - pozwalał im doczekać do kolejnego lata w idealnym stanie.
Budowla, która przetrwała długie wieki, zaczęła popadać w ruinę wraz z upadkiem pegeeru (po 1989 r.). Od paru lat ma jednak nowego gospodarza, który planuje zamienić ją w ekskluzywny hotel. Jednak na pewno zachowane zostaną wszystkie historyczne elementy tego niepowtarzalnego obiektu. Prace remontowe dopiero ruszają, lecz już w tym roku na parę dni powróciło tu bujne życie wraz z Mazurskim Turniejem Rycerskim, który przeniesiono do Barcian z Kętrzyna.
Do zamku zjechali rycerze z całego kraju. Zabawom i turniejom nie było końca. Inscenizacja zdobywania średniowiecznej twierdzy odbywała się z takim animuszem, że gasić go musiała czuwająca nad bezpieczeństwem imprezy straż pożarna. Wśród historycznych bohaterów i wśród widzów dominowała młodzież. Wszyscy byli bardzo przejęci, bo wyczuwało się unoszącego się nad całym widowiskiem ducha zamierzchłych czasów.
Wiele wskazuje na to, że ów prastary duch ma ogromne szanse przeistoczyć się w symbol nowej epoki. Nie sposób przecież nie zauważyć, że jeszcze niedawno barciańskie widowisko było zupełnie nie do pomyślenia. W czasach PRL nikomu nie przyszłoby do głowy kultywowanie tradycji krzyżackich. Obowiązywał przecież pogląd, wywodzący się jeszcze z endeckiej szkoły myślenia, upatrujący w Krzyżakach uosobienie wszelkiego zła. Ludowa władza chętnie go podtrzymywała, bo odwoływanie się do antygermańskich urazów było dla niej jedną z niewielu szans na legitymizację. Nieprzypadkowo największą ekranizacją tamtych czasów byli "Krzyżacy". Film, których dotychczas zgromadził największą widownię w naszym kraju, utwierdzał wszystkie antyniemieckie stereotypy, najpełniej ukształtowane w czasach Bismarcka i hakaty. Nikomu, kto go obejrzał, nie przyszłoby do głowy przebieranie się za Krzyżaka, bo sam uznałby to za dowód narodowej apostazji.
Dzisiaj młodzi ludzie z Barcian nawet o tym nie pomyślą. Chętnie wcielają się w role zakonnych rycerzy i knechtów. Historyczna zabawa sprawia im ogromną przyjemność. A kimże w Barcianach mają być, jeśli nie zastępem obecnego tam przez wieki zakonu? Dla nich historia, niezależnie jak dramatyczna i skomplikowana, jest już tylko przedmiotem radosnej refleksji i zabawy, a nie szańcem dzielącym zantagonizowane narody.
Nie ulega wątpliwości, że powrót Krzyżaków do ich dawnych zamków, jak podczas barciańskiego turnieju, niejedną osobę zirytuje, a może nawet zainspiruje do wnioskowania o porzucaniu narodowych imponderabiliów. Nic tak bowiem opornie nie ustępuje, jak utarte przez pokolenia schematy myślenia. Owo krzyżackie zmartwychwstanie może jednak tylko cieszyć, bo jest zapowiedzią czasów nowych, wolnych od narodowych uprzedzeń i nienawiści.
Więcej możesz przeczytać w 29/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.