Telewizja prywatna

Telewizja prywatna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sto milionów osób odbiera internetową telewizję. Tyle samo może być nadawcą
Tak jak kilka lat temu skończył się monopol państwa na prowadzenie stacji telewizyjnych, tak obecnie wydawanie koncesji może stracić sens. Rozwój nowoczesnych technologii oraz zmiany w strukturze i sposobach działania mediów sprawiają, że obowiązujące regulacje prawne związane z rozpowszechnianiem programów będą musiały być zmienione.
Największe zagrożenie dla telewizji stanowią technologie umożliwiające strumieniowe przetwarzanie dźwięku. Takie programy, jak RealPlayer lub Apple QuickTime, pozwalają na obejrzenie internetowych transmisji z odbywających się w różnych częściach świata koncertów, uroczystości i innych wydarzeń, a także na zapoznanie się z materiałami udostępnianymi na życzenie. Obecnie liderem w dziedzinie rozpowszechniania systemu strumieniowego przetwarzania dźwięku jest firma RealNetworks. Opracowany przez nią program RealPlayer ma ok. 95 mln zarejestrowanych użytkowników, a codziennie przybywa ich 175 tys.
Według szacunków RealNetworks, co tydzień na świecie powstaje ponad 300 tys. godzin materiałów audiowizualnych udostępnianych w sieci. Dzięki temu, zasiadłszy przed monitorem, możemy śledzić aktualne wiadomości ze świata, nie czekając na serwis informacyjny lokalnej czy krajowej telewizji. Możemy także obejrzeć "na żywo" koncert odbywający się w odległym kraju, którego żadna telewizja nie transmituje, oraz przejrzeć reklamy filmów wchodzących na ekrany kin lub dostępnych na taśmach wideo. Możemy wreszcie rozpocząć samodzielne rozpowszechnianie programu.
- Dzięki technologiom RealAudio i RealVideo każdy może mieć własną telewizję - potwierdza Maciej Kołodziejczak z firmy Dol SA, dystrybutor technologii firmy RealNetworks.
- Transmisja odbywa się z serwera centralnego na serwery użytkowników korzystających z programu RealPlayer. Z możliwości tych korzysta już wiele polskich firm. Prywatna telewizja o niewielkim zasięgu nie kosztuje dużo. Obecnie możliwe jest również bezpłatne rozpowszechnienie własnej audycji - dodaje Kołodziejczak. Freeware'owskie wersje programów RealProducer i RealServer pozwalają na przygotowanie materiału i udostępnienie go 25 użytkownikom równocześnie.
Gdy myśli się o uruchomieniu w Polsce stacji telewizyjnej, trzeba najpierw uzyskać koncesję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Natomiast w wypadku telewizji działającej wyłącznie w Internecie jest ona niepotrzebna. - Żadne działania podejmowane w sieci nie podlegają obecnie regulacjom KRRiTV - mówi Joanna Stępień, rzecznik prasowy krajowej rady. Prawo nie nadąża więc za rozwojem technologii, ale ustawodawca zdaje sobie sprawę z konieczności jego dostosowania. - Ten brak regulacji prawnych nie dotyczy wyłącznie Polski. Obecnie trwa międzynarodowa dyskusja na ten temat - zaznacza Joanna Stępień.
W państwach problem kontroli treści zamieszczanych w Internecie jest rozwiązywany w różny sposób - od ścisłej kontroli władz państwowych (w Chinach) po całkowity liberalizm (USA, Wielka Brytania). Zdaniem Joanny Stępień, nasz kraj, wchodząc do Unii Europejskiej, zapewne przyjmie model zaakceptowany przez wspólnotę. Na razie w Polsce nie ma ograniczeń prawnych dotyczących zamieszczania strumieniowo przetworzonego obrazu czy dźwięku w Internecie, oczywiście poza tymi, które dotyczą szerszych spraw, jak ochrona praw autorskich czy zakaz rozpowszechniania tzw. pornografii twardej. Tak więc dopóki nasze programy nie będą naruszały norm obyczajowych czy praw autorskich, dopóty będziemy praworządnymi nadawcami niezależnymi. Możemy więc konkurować ze stacjami telewizyjnymi, zwłaszcza że oferujemy większą interaktywność i możemy udostępniać programy na życzenie odbiorcy.
Światowe sieci telewizyjne zaadaptowały możliwości nowych technologii i wykorzystują je na swoich stronach internetowych. Według szacunków RealNetworks, ponad 1700 rozgłośni radiowych transmituje na żywo swoje audycje on line w formacie RealAudio, a ok. 100 stacji telewizyjnych wykorzystuje do tego celu technologię RealVideo. Należą do nich najpopularniejsze sieci, jak CNN, ABC News i Fox News. Większość z nich umożliwia zapoznanie się z najnowszymi wiadomościami bez konieczności czekania na oficjalny serwis.
Działania naszych telewizji na tym polu są jeszcze bardzo nieśmiałe, a nawet nieporadne. Telewizja Polska oferuje na swojej stronie przegląd nadawanych danego dnia programów w postaci pojedynczych klatek. Umożliwia także ściągnięcie na swój dysk "Wiadomości" czy "Teleexpressu", które następnie można obejrzeć na swoim komputerze. Oba pliki z niewiadomych przyczyn są jednak zakodowane w formacie *.mpeg i przez to mają pojemność odpowiednio 13 MB i 23 MB, a ściągnięcie takiego pliku dla większości polskich internautów jest niewykonalne. Michał Dobkowski, jeden z autorów witryny Telewizji Polskiej, wyjaśnia, że pliki te są udostępniane z myślą o osobach, które dysponują łączem stałym. Ale nawet przy szybkim łączu ściągnięcie tak dużego pliku w celu obejrzenia wiadomości wydaje się grą niewartą świeczki. Prawdopodobnie szybciej znajdziemy interesujące nas dane w którymś z internetowych serwisów informacyjnych.
O osobach korzystających z modemów pamiętała natomiast stacja TVN, która na swoich stronach zamieszcza odświeżany co osiem minut aktualnie nadawany obraz. - Teoretycznie mógłby on być odświeżany nawet co sekundę - twierdzi Paweł Mazur, redaktor serwisu internetowego TVN. - Przeprowadziliśmy jednak próby i okazało się, że wtedy komputer internauty korzystającego z modemu ładowałby kolejny obrazek, zanim zdążyłby wyświetlić poprzedni, a to nie miałoby sensu. Oczywiście ideałem byłoby nadawanie w Internecie na żywo tego samego co na antenie - zauważa Mazur. - Niestety, przynajmniej na razie nie jest to możliwe. Po pierwsze, przepustowość łączy w Polsce jest taka, iż transmisję mogłoby oglądać jednocześnie nie więcej niż kilkanaście osób, mimo że my korzystamy z dwóch szybkich łączy światłowodowych. Po drugie, prawa autorskie do kupowanych przez TVN filmów czy seriali nie obejmują prawa do publikowania ich w sieci w postaci filmów. Nie możemy także udostępniać w Internecie pozyskiwanych za granicą materiałów wykorzystywanych w "Faktach". Ograniczenie to nie obejmuje serii nieruchomych zdjęć, czyli stop-klatek odświeżanych co osiem sekund.
Próżno szukać ruchomych obrazów na stronach Polsatu. Witryna tej telewizji jest dopiero budowana. Zdaniem Wiesława Zakrzewskiego, informatyka z Polsatu, nadawca dopiero przygotowuje się do rozbudowania serwisów internetowych. W witrynie stacji mogą się pojawić multimedialne zwiastuny niektórych programów. Nastąpi to jednak być może dopiero po jesiennej zmianie ramówki.
Tymczasem na polskich stronach internetowych działają serwisy, które już wkrótce mogą stanowić konkurencję dla telewizyjnych witryn. Należy do nich VOD (Video On Demand), w którym można znaleźć zakodowane w formacie RealVideo fragmenty znanych filmów, jak "Tramp" Charliego Chaplina, reklamy oraz obrazy amatorskie osób prywatnych. Twórcy serwisu zapewniają, że starają się nie naruszać praw autorskich. Na stronie VOD znajduje się także ankieta, w której mogą wziąć udział osoby odwiedzające witrynę. Na pytanie: "Czy telewizja internetowa stanie się wkrótce podstawowym elementem domowego kina?" - aż 66 proc. respondentów odpowiedziało "tak". Powinno to dać do myślenia właścicielom polskich stacji telewizyjnych.

Więcej możesz przeczytać w 18/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.