Dobre, bo rosyjskie

Dobre, bo rosyjskie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najpierw byli Marc Chagall, Wassily Kandinsky, Igor Strawiński, Sergiusz Rachmaninow, Władimir Nabokov, Sergiusz Diagi-lew - wyemigrowali z Rosji, a potem ZSRR, by święcić triumfy na Zachodzie
Artyści ze Wschodu podbijają Zachód

Po 80 latach artyści z Rosji ponownie są widoczni na świecie - największe sukcesy znowu odnoszą w Berlinie, Paryżu i Nowym Jorku, także w Mediolanie, Kopenhadze i Budapeszcie. Znów tworzą, występują i wystawiają w Warszawie. O ich pozycji, w przeciwieństwie do czasów PRL, decyduje rynek, czyli popyt.

Linda promotor
Przedstawienia słynnego Tea-tru Baletu Borisa Ejfmana sprzedają się same. Ale już debiutanci wymagają pomysłu. Assię Akhat w machinę naszego show-biznesu wprowadził Bogusław Linda (wspólny teledysk). Wokalistkę Irynę Biłyk promuje Cezary Pazura. Lenę i Julię z zespołu Tatu można usłyszeć w każdej polskiej dyskotece.
- Obawialiśmy się reakcji na język rosyjski, ale okazało się, że młodszych on bawi, a starsi chętnie odpoczywają od dominującej angielszczyzny - mówi Marta Wnuczyńska z Universal Music Polska. Na zeszłorocznym festiwalu w Sopocie spodobała się pochodząca z Tatarstanu Alsou, na Zachodzie popularniejsza niż Edyta Górniak.
W Warszawie wystawiają swe prace Oleg Dergaczow ze Lwowa i petersburska grupa satyryków Niuans. Sukcesy odnosi Oranim Dance Group, prowadzona przez Michaiła Zubkowa, który osiadł u nas na stałe, podobnie jak bard Alosza Awdiejew, reżyser Eugeniusz Korin, skrzypek Wadim Brodski (obecnie w Mediolanie) czy pianistka Tatiana Szebanowa. Także polska opera wiele zawdzięcza artystom zza Buga. Ku oburzeniu rodzimych śpiewaków dostali oni główne role w najnowszym nagraniu "Halki", a Galinę Kuklinę z Poznania uznano za najlepszą w Polsce Carmen i świetną Butterfly.

Śladami Nurejewa
- Wyjechałem ze swojego kraju, bo chciałem się realizować i nie klepać biedy - wyjaśnia Michaił Zubkow. Jeden z najlepszych tancerzy Opery Krakowskiej uciekł przed długoletnią służbą w rosyjskiej armii. Tancerze i tancerki klasyczne to obok kawioru i ikon jeden z najlepszych rosyjskich towarów eksportowych. Są ozdobami najsłynniejszych zespołów baletowych świata jak niegdyś Rudolf Nurejew i Michaił Barysznikow.
Lena i Tatiana po ukończeniu sławnej moskiewskiej szkoły baletowej zdecydowały się na wyjazd do Lugano.
- W jednym z nocnych klubów prezentujemy się w tańcach na rurze - opowiada Lena.
- Przysiadamy się potem na drinka do klientów, ale na tym koniec - zastrzega Tatiana. I choć za 500 franków pozwala sobie wylać na głowę butelkę luksusowego szampana, wciąż liczy na prawdziwą karierę. Po kilku latach takiej pracy dziewczyny chcą założyć studio baletowe - może nawet w Warsza-wie. W osiągnięciu sukcesów mogą im pomóc rosyjskie nazwiska - uwiarygodniają kompetencje.

Rosyjska egzotyka
Rosjanie odnoszą na świecie większe sukcesy niż Polacy, bo mają większe umiejętności i stanowią większą "egzotykę". Poza tym są wciąż obecni w zachodniej kulturze popularnej - od "Doktora Żywago" po Jamesa Bonda, szarżującego po Petersburgu w "Goldeneye". Od "Rasputina" grupy Boney M., po "Russians" Stinga. Potrafią także lepiej od nas wyeksponować to, z czego chce ich znać Zachód. Po oscarowych "Spalonych słońcem" Nikity Michałkowa do nagrody Akademii typowana jest "Rosyjska arka" Aleksandra Sukurowa, karierę w USA zrobił Andriej Konczałowski.
W Ameryce zaaklimatyzowali się także rosyjscy plastycy, na przykład Ilia Głazunow, swego czasu autor socrealistycznych portretów Stalina i jego otoczenia. Sukcesy odnosi Oleg Kulik, fotografujący się na śniegu ze szturmówką i psem, wyżywającym się na jego nodze. Dobrze sprzedają się obrazy Witalija Komara i Aleksandra Melamida. Wyemigrowali oni z ZSRR w latach 70., podobnie jak literaccy nobliści Josif Brodski i Aleksander Sołżenicyn czy wiolonczelista Mścisław Rostropowicz i jego żona, sopranistka Galina Wiszniewska.

Domogarow jak Tom Cruise
W czasach PRL kulturę rosyjską w Polsce obrzydzono, bo urzędowo kazano podziwiać. Mieliśmy dość rozmaitych Dni Filmu, niezliczonych seriali o wojnie lub utrwalaniu władzy ludowej czy festiwali piosenki radzieckiej. Ofiarami przymuszania do zachwytów nad kulturą Kraju Rad padali także utalentowani artyści.
Musiał zmienić się system, by Polki chciały się kochać w Saszy Domogarowie jak w Tomie Cruisie. Pamiętny Bohun zagrał też Makbeta w teatrze Bagatela.
- Ksenofobicznie pytano mnie, czy nie ma w Polsce odpowiedniego aktora - mówi Jacek Schoen, dyrektor Bagateli. - Ale uparłem się, bo to Makbet oryginalny. Może zagra Otella.
Na sezon 2004/2005 planowany jest wielki projekt "Warszawa - Moskwa/Moskwa Warszawa 1900-2000". Wystawa poświęcona będzie polskiej i rosyjskiej sztuce minionego stulecia.
W nowy wiek weszliśmy bez uprzedzeń wobec rosyjskiej sztuki, oceniając jej jakość, a nie polityczne i ideologiczne konotacje. Może już wkrótce polski artysta, by ułatwić sobie karierę nad Tamizą czy Sekwaną, zmieni nazwisko - powiedzmy z Andrzejewski na Andrejewicz.
Więcej możesz przeczytać w 33/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.