Prozac z morza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Siedemnastokrotnie w ostatnich dziesięciu latach zwiększyły się w Polsce wydatki na leki przeciwdepresyjne
Jedzenie ryb leczy depresję 

Stały wzrost ich sprzedaży obserwuje się na całym świecie. W Wielkiej Brytanii w zeszłym roku wypisano 22 mln recept na te preparaty. Jest prosty sposób, by te liczby zmniejszyć. Wystarczy zacząć jeść morskie ryby.
Przeciętny mieszkaniec Nowej Zelandii zjada rocznie 18 kg ryb, 6 proc. populacji tego kraju cierpi na depresję. Tymczasem Japończyk rocznie je około 64 kg ryb, a wskaźnik chorych na depresję w jego ojczyźnie to niecały procent - wynika z badań przeprowadzonych przez Josepha Hibbelna, psychiatrę i biochemika z National Institutes of Health. Kiedy zachodnie zwyczaje żywieniowe (dieta bogata w mięso i potrawy smażone) przenikają do izolowanych wcześniej społeczności, wzrasta w nich odsetek osób cierpiących na depresję.W krajach, gdzie je się mało ryb, w mleku kobiet znajduje się mało kwasów tłuszczowych omega-3 i właśnie te kobiety najczęściej zapadają na depresję poporodową.

Zdrowe nienasycenie
Nasycone kwasy tłuszczowe, obecne przede wszystkim w mięsie i innych produktach pochodzenia zwierzęcego, to potencjalne źródło chorób serca, nowotworów piersi i jelita grubego. Z kolei o nienasyconych kwasach tłuszczowych wiedziano do tej pory, że korzystnie oddziałują na układ krwionośny. Coraz więcej badań wskazuje, że te substancje, a wśród nich zawarte w mięsie ryb kwasy omega-3, mogą również pozytywnie wpływać na funkcjonowanie mózgu - sprawiają, iż osłonka mielinowa izolująca aksony neuronów staje się grubsza, dzięki czemu zwiększa się szybkość przesyłania sygnałów nerwowych.
Hibbeln zauważył, że niewielka zawartość kwasów omega-3 w płynie mózgowo-rdzeniowym wiąże się z niskim poziomem serotoniny, neuroprzekaźnika działającego przeciwdepresyjnie. Działanie leków antydepresyjnych polega głównie na zwiększaniu poziomu tego neuroprzekaźnika w szczelinach synaptycznych.

Olej do głowy
Andrew Stoll i jego współpracownicy z Harvard University przez cztery miesiące podawali kapsułki z olejem z ryb 30 pacjentom cierpiącym na tak zwaną chorobę dwubiegunową, objawiającą się na przemian stanami depresyjnymi i maniakalnymi. "Zauważyliśmy, że pacjenci z grupy kontrolnej mieli większą skłonność od popadania w stany maniakalne i depresyjne. Stan zdrowia osób, które zażywały kwasy omega-3, był bardziej stabilny" - twierdzi Stoll.
Coraz więcej lekarzy przekonuje się, że dieta bogata w kwasy tłuszczowe omega-3 może być skuteczną bronią w walce z chorobami psychicznymi. Malcolm Pett z Sheffield University podawał duże dawki kwasów omega-3 siedemdziesięciu pacjentom, u których kuracja prozakiem okazała się nieskuteczna. Po dwunastu tygodniach zaobserwował, że stan zdrowia 48 osób zażywających kwasy omega-3 się polepszył. Obecnie prowadzi się kilkanaście testów klinicznych, których celem jest sprawdzenie zastosowania kwasów tłuszczowych omega-3 w leczeniu schorzeń psychicznych, między innymi schizofrenii oraz ADHD, zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi.
Pierwsze porozumienie wynegocjowane na Szczycie Ziemi w Johannesburgu zakłada odnowienie globalnych zasobów rybnych do roku 2015. To działanie może być formą walki nie tylko z głodem, ale i z chorobami psychicznymi.

Więcej możesz przeczytać w 36/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.