Maniery rynku

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Komunizm odszedł cham pozostał?"
 
Stanisław Bareja w Misiu 2 pokazał, jak naiwne były przypuszczenia, że wraz z upadkiem PRL Polska stanie się rajem, zniknie głupota, chamstwo". Taką fikcyjną recenzję nie istniejącego (jeszcze) filmu zawarł Maciej Łuczak w książce o prześmiewcy polskiej rzeczywistości socjalistycznej. - Staszek miałby dzisiaj pełne ręce roboty - mówi jeden ze współpracowników reżysera. Rzeczywiście. Aż strach pomyśleć, co zobaczylibyśmy w "Zmiennikach 2002" czy "Alternatywach 4 - 2002". Na razie oglądamy polską rzeczywistość oczyma młodszego pokolenia: ochroniarza gangstera sikającego do palmy stojącej w gabinecie dłużnika ("Poranek kojota" Lubaszenki) bądź nauczyciela załatwiającego się pod balkonem sąsiadki ("Dzień świra" Koterskiego). Jak już wiele lat temu pisał Antoni Słonimski, "kino jest niebezpiecznym świadkiem naszych szaleństw. Filmowe negatywy, zalutowane w ołowianych puszkach, mogą się kiedyś stać kompromitującymi dokumentami. Nigdy jeszcze, w żadnej epoce, nie żyliśmy tak na widoku i należałoby o tym pamiętać. Będą nas sądzili nie na podstawie fryzów na wazach czy pieśni opisanych heksametrem, ale oglądać czarno na białym (...) nasze życie codzienne i obyczaje". Co zobaczą? Socjologowie najczęściej zwracają uwagę na prostackie zachowania, które wielu ludziom służą dziś jako wzorzec i norma kulturowa. Prof. Jan Miodek ubolewa nad zanikiem słów "proszę, dziękuję, przepraszam". Psycholog społeczny prof. Mirosław Kofta zauważa natomiast, że dominująca w telewizji kultura popularna promuje głównie zachowania plebejskie. Czyżbyśmy byli świadkami powrotu Edka z "Tanga" Sławomira Mrożka? Jaki jest współczesny cham? "W Polsce runęła wieża arystokratycznej kultury i tam wszystko, prócz kominów fabrycznych, stanie się w obecnym i następnym pokoleniu karłowate" - wieścił w latach 50. z oddali Witold Gombrowicz. Nie pomylił się. Inny emigrant, Sławomir Mrożek, po powrocie do kraju w latach 90. stwierdził: "Komunizm odszedł, cham pozostał". Dzisiejszy Edek "tańczy" choćby na scenie politycznej. Jeden z konsulów RP na terenie byłego Związku Radzieckiego udzielił mi kilka lat temu - jego zdaniem - najważniejszej rady, która zabrzmiała jak ostrzeżenie: "Uprzejmość jest tutaj oznaką słabości". Czasami wydaje się, że słowa te odnoszą się także do nas. Według socjologów, polska uprzejmość bywa często wybiórcza. Uprzejmie zwracamy się do silniejszych od siebie, ale arogancko do słabszych. Widać to wciąż jeszcze w urzędach, firmach. Profesor Kofta dostrzega przełom: - W czasach realsocjalizmu ekspedientki i urzędnicy byli nieuprzejmi - mówi. - Wynikało to wręcz z cech systemowych. Teraz żegnamy się z tymi wzorcami. Nie zauważam już obecnie różnic między Polską a krajami Zachodu. Rynek wymusił zmianę zachowań, manier. Ludziom zależy na pracy, wiedzą też, że są kontrolowani. Te zmiany rzadziej są postrzegane w urzędach, ale i tam pojawiło się więcej przychylności. Wolny rynek wymusił to, czego nie sprawiłyby ani rozwieszane kiedyś slogany typu "Obywatelu, bądź uprzejmy!", "Socjalizm = dobre wychowanie", ani najlepsze nawet podręczniki savoir-vivreu. Odpowiednie zachowanie należy dziś do obowiązków w większości firm prywatnych. Kasjerzy w supermarketach czy pracownicy central telefonii komórkowej w walce o klienta zostali "wyćwiczeni" w sztuce uprzejmości. Nieustannie uczy ich rynek.
Jesteśmy uprzejmi?
NIE TAK
Zbigniew Hołdys
muzyk
Kiedyś myślałem, że chamstwo i arogancję odziedziczyliśmy po komunizmie. Potem uznałem jednak, że nieuprzejmość Polaków jest również wynikiem kultury ostatnich lat. Dominującą cechą naszego narodu jest brak tolerancji, który przejawia się w zawiści i arogancji. Uprzejmość jest rzeczą wstydliwą. Polacy wolą milczeć, niż powitać kogoś z uśmiechem.
Katarzyna Skrzynecka
aktorka
Polscy mężczyźni są szarmanccy wobec kobiet. Ustępowanie kobietom w drzwiach czy wyrażanie szacunku poprzez pocałunek w rękę są cechami rzadko spotykanymi na świecie. Polakom udało się zachować wiele z obyczajów szlacheckich. Przeważnie mam do czynienia z uprzejmymi rodakami. Chyba że muszę załatwić coś w urzędach państwowych.
Zyta Gilowska
posłanka Platformy Obywatelskiej
Jeszcze trzy lata temu uważałam, że jesteśmy narodem uprzejmym. Opowiadałam o rycerskości Polaków i elegancji kobiet. Niestety, to się zmieniło. Zanik uprzejmości tłumaczę ogólną barbaryzacją obyczajów w Polsce. Mam nadzieję, że zrozumiemy w końcu, iż uprzejmość jest na świecie normą i nauczymy się wstrzemięźliwości w okazywaniu złych emocji.
Wojciech Fibak
biznesmen
Kiedyś Polacy słynęli z uprzejmości. Nasze wychowanie nawiązywało do wzorów francuskich i angielskich i było tak przyzwoite, że obrosło legendą. Często spostrzegam tę starą, świetną szkołę dobrego wychowania. Niestety, zderza się ona z brakiem kultury młodego pokolenia. Rażący jest brak kultury wypowiedzi i pogarda dla języka polskiego, nawet u dziewczynek.
Więcej możesz przeczytać w 37/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.