Kobieta wiecznie pracująca

Kobieta wiecznie pracująca

Dodano:   /  Zmieniono: 
Irena Kwiatkowska idzie w ślady Ludwika Solskiego


Irena Kwiatkowska była jedyną osobą, którą było stać na ironiczny dystans do samej siebie i uroczystej gali z okazji 90. urodzin. Bez trudu zauważyła, że chwilami gala przypomina absurdalną rzeczywistość z pisanych specjalnie dla niej tekstów Gałczyńskiego.
Ciekawe, co czuła podczas odczytywania listu od prymasa Glempa: jubilatka jest bowiem zdeklarowaną słuchaczką i zwolenniczką Radia Maryja, z którym prymas jest w ostrym konflikcie. Od kilku lat przekazuje nawet część swoich honorariów na radio księdza Rydzyka.
Irena Kwiatkowska nie jest typową współczesną polską aktorką, bo nie mizdrzy się do widza, nie opowiada o prywatnym życiu, nie plotkuje o kolegach, nie ma ochoty na pisanie autobiografii, odrzuciła też propozycję wywiadu-rzeki. Nie chowa urazy do Aleksandra Zelwerowicza, który młodej studentce, kiedy kończyła naukę w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej (w 1936 r.), nie wróżył kariery ze względu na "brak warunków".
Współpracujący z Kwiatkowską aktorzy twierdzą, że na scenie jest perfekcjonistką, dlatego wtrąca się do wszystkiego, co uważa za niedoróbkę. Poprawia nawet choreografa. Czy gra rolę w "Ożenku" Gogola, czy odtwarza postać Hermenegildy Kociubińskiej wymyślonej przez Gałczyńskiego, czy też wypowiada kilka zdań jako Kobieta Pracująca w "Czterdziestolatku" - zawsze tworzy małe arcydzieło.
Jessica Tandy dostała Oscara za kreację w filmie "Wożąc miss Daisy", kiedy miała 82 lata. W swoim ostatnim filmie - "Sekstet" - przedwojenna seksbomba, 87-letnia Mae West pojawiła się w blond lokach i z dekoltem do pasa, w otoczeniu młodych mięśniaków. Wszystkie panie przebiła jednak Lillian Gish. Na planie filmu Lindsaya Andersona "Sierpniowe wieloryby" (w którym zagrała główną i jedną z najlepszych swych ról) słynna gwiazda kina niemego obchodziła 95. urodziny.
Za symbol żywotności i energii w Polsce uchodziła Mieczysława Ćwiklińska (1880-1972). Jako sędziwa Babka w sztuce "Drzewa umierają stojąc" objechała całą Polskę i zdecydowała się na tournée po Ameryce. O ile jednak do popularnej pani Mieci określenie "babcia" świetnie pasowało, o tyle trudno nazwać tak pierwszą damę polskiego teatru Ninę Andrycz czy "swojską" Hankę Bielicką (obie urodzone w roku 1915). Ich rówieśniczką jest Danuta Szaflarska, niezapomniana gwiazda "Zakazanych piosenek", laureatka tegorocznej nagrody ministra kultury. W świetnej formie pozostają niewiele młodsze Zofia Rysiówna (wielka tragiczka) i Krystyna Feldman (zwariowana Babka ze "Świata według Kiepskich").
Gdy w latach 50. miał się odbyć jubileusz Ludwika Solskiego, najstarszego aktora świata (grał do końca życia, a przeżył sto lat bez dwóch miesięcy!), pewien młody aktor pozazdrościł koledze zaproszenia. "Nie martw się - pocieszał go starszy kolega. - Jesteś jeszcze taki młody, że nie raz pójdziesz na jubileusz Solskiego!". Z Ireną Kwiatkowską jest podobnie. Dzisiejsze przedszkolaki mogą być więc spokojne: jeszcze zdążą obejrzeć panią Irenę na kolejnym okrągłym jubileuszu!


Więcej możesz przeczytać w 39/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.