Przekleństwo Rosji

Przekleństwo Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dopiero rok minął od wejścia trzech nowych państw do NATO - Czech, Węgier i Polski
Wszyscy, którzy sprzeciwiają się dalszemu rozszerzaniu paktu, już teraz próbują jednak przedstawić ich przyjęcie jako niepowodzenie. Wskazują, iż siły zbrojne tych krajów są niedofinansowane i kiepsko wyposażone, ich wkład zaś do wspólnej obrony tak niewielki, że właściwie bez znaczenia. Wniosek, jaki lansują, sprowadza się do tego, że ponieważ pierwsza próba powiększenia NATO nie była sukcesem, wszelka myśl o kontynuowaniu tego procesu powinna być prędko zarzucona.
Wszystko oczywiście zależy od tego, jak zdefiniujemy sukces. Zwolennicy powiększenia sojuszu podkreślają fakt, że bez współdziałania Węgier jakakolwiek misja pokojowa na Bałkanach byłaby o wiele trudniejsza i kosztowniejsza. Gdyby Bułgaria, Rumunia i Węgry nie odrzuciły rosyjskiej prośby o zgodę na przerzut nad ich terytoriami oddziałów rosyjskich drogą lotniczą do stolicy Kosowa, Pristiny, NATO i Rosja znalazłyby się na krawędzi groźnej konfrontacji wojskowej. Wszystkie trzy państwa kierowały się swym przywiązaniem do NATO, do którego Bułgaria i Rumunia pragną się przyłączyć w ramach drugiej rundy rozszerzenia. Dziś zaś dwa bataliony polskie w Bośni i Kosowie stanowią modelowy przykład sił pokojowych.
Jak mówił w waszyngtońskim Narodowym Klubie Prasy nowy sekretarz generalny NATO lord George Robertson, nowo przyjęte kraje w ciągu zaledwie dziesięciu dni po wstąpieniu do sojuszu wpadły w tryby największego konfliktu w 50-letniej historii paktu. Robertson złożył przy tym gorący hołd wysiłkom, energii i lojalności nowych członków NATO.
Perspektywa przyłączenia do sojuszu już stała się istotnym narzędziem konstruktywnych wpływów Ameryki w tym ważnym regionie. Niweczenie tych nadziei czy też podważanie proamerykańskiej orientacji państw położonych między NATO a obecnymi granicami Rosji nie leży w interesie Stanów Zjednoczonych. Ci, którzy myślą wyłącznie w kategoriach czysto militarnych i twierdzą na przykład, że republiki bałtyckie Estonia, Łotwa i Litwa z trudem wniosłyby coś do potencjału obronnego NATO, zapominają o wiele istotniejszej kwestii: co należy uczynić, by przekształcić Rosję z adwersarza w lojalnego partnera wspólnoty euroatlantyckiej.
Oponenci rozszerzenia twierdzą, że nie można zrobić niczego, co mogłoby w Moskwie wytworzyć poczucie izolacji, a nawet poniżenia. Utrzymują, że odrzucenie zabiegów krajów chcących przystąpić do NATO wytyczyłoby drogę do wzajemnie korzystnej akomodacji, a być może nawet "superporozumienia" z Rosją.
Niestety, nie jest to takie proste. Rosyjskie ambicje supermocarstwowe nie ograniczają się do sprawowania w przyszłości większej kontroli nad najbliższymi sąsiadami. Nadrzędnym celem tego kraju nadal jest maksymalne ograniczanie globalnych wpływów Ameryki. Dopóki moskiewscy przywódcy będą korzystać z każdej sposobności, by szkodzić zagranicznym interesom USA, dopóty próby traktowania Rosji jako autentycznego partnera będą wymagać ciągłego oszukiwania samych siebie.
Wśród rosyjskich elit rządzących głęboko zakorzeniona jest ekspansjonistyczna mentalność, która utrudnia im nawiązanie partnerstwa z Zachodem. Ten niemal stały pęd do ekspansji terytorialnej jest jednocześnie przekleństwem dla Rosjan żyjących w straszliwej biedzie w kraju bogatym w surowce.
Odmowa lub bezterminowe odroczenie przyłączenia do paktu państw leżących między NATO a Rosją zostałyby odebrane przez Rosję jako ciche przyzwolenie Zachodu na to, by stanowiły one sferę wyłącznych wpływów Rosji. Zostałoby to odczytane jako jej triumf i przyczyniłoby się do jeszcze silniejszej mobilizacji elementów imperialistycznych wśród kierownictwa rosyjskiego i tworzenia następnych wyzwań dla Zachodu.
Dla odmiany stopniowe rozszerzanie NATO pomogłoby Rosjanom zrozumieć, że ich sny o odzyskaniu kontroli nad sąsiadami - wbrew ich woli - są nieziszczalne. Pomogłoby to też rosyjskim przywódcom zmienić ich mało elastyczne podejście i pogodzić się z utratą imperium. Ponadto rozszerzenie prawdopodobnie zachęciłoby przywódców do wzmożenia wysiłków na rzecz wyjścia kraju z kryzysu i podniesienia rozpaczliwie niskiej stopy życiowej większej części Rosjan.

Więcej możesz przeczytać w 19/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.