We władzy czwartej władzy

We władzy czwartej władzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwudniowa debata o wadze integracji Polski z Unią Europejską okazała się nie dość medialna. W każdym razie mniej niż skóra tygrysa
"Telewizja kłamie"
Antysocjalistyczne i oszczercze hasło wywrotowe z lat 80.


Jak powszechnie wiadomo, w Polsce nastąpił kryzys poparcia społecznego dla integracji europejskiej. Winni są zwłaszcza euroentuzjaści, którzy zamiast publicznie prowadzić debatę i przedstawiać opinii publicznej obiektywne i konkretne informacje, mają jedynie wszystkim za złe, zbyt wcześnie spoczywają na laurach, zamykają się we własnym kręgu i czekają na cud, który nie nastąpi. A jeśli już coś robią, to jest to niemedialne, chyba że dadzą politykom pretekst do zgrabnego bon motu, przy którym blednie pierwotny zamysł organizatorów i wtedy przestaje być wart odnotowania w mediach.
W sobotę wieczorem kilkanaście milionów Polaków zasiada (odruch Pawłowa?), by wsłuchać się w publiczne "Wiadomości" telewizyjne. Starsi uparcie i bez żadnej racji nazywają je "Dziennikiem". 13 maja telewidzowie wrócili z działki, gdzie w kręgu rodziny i przyjaciół przeprowadzili kilka gruntownych dyskusji politycznych, i teraz mogą się upewnić, że krytycyzm wobec klasy politycznej powszechnie w tym kręgu podzielany jest uzasadniony. Śledzą kolejne mrożące krew w żyłach wydarzenia: morderstwa, pożary i kataklizmy, na szczęście mogą też zobaczyć bezpośrednią transmisję z wyborów Miss Świata. Śliczna Hinduska. Za chwilę jednak news o skórze zastrzelonego przed miesiącem tygrysa, która została karygodnie źle spreparowana przez zoopatologów i tak złamano światową konwencję o ratowaniu ginących gatunków. Niestety, w przerwie nagle film o wydarzeniu z 9 maja 1950 r. - widocznie w równą rocznicę zamordowano większą liczbę osób niż przeciętnie i wtedy ten rocznicowy materiał się nie zmieścił. Potem nagle pojawia się premier, który coś mówi o Europie, ale mówi krótko i nie wiadomo, dlaczego akurat dziś i do kogo. Wprawdzie radio podało, że przyjechał komisarz UE Liikanen, ale kamera go chyba przeoczyła. A potem już tylko dziurawa skóra tygrysa.
W niedzielę też nie opuszczamy "Wiadomości". Zaczynają się okropnie. Zamiast ulubionej scenki ze świata gangsterów nagle pojawia się prezydent. On też mówi o Europie, a zaraz potem przemawia minister spraw zagranicznych. W kamerze chyba już mieli mało taśmy, bo w radiu mówili coś o przyjeździe najważniejszego unijnego ministra ds. europejskich, a w telewizji ani dudu. Co ich wszystkich podkusiło, żeby w słoneczną niedzielę znowu gadać, zamiast pojechać jak inni na działkę?
Żeby cokolwiek zrozumieć, trzeba przelecieć wszystkie kanały albo czekać do poniedziałku. Najlepiej sięgnąć do unikającej podejrzeń o polityczną afiliację "Rzeczpospolitej", ale tam jedynie relacja o liście ministra Geremka do ministra Fischera o wizji federacji europejskiej. Nie ma rady, wrócimy w następną sobotę do rozmowy o ohydnej polityce, która zupełnie człowiekowi nie daje żyć.
A co się naprawdę stało? W sobotę i niedzielę odbyły się VII Polskie Spotkania Europejskie Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana, w których uczestniczyło co najmniej 4 tys. znanych z imienia i nazwiska zwykłych obywateli z Dębicy, Paradyża, Wrocławia, Ujazdu i kilkudziesięciu innych miejscowości "prowincjonalnej" Polski plus znacznie więcej osób anonimowych, które na Trakcie Królewskim włączyły się do wielkiej ulicznej parady i festynu, mających zaświadczyć o wadze integracji Polski z Unią Europejską. Uczestniczyli oni też w kilkudziesięciu spotkaniach informacyjnych i dyskusyjnych i właśnie tam spotkali się z prezydentem, premierem, komisarzem Liikanenem, ministrem spraw zagranicznych, prezydującym w unii ministrem ds. europejskich da Costą, ministrami Kułakowskim, Saryusz-Wolskim, Święcickim i tuzinem innych, z czołówką ekspertów europejskich, z toną materiałów informacyjnych etc.
Po co był ten cały wysiłek, kto się go podjął i czego dotyczyła dwudniowa debata z udziałem tysięcy obywateli - to nie jest ważne. W każdym razie nie umywa się do skóry tygrysa.
Więcej możesz przeczytać w 21/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.