Kończ waść...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zgodnie z regułą zwracania władzy ludziom, po zawieszeniu samorządu premier powinien zarządzić nowe wybory
Decyzja Unii Wolności o wycofaniu swoich ministrów z gabinetu Jerzego Buzka jeszcze bardziej pogłębiła kryzys związany z przesileniem rządowym. Co gorsza, zamiast rozwiązywać najpilniejsze problemy trapiące Polaków, partie koalicji będą teraz zajęte przeciągającymi się targami o nowy kształt gabinetu. Machina państwowa pogrąży się w paraliżującej tymczasowości, co dodatkowo utrudni wyprowadzenie kraju z kryzysu.
Polska odetchnęłaby swobodniej, gdyby zamiast targów i podchodów AWS i Unia Wolności zdecydowały się na zweryfikowanie mandatu rządzenia. Takie zachowanie, czyli przedterminowe wybory parlamentarne, byłoby zgodne z wyborczym przyrzeczeniem AWS, że bierze władzę tylko po, aby zwrócić ją ludziom. Czyż może być właściwszy moment na to niż obecnie, kiedy akcję stać jedynie na rząd mniejszościowy, nie potrafiący efektywnie kierować państwem?
Jeśli w takiej sytuacji akcja nie zdecyduje się na przedterminowe wybory, to złamie dane wyborcom słowo. Udowodni, że w sytuacjach konfliktowych, które może rozwiązać odwołaniem się do woli wszystkich obywateli, ucieka przed takim zachowaniem jak diabeł przed święconą wodą. Taką przecież tezę potwierdziła AWS-owska recepta na zakończenie konfliktu w warszawskiej gminie Centrum. Zgodnie z regułą zwracania władzy ludziom, po zawieszeniu samorządu premier powinien zarządzić nowe wybory. Wolał jednak ustanowić komisarza, bo tylko on gwarantował AWS rządzenie najbogatszą gminą w Polsce aż do jesieni 2002 r.
W roli wielkiego niemowy AWS obsadziła też społeczeństwo przy okazji rozpatrywanego ostatnio przez Sejm wniosku o referendum w sprawie reprywatyzacji lasów. Zdaniem liderów akcji, nie było sensu zasięgać opinii ogółu obywateli, chociaż ci bardzo chcieli się wypowiedzieć.
Najwyraźniej po prawie trzech latach rządów akcja doszła do wniosku, że nie ma co zwracać władzy ludziom, bo ci mogą ją przekazać w inne, już nie AWS-owskie ręce. Tyle że ta strategia ma bardzo krótkie nogi. Im dłużej akcja będzie uciekać przed werdyktem obywateli, tym surowiej zostanie przez nich rozliczona w wyborach, które prędzej czy później muszą się odbyć. Niektórych sytuacji lepiej nie przeciągać. Zgodnie z maksymą pana Kmicica: "Kończ waść. Wstydu oszczędź!".
Więcej możesz przeczytać w 23/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.