Winda

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wałęsa wchodził przez płot i wychodził bramą, zaś jego następca wchodzi bramą i wychodzi po drabinie
"Weszliśmy do unii i już z niej nie wyjdziemy"
Aleksander Kwaśniewski


Nie towarzyszę prezydentowi w jego podróżach zagranicznych, co ma złe i dobre strony. Złe, bo nikt mnie nie zaprasza do korzystania z "wehikułu czasu", jaki zainstalowano w ramach hanowerskiej Expo 2000. Dobre, bo nie doznaję ze strony tego wehikułu niegodziwości, na jakie wystawiona została głowa państwa. Przeważają jednak strony dobre, bo nie utknąwszy w paskudnej windzie i korzystając z dystansu obserwatora, mogę zupełnie bezkarnie się wdawać w rozważania na temat miejsca, w którym znalazła się Polska w drodze z lat 50. ku przyszłości.
W relacji ze zdarzenia w hanowerskiej windzie zwróciło moją uwagę, że wbrew swej optymistycznej deklaracji (vide cytat) prezydent Kwaśniewski wcale tam nie został, lecz wręcz odwrotnie - wyszedł. Inna rzecz, że po drabinie, co jest już drugim ze znanych wypadków posługiwania się tą drogą ewakuacji. Ktoś złośliwy wspomniał przy mnie, że oto mamy do czynienia z pewną istotną różnicą między byłym i obecnym prezydentem: Wałęsa wchodził przez płot i wychodził bramą, zaś jego następca wchodzi bramą, za to wychodzi po drabinie... Z dystansu obserwatora dodam tylko, że bardzo już chciałbym się doczekać zupełnie normalnych czasów, gdy wszyscy - byli i obecni, a także przyszli - zdecydują się na korzystanie wyłącznie z tradycyjnej bramy zarówno w drodze "do", jak i "z". Taką już mam konserwatywną naturę.
Z dostępnych mi relacji prasowych nie potrafię do końca ustalić, czy rzeczona winda miała bardziej symbolizować przejście od przeszłości do przyszłości, czy też (ależ to przyziemne!) aktualny kurs euro. Dziennikarze podają różne wersje i nie bardzo wiadomo, czego się trzymać. Interpretacja monetarystyczna nie zaprowadziłaby nas za daleko. Okazuje się bowiem, że po uporczywym osuwaniu się w dół, wraz z letnimi upałami euro zaczyna się podnosić, podobnie zresztą jak polska złotówka. Czy miałoby to oznaczać, że w razie złej koniunktury dla waluty należy postawić pod znakiem zapytania trwanie koalicji i rządu? Choć kusi stara włoska praktyka: "rządy sobie, gospodarka sobie", obawiałbym się pójść w tej sprawie na całość. Lepiej więc zostawmy na boku interpretację monetarystyczną i zastanówmy się nad futurystyczną. Sam wielki Stanisław Lem powiedział gdzieś niedawno, że właściwie zaczyna mu brakować wyobraźni co do przyszłości dalszej niż ta, którą dotąd prorokował i która się w zasadzie już zrealizowała. Tymczasem w triumfalnym postępie ludzkości okazuje się, że potykamy się o... głupią windę. Proszę sobie tylko wyobrazić, co by było, gdyby polscy oficjele utknęli w niej na dobre! W takiej sytuacji stara poczciwa drabina, wynaleziona jeszcze chyba w czasach faraonów, jest wprost nie do zastąpienia.
W tej sytuacji - choć wszystkie oczy są w Polsce zwrócone na negocjacje koalicyjne - warto nie przegapić superważnej debaty, która toczy się w Unii Europejskiej. Myślę zwłaszcza o zamieszaniu, jakie spowodował niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer, gdy wygłosił swój "prywatny" odczyt na temat przyszłości. Szkoda, że już na samym początku nie powiedział tego, co usłyszał od niego Adam Michnik w opublikowanym w zeszłą sobotę wywiadzie. Może zresztą było tak, że dopiero uruchomienie debaty umożliwiło Fischerowi skonkretyzowanie i sprecyzowanie poglądów, które zarysował zaledwie na Uniwersytecie Humboldta. Bez względu na reakcje w członkowskich salonach i w kandydackich przedpokojach nie ulega wątpliwości, że jesteśmy oto świadkami jednej z najważniejszych debat europejskich. Z polskiego punktu widzenia najbardziej obiecujące jest to, co nietypowy przedstawiciel niemieckich Zielonych mówi o rozszerzeniu: "Uważam rozszerzenie unii na wschód za niezbędne i raczej już spóźnione niż przedwczesne - bo, nie negując problemów praktycznych, musimy przyznać, że od końca zimnej wojny minęło jedenaście lat i straciliśmy już dużo czasu".
Więcej możesz przeczytać w 24/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.