Zawody z internetem

Zawody z internetem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Świat tak dalece uzależnił się od wirtualnej sieci, że gdyby któryś z reżyserów zechciał ponownie nakręcić słynny "Kabaret", następczyni Lizy Minelli musiałaby zaśpiewać: "Internet makes the world go round"
Na świecie rośnie liczba zawodów bezpośrednio związanych z cyberprzestrzenią. - Kiedyś niezbędnym czynnikiem przesądzającym o przyjęciu kandydata do pracy była znajomość podstawowych aplikacji biurowych. Obecnie wymagana jest znajomość Internetu przynajmniej w podstawowym zakresie, czyli obsługi poczty elektronicznej i przeglądania stron WWW - mówi Dariusz Majgier z internetowego serwisu informacyjnego "Reporter".
Ludzi, których sukces zawodowy zależy od szybkiego dostępu do informacji - dziennikarzy, inwestorów giełdowych, naukowców - zmieniająca się rzeczywistość zmusza do korzystania z Internetu. Sieć będzie królować również tam, gdzie wprowadzenie usług on line sprzyja minimalizacji kosztów (banki, domy maklerskie, księgarnie wysyłkowe). Internet otwiera nieznane wcześniej możliwości integracji osób niepełnosprawnych z resztą społeczeństwa oraz stwarza dla nich nowe miejsca pracy.
- Dziennikarz, który nie korzysta z dobrodziejstwa Internetu, znacznie ogranicza swoje możliwości - twierdzi prof. Tomasz Goban-Klas z Katedry Komunikowania i Mediów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Internet to przede wszystkim miliony stron zawierających atrakcyjną dla czytelnika informację. Sieć oferuje dostęp do rozmaitych serwisów, archiwów prasowych oraz większości światowych czasopism. Koncerny wychodzą naprzeciw zapotrzebowaniu na e-informację, zamieszczając w Internecie materiały prasowe i organizując w tzw. kawiarenkach internetowych spotkania z prezesami firm. Konferencję prasową podsumowującą wyniki finansowe Wielkopolskiego Banku Kredytowego w tym roku po raz pierwszy zorganizowano wyłącznie w Internecie.
Pionierem w inwestowaniu on line był Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska SA, który już trzy lata temu wystartował z pakietem usług dla wirtualnych inwestorów. Analitycy szacują, że pod koniec roku pełną ofertę tego typu usług udostępniać będzie kilkanaście z 37 działających w Polsce biur maklerskich. Wszystkie kuszą swobodą dostępu do rachunku i niższymi prowizjami za transakcje w sieci. - Ludzie mają coraz mniej czasu na to, by odwiedzać biura maklerskie, a Internet jest znacznie tańszym i łatwiejszym sposobem składania dyspozycji - tłumaczy Krzysztof Polak, dyrektor zespołu obsługi klienta BM BPH SA. - Wnioski o otworzenie rachunku składają osoby z takich miejsc w Polsce, w których nie mamy placówek. Nie musimy więc wydawać pieniędzy na budowę nowych oddziałów, a to sprawia, że możemy zmniejszyć koszt obsługi klienta - dodaje.
Dla inwestora Internet jest kopalnią wiedzy. - W sieci będzie się pojawiać coraz więcej informacji pochodzących od biur maklerskich, na przykład rekomendacji czy analiz - prognozuje Krzysztof Polak. Wszystkie portale prześcigają się w sposobach prezentacji wydarzeń na giełdzie, a ich zawartość informacyjna i szybkość przekazu są wyzwaniem dla tradycyjnej prasy ekonomicznej.
Zaawansowane technologie i nowoczesne kanały dystrybucji usług trafiają do banków równie szybko jak do biur maklerskich. Rachunek z pełną ofertą usług internetowych można już otworzyć w kilku polskich bankach (m.in. w WBK, Lukas Banku, Pekao SA i BPH). Coraz większa automatyzacja usług sprawia, że banki on line sukcesywnie będą odbierać klientelę tradycyjnym oddziałom. Selekcja nowych pracowników będzie się więc odbywać przede wszystkim pod kątem tego, czy będą oni sobie radzić z obsługą rachunków wirtualnych klientów.
Zanik tradycyjnego handlu z pewnością nam nie grozi, niemniej jednak firmy, które w najbliższym czasie nie wesprą swojej oferty możliwością zakupu towarów i usług w Internecie, czeka utrata udziałów w rynku. Przede wszystkim dotyczy to dóbr, które od lat dostępne były w sprzedaży wysyłkowej, a więc książek, kaset i płyt. Dość powiedzieć, że całkowicie wirtualna księgarnia Amazon.com jest największym domem książki na świecie. Dużą popularnością cieszą się również zakupy on line odzieży i samochodów.
Internet jest rajem dla firm, czerpiących dochody z kojarzenia z sobą kupujących i sprzedających, gdyż umożliwia on multimedialną prezentację przedmiotu targu. Z tej okazji skorzystało tysiące komisów samochodowych, biur pośrednictwa nieruchomości i domów aukcyjnych. Najpopularniejszym przedmiotem targu są jednak wycieczki i bilety lotnicze. Przedstawiciele operatorów turystycznych podkreślają, że umieszczanie ofert w sieci, pozwala obniżyć koszty poprzez zmniejszenie nakładu tradycyjnych katalogów. LOT już od kilku lat umożliwia transakcje on line. - Stanowią one bardzo poważny procent naszej sprzedaży na rynkach północnoamerykańskich. Aby zachować naszą konkurencyjność i udział w rynku, musieliśmy w Internecie zaistnieć równolegle z innymi światowymi przewoźnikami - mówi Leszek Chorzewski, rzecznik prasowy LOT.
Internet oferuje zupełnie nowe możliwości prowadzenia kampanii reklamowych. Przede wszystkim dociera do bardzo atrakcyjnego odbiorcy: przeciętny internauta to człowiek młody, zamożny, mieszkający w dużym mieście. Co najważniejsze, w dużo większym stopniu można określić jego preferencje: jeśli na przykład często odwiedza on strony poświęcone turystyce, można go bombardować ofertami atrakcyjnych wycieczek. Michał Dzienisz, dyrektor sprzedaży AMS, odpowiedzialny za strategię internetową spółki, zdradza tajemnicę skuteczności e-handlu: - Widząc reklamę, impulsywnie chcemy kupić dany produkt, a w Internecie pragnienie zakupu od jego realizacji dzieli tylko kliknięcie.
Tragiczna kondycja finansowa polskiej służby zdrowia raczej nie sprzyja rozmyślaniom o tym, jak Internet może wesprzeć pracę lekarza. Należy jednak pamiętać, że w krajach rozwiniętych dostęp do sieciowych baz danych, możliwość dyskusji i wymiany doświadczeń ze specjalistami z innych krajów są traktowane jako bardzo ważny element zdobywania fachowej wiedzy. Według przeprowadzonych w 1999 r. badań, w USA z Internetu korzysta aż 91 proc. dyrektorów klinik i 56 proc. pielęgniarek. Ale i polscy naukowcy coraz częściej znajdują praktyczne zastosowania sieci. Nowatorski program multimedialny "Słyszę" znacznie ułatwia badanie słuchu u małych dzieci. - Dzięki atrakcyjnej prezentacji graficznej lepiej znoszą one długotrwałą, wymagającą napiętej uwagi procedurę testową - mówi doktor Andrzej Senderski z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, jeden z twórców programu "Słyszę".
Nudny podręcznik już dawno przestał być jedynym źródłem wiedzy. Realizację nie zawsze łatwych programów nauczania można uatrakcyjnić na tysiące sposobów. - W szkole z Internetem nauczyciel z wykładowcy zmienia się w organizatora samodzielnej, twórczej pracy ucznia. Dzięki sieci można najszybciej i najtaniej dotrzeć do atrakcyjnych i aktualnych materiałów edukacyjnych - mówi Grażyna Staniszewska, inicjatorka akcji Interkl@sa, posłanka Unii Wolności i przewodnicząca sejmowej Komisji Edukacji. - Internet stwarza szczególną szansę nauczycielom i uczniom na wsi. To bardzo demokratyczne medium - wszyscy mają takie same możliwości, nie ma znaczenia odległość, zamożność czy sprawność fizyczna - dodaje Grażyna Staniszewska.
Internet staje się coraz bardziej popularnym miejscem manifestowania poglądów. Swoje oficjalne strony w sieci ma nie tylko większość partii, ale także kandydaci na prezydentów. Internet bywa też wykorzystywany do politycznych rozgrywek. To właśnie internauci pierwsi mogli przeczytać pikantny raport prokuratora Starra o szczegółach związku prezydenta Billa Clintona ze stażystką Moniką Lewinsky. Ostatnio polską opinię publiczną zelektryzowała wiadomość, że na oficjalnych internetowych stronach Urzędu Ochrony Państwa znalazł się kontrowersyjny raport o stanie bezpieczeństwa państwa, dalece odbiegający w swym tonie od linii polskiej polityki zagranicznej. Po interwencji premiera, po kilku dniach raport zniknął.
- Elektroniczny dostęp do wszystkich baz danych Unii Europejskiej i Światowej Organizacji Handlu znacznie ułatwia zbieranie informacji osobom odpowiedzialnym za negocjacje z UE - mówi Paweł Badzio, rzecznik prasowy Ministerstwa Gospodarki. Jak informuje, do końca 2000 r. powstanie teleinformatyczny system promocji eksportu. Globalna sieć znacznie też ułatwia kontakt z rozsianymi po całym świecie polskimi ambasadami. Być może nieustannie podejrzewani o korupcję wysocy urzędnicy powinni wziąć przykład z Romano Prodiego, przewodniczącego Komisji Europejskiej, który udostępnił w Internecie całą swoją korespondencję.
Część giełdowych analityków twierdzi, że za światowym sukcesem Cisco kryje się nowy, oparty na Internecie, styl zarządzania firmą. - Szybki przepływ informacji to jeden z najważniejszych aspektów nowoczesnego zarządzania. A nie byłoby tego bez Internetu - potwierdza Tomasz Sielicki, prezes zarządu ComputerLandu SA.
- Sieć umożliwia tani i nieograniczony czasem i miejscem dostęp do informacji, możliwość natychmiastowego kontaktu z pracownikami i partnerami handlowymi. Przez Internet można organizować telekonferencje z partnerami i oddziałami firmy, ustalać treść ważnych dla spółki umów - wylicza Sielicki.
Według danych American Electronics Assocation, rozwój zaawansowanych technologii przyczynił się do stworzenia w ostatnich siedmiu latach w Stanach Zjednoczonych ponad miliona nowych miejsc pracy. Internet pozwala też aktywnie szukać zatrudnienia. Według instytutu Forest Research, w 2003 r. pracowników w cyberprzestrzeni szukać będzie 124 tys. firm, które na proces rekrutacji przeznaczą 1,7 mld USD (w 1999 r. odpowiednio: 25 tys. firm, wydatki - 265 mln USD). Na stronach Monstera, najpopularniejszego internetowego pośrednika pracy, jest ponad 250 tys. ogłoszeń, które co miesiąc czyta 2,5 mln internautów. W bazie danych Monstera jest ponadto 2 mln podań o pracę. Dla porównania - przez trzy lata funkcjonowania polskiego serwisu Top Jobs firmowe strony odwiedziło zaledwie 77 tys. osób.
Wielu duchownych wciąż uważa Internet, przede wszystkim z uwagi na wszechobecną w nim pornografię, za diabelski wynalazek. Niektórzy księża potrafią już jednak skutecznie wykorzystywać nowe medium do szerzenia chrześcijańskich wartości. - Internet jest znakomitym środkiem dialogu ze współczesnym człowiekiem, a tym samym powinien się stać narzędziem ewangelizacji - uważa ksiądz Józef Kloch, prezes zarządu Fundacji Opoka, tworzącej znany internetowy serwis. Strony innego chrześcijańskiego serwisu - Mateusz - od października 1996 r. odwiedziło ponad 645 tys. polskich internautów. Kilka kontrowersyjnych projektów sieciowych nie przypadło jednak do gustu kościelnym autorytetom. Jeszcze nie ucichł szum wokół pomysłu internetowej spowiedzi, gdy okazało się, że w utworzonej we Francji wirtualnej parafii można wziąć udział w prawdziwej mszy świętej. W Polsce można założyć sobie skrzynkę pocztową na serwerze Radia Maryja, ale rzadko kto wykorzystuje ją w zbożnym celu.
W Internecie można zarabiać na tysiące sposobów: zainstalować w domu kamery i pobierać opłaty za podglądanie naszych wdzięków w sypialni i łazience (jak pewna sprytna Amerykanka), wydać książkę lub płytę wyłącznie w cyberprzestrzeni (jak Stephen King i David Bowie), kupować atrakcyjne domeny z zamiarem ich odsprzedania (jak Nicolaus Grauzo). Ale nawet zwykła umiejętność praktycznego wykorzystania zawartości stron WWW wystarczy, by wydatnie wzrosła nasza cena na rynku pracy.
Więcej możesz przeczytać w 26/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.