Układ krążenia

Układ krążenia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy bakteria wywołuje zawały?
W artykułach dotyczących miażdżycy tętnic i zawału serca przeważnie zaledwie zdanie poświęca się tzw. etiologii infekcyjnej miażdżycy, która - jeśli okaże się prawdziwa - zrewolucjonizuje leczenie tej choroby. Warto dodać, że nie czekając na ostateczne wyniki badań, już od kilku lat w renomowanych klinikach (m.in. w Niemczech i Argentynie) osobom po zawale serca profilaktycznie podaje się antybiotyki. Analizy potwierdzają rzadsze występowanie u tych pacjentów ponownego zawału.
Za początek nie przez wszystkich akceptowanej miażdżycowej rewolucji infekcyjnej uznaje się lata 1986-1994, kiedy Amerykanie odkryli nowy gatunek bakterii z grupy chlamydii, będącej często przyczyną zapaleń dróg oddechowych u dzieci i dorosłych. Dużym zaskoczeniem było odkrycie przez fińskich naukowców we krwi osób z chorobą wieńcową serca przeciwciał przeciwko bakterii Chlamydia pneumoniae. Potwierdzili to Amerykanie, wykazując ich istnienie także w organizmach pacjentów cierpiących na miażdżycę innych tętnic. Kolejne doświadczenia serologiczne i mikrobiologiczne wykazały nie tylko obecność przeciwciał we krwi, ale również Chlamydia pneumoniae w ogniskach miażdżycowych tętnic.
Nie wyjaśniono jeszcze, kiedy i jak te mikroorganizmy wnikają do ognisk w tętnicach. Czy bakterie są przyczyną zmian miażdżycowych, czy też jedynie towarzyszą temu procesowi? Wiadomo, że mogą przebywać we wnętrzu niektórych komórek, w makrofagach, nie powodując objawów klinicznych. Pod wpływem nieznanych czynników opuszczają makrofagi i uszkadzają błonę wewnętrzną tętnic, rozpoczynając łańcuch zmian miażdżycowych, albo wnikają w chorobowo zmienione miejsca w tętnicach.
Hipoteza, że Chlamydia pneumoniae uszkadza błonę wewnętrzną tętnic, zapoczątkowując zmiany miażdżycowe, ma wielu zwolenników. Niektórzy badacze są niemal pewni pierwotnej patogenetycznej roli chlamydii w powstawaniu tej choroby. Warto w tym miejscu wspomnieć o "tajemniczych" zgonach ośmiu zdrowych szwedzkich biegaczy przełajowych w latach 1979-1992. W przechowywanym materialne sekcyjnym sportowców (serce) stwierdzono obecność tej bakterii.
Rolę Chlamydia pneumoniae w powstawaniu miażdżycy bada w Niemczech kilka poważnych ośrodków naukowych, m.in. uniwersytet we Frankfurcie i akademia w Lubece. Naukowcy uważają za stosowne, by nie czekając na ostateczny wynik badań, podawać antybiotyki osobom z chorobą wieńcową, w stanach pozawałowych, a nawet z miażdżycą tętnic kończyn dolnych. Lekarze decydujący się na tę kurację stosują najczęściej makrolidy. Z przedstawionych prac wynika, że terapii tej powinni być poddawani przede wszystkim pacjenci z niestabilną chorobą wieńcową, a także po zawale serca (powtórny zawał występował rzadziej u osób stosujących tę metodę leczenia).
Polscy specjaliści stoją więc przed dylematem: czekać na ostateczne wyniki badań laboratoryjno-klinicznych (co może trwać długo) czy stosować w leczeniu miażdżycy antybiotyki, jak to robią specjaliści z wielu znanych ośrodków?

Więcej możesz przeczytać w 27/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.