Hitlerjugend

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilka tysięcy nastolatków szkolą każdego lata w Polsce neonaziści
- Miał to być darmowy obóz survivalowy z wykładami, zajęciami sportowymi i strzelaniem. Ale na wykładach mówili tylko o "brudasach, którzy zagrażają białej rasie" i o tym, jak ich niszczyć. Puszczali kasety ze scenami zabijania Murzynów, kazali słuchać nazistowskich śpiewów oraz oddawać honory podniesioną ręką. Jeden uczył kopnięć karate i pokazywał, jak nadepnąć "brudasa", żeby "nie miał prawa wyżyć". Strzelanie to była gra komputerowa, w której cel przybierał kolejno postać papieża, Żyda i świni. Robili nocne marsze z flagami, na których były swastyki. Uciekłem przed końcem obozu. Teraz każą mi zwrócić tysiąc złotych za trzy dni pod namiotem i grożą, że mi utną łeb - opowiada osiemnastolatek z podłódzkiego Zgierza, zwerbowany rok temu podczas meczu ŁKS przez konspiracyjny White Legion, działający głównie wśród kibiców.

O innych metodach szkolenia mówił w zeznaniu złożonym policji łódzki student, którego próbowało pozyskać legalne Narodowe Odrodzenie Polski. Podczas wakacji 1998 r. członek lokalnych władz NOP, były milicjant, chemik z wykształcenia, nakłaniał go do rozlewania śmierdzących substancji i podkładania bomb. "Ja zrobię semtex i wysadzimy synagogę" - miał stwierdzić. Obiektami zamachów miały być też siedziby Monaru i Unii Pracy, "klub dla pedałów" oraz biuro ogłoszeń "Gazety Wyborczej".
Ci dwaj potrafili powiedzieć "nie". Ilu jednak tego nie czyni? "Dużych emocji dostarczył nocny przemarsz z pochodniami. Widok wprost oszałamiający: rozciągnięta na kilkaset metrów grupa młodych ludzi dzierżących pochodnie bajecznie wręcz odcinała się od ciemnego lasu. Klimat tego przemarszu na długo pozostanie w sercach uczestników i okolicznej ludności" - rozczula się w internetowej relacji uczestnik Rewolucyjnego Obozu Krzyż i Miecz, zorganizowanego w Dusznikach w sierpniu ubiegłego roku przez polską sekcję faszystowskiej międzynarodówki International Third Position.
- Po to potrzebne są obozy, byśmy byli silni, zwarci i świadomi, byśmy umieli walczyć o narodowe interesy - mówi z dumą Piotr Sitek z warszawskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej. Natomiast Marek Wojciechowski, odpowiedzialny za politykę informacyjną Narodowego Odrodzenia Polski, odmawia rozmowy z dziennikarzem "Wprost": - Ten tytuł jest na naszej"czarnej liście".
1 lipca po godzinie 15 do pociągu relacji Olsztyn-Braniewo wsiadło stu młodych mężczyzn. Byli ubrani na czarno, mieli krótko ostrzyżone włosy. Jechali na dyskotekę "U Hassana" w Rogiedlach koło Dobrego Miasta. Krzyczeli "Heil Hitler!" i "Sieg Heil!", podnosili w górę ręce. Na miejscu czekała na nich druga setka podobnie wyglądających młodzieńców. Mieszkańcy wsi zadzwonili na policję. - Byliśmy przerażeni. Baliśmy się o własne życie, to wyglądało jak najazd obcej armii. Niektórzy zaczęli się barykadować - mówi starsza kobieta, do tej pory nie mogąca ukryć przerażenia. Słyszało to i widziało jedenastu policjantów. Żaden nie interweniował. Potem neonaziści wsiedli do autokarów. Policyjne radiowozy eskortowały ich do Olsztyna.
Neofaszyści z Olsztyna, Malborka, Elbląga, Gdańska i Warszawy na swoje spotkanie nie wpuścili nikogo obcego. Przepędzili dziennikarzy. Nie chcieli z nimi rozmawiać. Wykrzykiwali w ich stronę: "Macie szczęście, że jesteście biali". Atmosferę faszystowskiego pikniku podgrzewały muzyczne zespoły o wdzięcznych nazwach: Odwet, Honor, Konflikt i Ekspansja. Rozochoceni skinheadzi co rusz wybiegali przed budynek dyskoteki, wrzeszcząc "Heil Hitler!" i "Sieg Heil!". Około godziny 22 było po zabawie. - To spotkanie faszystów nie powinno dojść do skutku. Policja i UOP powinny interweniować. Nie wiem, jak te służby mogły dopuścić do tego spotkania - mówi Andrzej Smoliński, poseł AWS.
Według różnych szacunków, w akcji letniej przygotowywanej przez organizacje ekstremistyczne o zabarwieniu nazistowskim co roku bierze udział 7-10 tys. młodych Polaków. Najbardziej aktywną rekrutację prowadzą: jawnie nazistowski White Legion, Narodowe Odrodzenie Polski, Narodowi Socjaliści, wypączkowany z nich neopogański Niklot oraz Młodzież Wszechpolska (po rozłamie jesienią zeszłego roku są to de facto dwa ugrupowania). Łączy ich hasło "Polska dla Polaków", gloryfikacja "białej rasy", pogarda dla mniejszości, niechęć do demokracji, marzenia o rządach "silnej ręki", sprzeciw wobec członkostwa Polski w NATO i Unii Europejskiej. Tu podają rękę innym ekstremistom - lewakom z PPS.
Organizacje te utrzymują kontakty z podobnymi ugrupowaniami z innych krajów. Obóz w Dusznikach zaszczycili kamraci z posthitlerowskiej NPD, czeskiej HNS oraz neonaziści z Wielkiej Brytanii, Francji, Irlandii, Włoch, Rumunii i Mołdawii. Był tam sam Derek Holland, lider International Third Position, który w swych wytycznych nawołuje: "Musimy stworzyć narodowych rewolucjonistów, nie karierowiczów, ale fanatyków; musimy wypracować własne metody i struktury w celu szkolenia naszych bojowników".
Szkolenia "bojowników" odbywają się w leżących na uboczu pensjonatach, schroniskach i na polach kempingowych. Ulubione miejsca Młodzieży Wszechpolskiej to Ustroń, Zwardoń oraz Myślenice, gdzie co roku w czerwcu urządzany jest "piknik narodowo-radykalny" w rocznicę pogromu myślenickiego z 1936 r., kiedy faszystowska bojówka Adama Doboszyńskiego zdemolowała żydowskie sklepy i budynki publiczne. Niklot organizuje "noce Kupały" 24 czerwca w lasach pod Warszawą oraz obozy w Wielkopolsce, blisko kultowych miejsc Polan: Biskupina, Kruszwicy i Cedyni. White Legion upodobał sobie zalewy: Zegrzyński, Soliński i Głowieński. NOP - Kotlinę Kłodzką, Mazury i wybrzeże.
Polscy brunatni mają w kraju bogatych sponsorów, otrzymują też pomoc z zagranicy od bratnich partii i międzynarodówek, takich jak International Third Position. Spore wpływy przynosi im sprzedaż materiałów propagandowych. Za pośrednictwem internetowej strony NOP, odwiedzanej przez ponad tysiąc osób miesięcznie, można kupić kilkadziesiąt książek "narodowych i żydoznawczych" (m.in. biografię Goebbelsa osławionego Davida Irvinga i drugie już wydanie "Mitów Holokaustu"), kasety i płyty z muzyką White Power, czasopisma (np. "Szczerbiec" za 7,50 zł), koszulki, plakaty, "wyroby srebrne" i chorągiewki z krzyżem celtyckim - znakiem rozpoznawczym naziskinów - po 49 zł. Główna kasa NOP działa pod szyldem Instytutu Narodowo-Radykalnego, który ma siedzibę w budynku władz centralnych Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, kuźni kadr SLD. Rachunki INR prowadzi Powszechny Bank Kredytowy.
Po odbytym szkoleniu uczestników "akcji letniej" czeka egzamin praktyczny z działania dla idei - podobny temu, jaki miał złożyć łódzki student. Każdego lata gwałtownie rośnie liczba zabójstw, napadów i zamachów dokonanych na pozór bez motywu. Na przykład - za wygląd. 24 czerwca w Białymstoku grupa naziskinów ciężko pobiła dwóch długowłosych. Parę lat temu w Legionowie koło Warszawy trzej ogoleni na łyso "żołnierze" Polskiego Frontu Narodowego skatowali trzydziestu - dwóch śmiertelnie - bezdomnych kloszardów, by "oczyścić miasto ze śmieci". Mordercy uczestniczyli wcześniej w "obozie szkoleniowym", zorganizowanym na mazurskiej farmie Janusza Bryczkowskiego, przywódcy PFN. Przeszli tam pranie mózgów w nazistowskim duchu. Proces wykazał, że dużą rolę w tym "szkoleniu" odegrała muzyka nurtu White Power, sławiąca przemoc i nienawiść. Taka, jaka towarzyszyła niedawnemu zlotowi neonazistów w Rogiedlach.
Marsze po trupach odbywają się co roku. Stowarzyszenie "Nigdy więcej" ogłosiło rejestr około stu przestępstw popełnionych z pobudek rasistowskich w ciągu dwóch sezonów. W sierpniu 1998 r. trzej członkowie White Legion - uczestnicy zgrupowania we Władysławowie - zamordowali na plaży człowieka, skacząc mu butami po głowie, a ich kamraci zabili turystę nad Zalewem Solińskim. W lipcu ubiegłego roku test z "eliminowania" hipisów i żebraków zdawali naziskini w Mielnie, Kołobrzegu i Gdyni. W sierpniu dwaj nastolatkowie z Warszawy, przebywający na obozie w Zakopanem, zmasakrowali czarnoskórego Belga. W Bielsku-Białej czterdziestoosobowa grupa neonazistów rozpędziła koncert Inwazji Mocy na miejscowym lotnisku, raniąc trzy osoby nożem. Sierpień jest ulubionym miesiącem "ćwiczeń": naziści święcą w ten sposób datę śmierci Rudolfa Hessa, zmarłego po wojnie w więzieniu zastępcy Adolfa Hitlera.
Naziści, którym zdarzy się trafić do więzienia, kreowani są na bohaterów. Damian Olesz z NOP, który odsiaduje wyrok za usiłowanie zabicia - jak sam to określa - "członka nieformalnej grupy subkulturowej", ma swoje okienko w Internecie na partyjnej stronie, udziela wywiadów prasie "narodowej".
Zajęcia praktyczne mają też odmianę soft : manifestacje uliczne, będące demonstracją "białej siły". NOP urządza je co roku 11 listopada, gdyż jest to dzień po hitlerowskiej Kristalnacht. Młodzież Wszechpolska rozpoczyna sezon 3 maja - w tym roku był to zlot na Górze Świętej Anny, gdzie wznoszono okrzyki na cześć Ku-Klux-Klanu. Po dorocznym obozie szkoleniowym w Ustroniu (w zeszłym roku patronowali mu posłowie Adam Słomka i Jan Łopuszański), wszech-Polacy 24 czerwca demonstrowali przed przedstawicielstwem Unii Europejskiej w Warszawie.
Strategię tegorocznej "akcji letniej" NOP opracowało już w styczniu, na tajnym spotkaniu w pobliżu Warszawy. Zainaugurowały ją "manewry" w Kotlinie Kłodzkiej na początku czerwca. - To były takie zajęcia survivalowe, pobiegaliśmy po Owczej Górze, potem zrobiliśmy sobie relaks - nie chce zdradzać szczegółów organizator imprezy, działacz koła młodych NOP Ziemia Kłodzka. Uczestnicy manewrów mieli potem wpłynąć na wynik świdnickiego prereferendum w sprawie przystąpienia Polski do UE. Jak sami przyznają, wypadło im to słabo, "mimo współpracy z Młodzieżą Wszechpolską i Unią Polityki Realnej".
Wiadomo, że wiele tegorocznych zgrupowań NOP, a także łódzkiej MW, towarzyszyć będzie spotkaniom przedwyborczym ich prezydenckiego faworyta - Jana Łopuszańskiego (większość wszech-Polaków wesprze Tadeusza Wileckiego). Narodowcy będą stanowić jego gwardię i publiczność.
Łopuszańskiego, jego skinheadów i muzykę White Power promuje Radio Maryja, nadając wywiady z "gwiazdami" tego nurtu, co nie przeszkadza, że ekstremiści planują zakłócić tegoroczną pielgrzymkę do Częstochowy. Celem ataku mają być grupy akademickie, prowadzone przez "judeoduszpasterzy". Nienawiść skrajnych nacjonalistów wzbudziła wizyta papieża w Izraelu oraz wyznanie win Kościoła wobec "starszych braci". "Jesteśmy świadkami haniebnego postępowania niektórych księży oraz biskupów" - dało hasło do uderzenia w Kościół pismo NOP "Krucjata".
Nowo pozyskani w ramach "akcji letniej" nie muszą zaraz golić głów i tatuować sobie znaków przynależności do "białej rasy". Nawet nie jest to wskazane: źle wygląda, gdy w "pochodach patriotycznych" idą sami łysi. Początkujących neonazistów, zwłaszcza jeśli jeszcze się uczą, obowiązują zakamuflowane kody i symbole, chroniące przed dekonspiracją. Nie znając ich, rodzice długo nie mają pojęcia, że ich syn podczas wakacji przystąpił do ekstremy. Nie są w stanie zwietrzyć niczego złego w tym, że zaczął mówić do kolegów "kamracie", powiesił nad łóżkiem - w miejsce Spice Girls - plakat z zespołem Ekspansja, ozdobił ubrania czarnym krzyżem w kółku, używa dziwnych słów "rahowa" albo "wigger", kończy listy dwiema ósemkami i zapala świeczkę 20 kwietnia. 



Więcej możesz przeczytać w 29/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.