Ostatnia zorza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeśli ustawa uwłaszczeniowa jest zgodna z konstytucją, prezydent winien ją podpisać
Od bardzo dawna nie było kwestii, która wywołałaby tyle emocji co świeżo uchwalona ustawa o powszechnym uwłaszczeniu. Przeciwnicy uważają ją za największy bubel legislacyjny Sejmu III kadencji. Twierdzą, że jest wyjątkowo niechlujnie zredagowana i rażąco sprzeczna z konstytucją. Wbrew oficjalnym deklaracjom bardzo nierówno traktuje obywateli i grozi sparaliżowaniem funkcjonowania spółdzielni mieszkaniowych. Jej autorzy nie oszacowali najbardziej nawet ogólnych kosztów całej operacji i nie przedstawili zasad funkcjonowania powoływanego do życia Narodowego Funduszu Uwłaszczeniowego.
Zdaniem przeciwników, to superwadliwe rozwiązanie wzięło się z nie mniej nieczystych intencji: chęci pozyskania za wszelką cenę wyborczego poparcia dla kandydata AWS, który w chwili obecnej nie ma najmniejszej szansy nawiązania partnerskiej rywalizacji z Aleksandrem Kwaśniewskim. Trudno rzeczywiście oddalić to podejrzenie, zważywszy, że AWS przez prawie trzy lata swoich rządów nie uczyniła w tej sprawie niczego i podjęła ją dopiero w ogniu kampanii wyborczej.
Waga tych zarzutów jest bardzo poważna. Nie można jednak zapominać, że na drugiej szali znajdują się oczekiwania milionów obywateli, których ustawa uwłaszczeniowa dotyczy w najbardziej żywotny sposób. Są to prawie w stu procentach ludzie, którzy do tej pory nie skorzystali w najmniejszym nawet stopniu ze zmian przeobrażających Polskę od 1989 r. Perspektywa zdobycia na własność mieszkania komunalnego czy spółdzielczego, niezależnie od wszystkich z tym związanych kłopotów, jest dla tych osób ostatnią już, wieczorną zorzą nadziei poprawy losu. Ci ludzie zbyt wiele w ostatniej dekadzie doświadczyli i wycierpieli, by ich tej nadziei pozbawić.
Nie powinna tego czynić zwłaszcza lewica, na której sztandarach wypisane jest żądanie sprawiedliwszego dzielenia zarówno kosztów, jak i owoców polskiej rewolucji ustrojowej. čle by się też stało, gdyby ostatnie zorze nadziei milionów Polaków, dotychczas przez los nie rozpieszczanych, zostały zgaszone przez weto prezydenta. Badania opinii publicznej wskazują, że właśnie w nim widzą oni swego mandatariusza i cios z jego strony odczuliby szczególnie dotkliwie. Serce bijące po lewej stronie podpowiada, że prezydent, upewniwszy się, czy ustawa uwłaszczeniowa jest zgodna z konstytucją, winien ją - mimo oczywistych mankamentów - podpisać.
Więcej możesz przeczytać w 31/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.