Przemiany i przełomy

Przemiany i przełomy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Będziemy mieli cały rok na zweryfikowanie natury milenijnego przełomu

 

"Szczęśliwy, kto oglądał świat/ W chwilach przemiany i przełomu:/ Bogowie go do swego domu/ Wezwali, by do uczty siadł" Fiodor Tiutczew, zm. 1873 r.


Ciekawe, czy wierszopis carskiej Rosji podtrzymałby swe poetyckie uniesienie, gdyby żył choć 50 lat później lub dłużej i gdyby oglądał świat prawdziwego czasu przemiany i przełomu, jakim było przejście wieku XIX w XX? Matematycy i znawcy kalendarza przestrzegają nas, że tak naprawdę wejdziemy w trzecie tysiąclecie dopiero za rok, gdy zakończy się ostatni rok XX wieku. Z pewnością mają rację, ale dzięki samemu rozpoczynaniu nowej daty od magicznej dwójki z trzema zerami podświadomie ulegamy złudzeniu, że już teraz, z piątku na sobotę, wehikuł czasu przenosi nas w nową erę. Może to i lepiej, bo będziemy mieli cały rok na zweryfikowanie natury milenijnego przełomu i poza tym dłużej będziemy mogli to wydarzenie świętować. Zamiast w szklanej kuli zatopimy wzrok w bąbelkach szampana i z ich układu będziemy sobie wróżyć, co się wydarzy. Wyszło na jaw, że Tadeusz Mazowiecki częściej ogląda telewizję niż niżej podpisany, bo opowiadał nam tuż przed Bożym Narodzeniem w Fundacji Schumana o bardzo pocieszającym programie, który był oglądał na polskim srebrnym ekranie. Zebrało się mianowicie grono superświatłych profesorów od komputerów i deliberowali o pluskwie. (Historycy przełomu tysiącleci będą za kilkaset lat w pocie czoła dochodzili, nad czym to antenaci pochylali główki, zanim ich bogowie do swego domu wezwali. Dojdą do wniosku, że wszystkiemu winien był brak elementarnej higieny i środków owadobójczych. Niewykluczone, że w ten sposób utrwalona zostanie na następne stulecie jedna z klisz przeszłości, którą dla mnie była opowieść o zapluskwionych kanapach wynajdywanych na strychach domów i będących ostatnimi świadkami poprzedniego stulecia.) Ale wracając do Mazowieckiego i telewizji - profesorowie analizowali zagrożenia związane z pluskwą współczesną, oznaczoną kryptonimem Y2K. Uspokajali redaktorów i widzów, przekonując ich o sprawności współczesnej techniki i o tym, że wszyscy pełnomocnicy od pluskwy spisali się na medal. W związku z tym -powtarzali z coraz większym zapałem - tak naprawdę nic się nie wydarzy i wszystko jest pod kontrolą, być może poza dwoma szczegółami, w zasadzie niewartymi nawet wzmianki. Dla naukowej ścisłości wyjawili jednak te dwa drobiazgi. Może się mianowicie wydarzyć, że poza kontrolą pozostanie system bankowy w Ameryce i system atomowy w Rosji. Na szczęście jest to jedyne ryzyko pluskwiego zamieszania naszego przełomu wieków i wspominamy o nim jedynie dla porządku. Naprawdę mi ulżyło. Obawiałem się, że na przykład moja pralka stanie w połowie programu. Albo że "Wprost" wydrukuje przedwcześnie czyjś nekrolog. Albo - co gorsza - że zautomatyzowana mleczarnia nowej komputerowej generacji właśnie dopuszczona do udziału w jednolitym rynku europejskim zapakuje kefir w opakowanie przeznaczone na maślankę, To byłyby straszne rzeczy. Jeśli jednak rzecz ma się ograniczyć do amerykańskiego systemu bankowego i rosyjskiej atomówki, to naprawdę nie ma się czym przejmować. Pozostaje wszak faktem, że przełom nadchodzi. Moja córka Marysia zwróciła mi uwagę, że jeszcze kilka lat temu na filmy science fiction opowiadające o XXI wieku patrzyła jak na coś, co jej nie dotyczy, a teraz okazuje się, że 5 stycznia 2000 r. będzie miała klasówkę z biologii. Istnieje prawdopodobieństwo, że pani każe napisać coś o pluskwie i wtedy jakiś oczytany uczeń uzna, że łacińska nawa tego stworzonka wcale nie brzmi Cimex lecturius , lecz Y2K. A to już nie będzie przełom - przynajmniej w zoologicznej systematyce. Historyczna systematyka zawsze była umowna. Przemiany i przełomy nie następują dokładnie w rytm kalendarza, Ale następują i nie ma wątpliwości, że żyjące obecnie pokolenie Polaków jest ich świadkiem chyba jeszcze bardziej namacalnie niż sto lat temu. Czy po latach uznamy to za szczęście ? Obyśmy zdrowi byli !
Więcej możesz przeczytać w 1/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.