Kino w domu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na typowym domowym monofonicznym telewizorze o małym ekranie nie uzyska się obrazu o 
takiej jakości, która umożliwia zobaczenie i usłyszenie wszystkich imponujących efektów
graficznych oraz dźwiękowych najnowszych filmów. Jedyną szansą obejrzenia "pełnej"
wersji filmu jest zatem wizyta w specjalnie wyposażonej sali kinowej.
Na typowym domowym monofonicznym telewizorze o małym ekranie nie uzyska się obrazu o 
takiej jakości, która umożliwia zobaczenie i usłyszenie wszystkich imponujących efektów
graficznych oraz dźwiękowych najnowszych filmów. Jedyną szansą obejrzenia "pełnej"
wersji filmu jest zatem wizyta w specjalnie wyposażonej sali kinowej. Z myślą o raczej
bardzo zamożnych kinomanach domatorach powstały tzw. zestawy kina domowego. - 
Umożliwiają one odtworzenie wszystkich kinowych efektów w domu - charakteryzuje w 
skrócie ich zalety Grzegorz Szopiński z Panasonic Polska. Sprzęt ten nadal nie jest tani, ale stopniowy spadek jego ceny przyczynia się do popularyzacji tego rozwiązania.


Zestaw kina domowego składa się z urządzeń audio i wideo (magnetowidu lub odtwarzacza DVD).
Wprowadzone na polski rynek w ubiegłym roku odtwarzacze DVD mają wiele zalet. Ponieważ
nośnikiem jest płyta, a nie taśma magnetyczna, zapis jest trwalszy i można się szybko
przemieszczać do wybranego miejsca nagrania. Dzięki wyższej rozdzielczości obraz jest
doskonalszy. - Nadal najwyższą rozdzielczość zapewnia sygnał telewizyjny, lecz DVD to znaczny
postęp w stosunku do zwykłego magnetowidu - wyjaśnia Romuald Borkowski z Sony Poland. - 
Standard VHS-C zapewnia obraz o rozdzielczości poziomej powyżej 240 linii, a DVD - o ponad 500
liniach i lepszym nasyceniu kolorami - dodaje Janusz Pawlik z Panasonic Polska.
Kolejną zaletą nowego nośnika jest możliwość sześciokanałowego odtwarzania dźwięku
przestrzennego. - Są dwa rodzaje sprzętu DVD: z dekoderem dźwięku dookolnego (ceny od 2000 zł) i 
bez (ceny od 1600 zł do 2300 zł) - informuje Pawlik. Co więcej, możliwe jest nagranie na płycie kilku
wersji językowych ścieżki dźwiękowej i napisów. Zapewne wkrótce dzięki specjalnemu przyciskowi na 
pilocie to widz będzie decydował o poczynaniach bohaterów i rozwoju akcji, gdyż DVD daje szansę
zapisu programów interaktywnych.
Wiele osób nie kupuje odtwarzacza DVD, ponieważ boi się, że za moment zostanie on zastąpiony
jakimś nowym rozwiązaniem. - Standard DVD-video jest już powszechnie przyjęty, więc śmiało można
inwestować w ten sprzęt. Nie będzie się on już zmieniać - uspokaja Janusz Pawlik. - Sporo osób
błędnie myśli, że to wyłącznie dodatek do komputera - twierdzi Artur Przybysz z Philips Polska. I jako
ciekawostkę podaje, że w Stanach Zjednoczonych na początku lansowana była koncepcja masowego
DVD - klient miał za grosze kupować płytę w supermarkecie, a następnie za pomocą specjalnego
urządzenia podłączanego do linii telefonicznej płacić za każde oglądanie. Wielkie wytwórnie filmowe
opowiedziały się jednak za normalną sprzedażą. Tak więc płyty kosztują na razie prawie 100 zł,
chociaż pocieszeniem jest możliwość nieograniczonej liczby odtworzeń. Sukces DVD w dużej mierze
będzie zależał od liczby filmów dostępnych w tym standardzie. W ubiegłym roku w polskiej wersji
językowej pojawiło się tylko kilkanaście tytułów. - Początek 2000 r. będzie przełomowy - uważa
Pawlik. Zapowiadanych jest kilkaset filmów w polskiej wersji. Być może spadną też ceny płyt i 
sprzętu. Według Przybysza, niewiele osób korzysta z funkcji nagrywania w magnetowidach, zatem
coraz więcej klientów będzie wybierało urządzenia DVD. Pawlik natomiast uważa, że odtwarzacz ten
nie wyprze magnetowidów - będzie istniał dodatkowo. Na rynku amerykańskim sprzedaje się ich już
setki tysięcy, a liczba osób zainteresowanych kupnem magnetowidu nie zmalała. Sprawę rozwiąże
nagrywarka DVD, ale urządzenia takie będą na początku bardzo drogie. Kupując odtwarzacze i płyty
DVD, należy pamiętać o blokadach. Na świecie wprowadzono sześć stref zabezpieczających, na 
przykład płyt ze Stanów Zjednoczonych lub Dalekiego Wschodu nie będzie można uruchomić na 
sprzęcie kupionym w Polsce i odwrotnie.
To dopiero początek kompletowania zestawu kina domowego - wygenerowane sygnały audio i wideo
trzeba na czymś odtworzyć. Zdecydowanie najmniej zapłacimy za zwykły telewizor kineskopowy (w
zależności od wielkości ekranu i funkcji kosztuje od dwóch tysięcy złotych do dwudziestu tysięcy
złotych). Trudno jednak mówić o jakichkolwiek efektach kinowych na kilkunastocalowym ekranie. Choć
telewizory są stale modernizowane (wprowadzono między innymi płaskie panoramiczne stuhercowe
kineskopy), największe mogą mieć ok. 33 cali (spowodowane jest to uwarunkowaniami
technologicznymi). Trzydziestocalowe telewizory zapewniają już całkiem spory obraz, ale ciągle
daleko im do ekranu kinowego. I tu pomocne są projektory wideo. Wielkość generowanego przez nie 
obrazu praktycznie ograniczona jest jedynie rozmiarami ściany. Niestety, ceny dobrych projektorów
przekraczają 20 tys. zł, a w dodatku konieczne jest też zaciemnienie pokoju. - Wadą projektorów jest
to, że czerń uzyskuje się przez brak światła padającego na ekran. Nadają się one więc dla osób
dysponujących specjalnymi pomieszczeniami kinowymi. Co ważne, konstruktorzy zrozumieli, że ich
odbiorcą jest już nie tylko biznes, ale także miłośnicy kina domowego. Dzięki temu są cichsze,
wygodniejsze w montażu i obsłudze - twierdzi Artur Przybysz. Według Borkowskiego, najważniejszym
parametrem wpływającym na jakość obrazu z rzutników wideo jest jasność strumienia światła. - Na 
rynku dostępne są modele z jasnością od 40 do 2400 lumenów. Gwarancją dobrej jakości jest
przynajmniej 400-500 lumenów - dodaje Borkowski. Rozwiązaniem pośrednim jest tzw. telewizor
projekcyjny z wbudowanym rzutnikiem (wyglądem urządzenie to przypomina normalny odbiornik). - 
Stosowane są w nich dwa rozwiązania: CRT (oparte na lampach kineskopowych) i LCD
(wykorzystujące technologię ciekłych kryształów). LCD zapewnia lepszą jakość obrazu, ostrzejszy kąt
widzenia, sprzęt ten jest jednak droższy - wyjaśnia Romuald Borkowski. Telewizor projekcyjny o 
przekątnej 36 cali kosztuje kilkanaście tysięcy złotych, 47-calowy - ponad 20 tys. zł. W dodatku
potrzebny jest naprawdę duży pokój. Nowością są telewizory plazmowe, których ekrany składają się z 
setek tysięcy świetlnych punktów (neonówek). Po włączeniu obecny w nich gaz zamienia się w 
plazmę. Dzięki temu, że nie mają kineskopu ani rzutnika, nawet przy przekątnej ekranu 50 cali ich
głębokość wynosi tylko kilkanaście centymetrów. Ceny telewizorów plazmowych są na razie bardzo
wysokie - od 40 tys. zł do 70 tys. zł. - Co dwa lata mają tanieć o połowę - pociesza Przybysz. Trzecim
elementem kina domowego jest sprzęt audio. - Jeszcze do niedawna królował standard dolby prologic - 
różne źródła dźwięku były symulowane na bazie dźwięku stereofonicznego. Teraz wypierają go dolby
digital i DTS. Niedawno powstała specyfikacja (dolby digital - surround EX) uzupełniona o kanał
centralny surround (układ 6.1), co ma umożliwić jeszcze lepsze pozycjonowanie dźwięku. Kanał ten
nie jest jednak odtwarzany przez samodzielny głośnik, lecz symulowany przez dwa pozostałe głośniki
surround. Pierwszym filmem ze ścieżką DD-SEX była najnowsza część "Gwiezdnych wojen". Dobry
amplituner kosztuje ponad cztery tysiące złotych.
Kolejnym ważnym elementem audio jest zestaw głośników. Ceny kompletu zaczynają się od trzech
tysięcy złotych, bardzo dobre głośniki mogą jednak kosztować dziesięć tysięcy złotych i więcej.
Ważne jest, by głośnik centralny miał ekranowanie magnetyczne, co pozwala na uniknięcie zakłóceń
w odbiorze filmu.
Zestaw kina domowego można też zbudować, wykorzystując komputer. Obraz wyświetlany jest
wówczas na monitorze lub - gdy karta graficzna ma odpowiednie wyjście - na telewizorze. Jeśli mamy
szybki komputer, wystarczy kupić sam napęd DVD i zainstalować program dekodujący obraz. Lepsze
efekty uzyskuje się jednak dzięki specjalnej karcie poprawiającej jakość obrazu (dekodowanie
programowe być może zostanie zabronione, gdyż pozwala na obejście zabezpieczeń regionalnych).
Zaletą komputerowego napędu DVD jest także możliwość odczytywania płyt z programami zapisanymi
w formacie CD-ROM. Według Pawlika, komputerowe i stacjonarne DVD to na razie dwie gałęzie, ale 
zapewne w przyszłości będą się one zbliżać. Integracji sprzętu komputerowego z innymi urządzeniami
domowymi spodziewa się także Piotr Adamiak z Creative Labs: - Popularne zestawy kina domowego
będą budowane z wykorzystaniem komputera. Nie oznacza to rezygnacji z telewizora, co więcej, jego
również będzie można podłączyć do sprzętu informatycznego, którego zaletą jest możliwość taniej
rozbudowy i modernizacji. Ponadto nowe komputery często są lepsze niż tradycyjne urządzenia AV - 
dodaje Adamiak. Przystosowanie komputera do obsługi DVD to wydatek ok. 2,5 tys. zł (napęd, karta
dekodująca i zestaw głośników). Najtańszy zestaw telewizyjny to ponad cztery tysiące złotych
(odtwarzacz DVD z dekoderem i zestaw głośników). Według Przybysza, w sprzęcie kina domowego
jest jak w motoryzacji - są też urządzenia klasy ferrari. Górnej granicy ceny nie ma.

Więcej możesz przeczytać w 1/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.