Know-how

Dodano:   /  Zmieniono: 

Ciekłokrystaliczne kości


W Wielkiej Brytanii trwają badania nad wykorzystaniem ciekłych kryształów jako implantów ułatwiających gojenie złamanych kości. Do dziś używa się w tym celu twardych wszczepów metalowych, które należy usunąć po wyleczeniu złamania. Gdy okazało się, że materiał z ciekłych kryształów przypomina elastycznością kości, rozpoczęto nad nimi badania. Ideałem jest stworzenie wszczepu nie tylko przypominającego kość, ale również rozkładającego się w organizmie, co umożliwiłoby uniknięcie kolejnej operacji. Warunki te zdają się spełniać polimery ciekłokrystaliczne. Są trwalsze niż tradycyjne polimery ulegające biodegradacji, a jednocześnie bardziej elastyczne niż stal.

Tajny genom


Na początku grudnia zeszłego roku ogłoszono we Francji projekt badawczy o nazwie GenHomme (wart miliard franków). Ma on ustalić ekonomiczne zyski z dokładnego określenia ludzkiego genomu. Program ogranicza dostęp do informacji o odkrytych genach, co wzbudza międzynarodowe dyskusje. Centrum projektu znajduje się w Geno- pole we Francji. Będzie to narodowe konsorcjum laboratoriów publicznych i prywatnych zainteresowanych badaniami. Centrum będzie otwarte na kooperację z zagranicznymi firmami pod warunkiem, że dostosują się one do określonych zasad. Na przykład rezultaty badań prowadzonych na podstawie informacji uzyskanych z centrum będzie można obwieścić jedynie za zgodą współpartnerów, którzy w ciągu 60 dni muszą zadecydować, czy zezwalają na publikację lub jej zakazują.

Bezpieczne pole?


Niedawno zakończono największe na świecie badania wpływu pola magnetycznego wytwarzanego przez domowe przewody elektryczne na zdrowie dzieci. Ustalono, że nie jest to czynnik rakotwórczy. Ponieważ eksperyment sponsorował brytyjski rząd, przemysł i instytucje charytatywne, przeprowadzono go w Europie. Niewykluczone, że w Stanach Zjednoczonych bądź Kanadzie, gdzie w domach napięcie prądu jest niższe, natomiast dwukrotnie wyższe - jego natężenie (co wiąże się z podwojeniem siły pola elektromagnetycznego), wyniki byłyby inne. Brytyjscy naukowcy poświęcili osiem lat na analizę danych dotyczących 2226 dzieci cierpiących na nowotwór. Zmierzyli pola elektromagnetyczne, które oddziaływały na nie w łóżku, wokół domu i w szkole. Oszacowali średnią wartość promieniowania dotykającego dzieci rok przed postawieniem diagnozy. Tak samo postąpili wobec dzieci zdrowych. Nie zauważono istotnych różnic między tymi dwiema grupami.

Nowy wszechświat


Karsten Jedamzik, astrofizyk z Max Planck Institute w Garching, twierdzi, że w tzw. wczesnym wszechświecie istniał nie tylko wodór, hel i lit, lecz także pierwiastki ciężkie, na przykład węgiel. Tym samym przeczy teorii mówiącej o tym, że około stu sekund po Big Bang, gdy powstały skondensowane formy pierwiastków prostych, gwałtowne oziębienie nie pozwoliło na syntezę elementów ciężkich. Naukowiec opiera się na koncepcji sprzed dziesięciu lat, zakładającej, że pierwiastki cięższe mogłyby się tworzyć, gdyby wszechświat nie był jednolity, lecz wypełniony gęstymi grupami cząsteczek. Reakcje w nich zachodzące mogłyby przebiegać szybciej, dlatego elementy cięższe miałyby szansę się tam utworzyć w odpowiedniej ilości, zanim nastąpiłoby oziębienie. Karsten Jedamzik nie zna przyczyny, dla której miałyby powstać duże grupy cząsteczek. Przypuszcza, że mogło je utworzyć przejście materii z mieszaniny wolnych kwarków do cząstek nuklearnych. Leo Blitz, astrofizyk z University of California w Berkeley, przypuszcza, że gaz krążący między galaktykami zawiera więcej elementów ciężkich, niż mogłoby się wydawać.

Wędrujący wirus


Wyniki badania pełnej sekwencji DNA wirusa powodującego zakażenie mózgu, który w 1999 r. przyczynił się do śmierci siedmiu mieszkańców Nowego Jorku, a zakaził ok. 60 osób, świadczą o tym, że jest on niemal identyczny z wirusem Zachodniego Nilu, wykrytym w 1998 r. w Izraelu u martwych gęsi. Mógł być przeniesiony z południowej półkuli przez migrujące ptaki, komary lub osoby podróżujące na północ. Dotarł on również na południe Rosji, gdzie latem zeszłego roku spowodował 800 zakażeń (wykrytych) i śmierć 40 osób. Amerykańscy badacze obawiają się, że skoro pojawił się w Nowym Jorku, może przetrwać w metrze, gdzie chronią się komary, i rozprzestrzenić na południe USA. W październiku 1999 r. wykryto go 300 km na południowy zachód od Nowego Jorku, w Baltimore. Stwierdzono, że może się namnażać w ciałach ok. 20 gatunków ptaków. Nie wiadomo, czy przetrwa tam do lata 2000 r. Jeśli tak stałoby się - zagrożone mogą być południowo-wschodnie stany i Karaiby.

Więcej możesz przeczytać w 2/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Opracował: