Enzymy życia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co będzie przebojem w kosmetyce w roku 1999?
Kosmetycznym hitem 1999 r. mają się stać enzymy. Wkrótce pojawią się także preparaty dostosowane do miesięcznego cyklu kobiety oraz filtry mineralne, dzięki którym twarz będzie zmieniać barwę jak skóra kameleona. Nieustanne poszukiwania nowych składników powodują, że opracowanie kosmetyku jest tak samo skomplikowane i trwa równie długo jak prace nad wyprodukowaniem nowego leku.

Granica między kosmetyką a medycyną coraz bardziej się zaciera. Kremy wnikają w coraz głębsze warstwy skóry i wchodzą w reakcje z jej składnikami. Niedawno zmieniono nawet definicję kosmetyków. Dziś istotne jest miejsce zastosowania specyfiku i osiągany dzięki niemu efekt, nie zaś sposób jego działania. Rola kremów nie ogranicza się bowiem do pielęgnacji powierzchni skóry. Wnikając do głębszych jej warstw, dostarczają substancji czynnych, mających podstawowe znaczenie w procesach metabolicznych w komórkach. - Dermatolodzy nie ograniczają się już do leczenia chorób skóry, lecz przywiązują coraz większą wagę do badań skóry zdrowej, zapobiegania procesom starzenia się, ochrony przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi i zachowania pięknej cery. Kosmetyki nie pretendują do roli leków, podobnie jak farmaceutyki nie mają zastępować kosmetyków. Niemniej stopniowo tworzy się ich wspólny obszar oddziaływania. Dziś dermatolog nie tylko leczy pacjentów, lecz także udziela konsultacji przy doborze takich specyfików, jak kremy przeciwzmarszczkowe czy środki do opalania - mówi Beatrice Dautresme z firmy Helena Rubinstein. - Dziś kosmetyk coraz częściej znajduje się na pograniczu kosmetyki i medycyny. Niektóre preparaty przeciwsłoneczne zalecane są osobom chorym, wrażliwym na działanie promieni słonecznych, nie mogącym wychodzić z domu wskutek braku melaniny (naturalnej ochrony przed tymi promieniami) - mówi Beata Ostaszewska, dyrektor La Roche-Posay. W najnowszej generacji kosmetyków przeciwsłonecznych, które wejdą na rynek w 1999 r., znajduje się cząsteczka o nazwie mexoryl XL. Jest to filtr mający zdolność wychwytywania zarówno promieniowania UVA, jak i UVB. - Uzupełnia on działanie filtru mexorylu SX, którego wynalezienie było przełomem w fototrwałej ochronie przeciwsłonecznej. Filtry stosowane jednocześnie uzupełniają się i umożliwiają dwukrotne zwiększenie współczynników ochrony przed promieniowaniem UVA, przed którym najtrudniej się ochronić i które najczęściej powoduje występowanie fotodermatoz, czyli chorób wywołanych przez słońce - przypomina Beata Ostaszewska. Wcześniej w kosmetologii stosowano filtry mineralne z tlenkiem lub dwutlenkiem tytanu, tlenkiem żelaza i miki. Związki te w zależności od średnicy cząsteczki odbijają promienie światła o różnej długości. Nie spełniły one jednak całkowicie oczekiwań zarówno producentów, jak i użytkowników. Produkty zawierające wyłącznie filtry mineralne cechuje bowiem stosunkowo niski współczynnik ochrony skóry (25-30). Tymczasem w wypadku kosmetyków z cząsteczkami absorbującymi światło wartość tzw. SPF wynosi 60, a niekiedy więcej. Filtry mineralne były niegdyś bardziej cenione od chemicznych, gdyż gwarantowały fototrwałość. W tych ostatnich wiele cząsteczek pochłaniających promienie słoneczne rozpadało się pod wpływem słońca. - Filtry mexoryl SX i XL są całkowicie fototrwałe. Pod wpływem słońca w cząsteczce dochodzi do odwracalnych zmian i powrotu do stanu wyjściowego połączonego z emisją energii cieplnej - zapewnia Beata Ostaszewska. Filtry mineralne ponownie wykorzystano w kosmetyce kolorowej. Dzięki nim szminka, tusz do rzęs, lakier do paznokci zmieniają kolor w zależności od kąta, pod jakim patrzy się na te specyfiki. Naukowcy z BASF Research Center for Colourants w Ludwigshafen opracowali oryginalny pigment, w skład którego wchodzą miliony cienkich aluminiowych blaszek o średnicy 20 mikrometrów i grubości pół mikrometra. Cząsteczki te pokryte są jednolitą warstwą dwutlenku krzemu o grubości 300-400 nanometrów. Dzięki niej część światła jest pochłaniana, a część zostaje odbita. W zależności od natężenia światła i kąta, pod jakim widzi się kosmetyk, miejsca nim pokryte przybierają różne kolory. Rzecznik prasowy BASF na łamach "New Scientist" stwierdził, że specyfiki, w których znajdują się te substancje, powinny trafić na rynek w nadchodzącym tysiącleciu. Wkrótce mają się również pojawić preparaty dostosowane do miesięcznego cyklu kobiety. Dostępne są już kremy zawierające wyciągi z macicy perłowej australijskiego perłopławu, działające podobnie jak estrogen. Kosmetyki te regulują procesy metabolizmu skóry. Są zatem szczególnie zalecane kobietom w okresie menopauzy, gdyż u nich znacznie spada stężenie tego hormonu. Kosmetolodzy uważają, że enzymy staną się przebojem w 1999 r. Związki te uczestniczą we wszystkich reakcjach syntezy i rozpadu w organizmie. Enzymy działają wybiórczo; każdy wspomaga tylko jedną, specyficzną reakcję chemiczną. Z punktu widzenia kosmetologii szczególnie ważne są te, które wpływają na wygląd i stan skóry. - Do nich należą przede wszystkim kolagenaza i elastaza, rozkładające podstawowe białka budujące skórę, czyli kolagen i elastynę. Prawdopodobnie są odpowiedzialne za niektóre procesy związane ze starzeniem się skóry. W związku z tym prowadzone są intensywne badania nad wykorzystaniem inhibitorów kolagenazy i elastazy, czyli substancji hamujących działanie tych enzymów - mówi Beata Przybyszewska-Kujawa z Centrum Kosmetologicznego. W Polsce dostępne są już kosmetyki zawierające superoxydysmutazę (SOD), enzym wspomagający ochronę skóry przed wolnymi rodnikami. Na Zachodzie pojawiły się zaś preparaty zawierające inhibitor tyrozynazy, który wstrzymuje przekształcenie się tyrozyny w naturalny barwnik skóry, czyli melaninę. Kosmetyki te zabezpieczają osoby o białej cerze przed powstawaniem plam pigmentacyjnych i starczych. Natomiast Azjaci i Murzyni używają ich do wybielenia skóry. Naukowcy prowadzą badania nad enzymami uczestniczącymi w reakcjach powodujących rozpuszczenie zrogowaciałych komórek naskórka. Te kosmetyki mogłyby być wykorzystywane do wygładzania skóry. Trwają już prace nad wykorzystaniem tych substancji do stworzenia produktów do trwałej ondulacji. Dzięki częściowemu rozpuszczeniu keratyny włosy byłyby bardziej podatne na taki zabieg. Jeszcze kilka lat temu nowoczesnej kobiecie i mężczyźnie wystarczał tylko jeden perfekcyjnie dobrany krem. Dziś kosmetolodzy uważają, że jeden preparat nie zabezpieczy skutecznie człowieka przed wpływem otoczenia. Ponownie pojawiły się więc kremy specjalnie przygotowane na mroźne dni. Dr Danuta Własiuk-Kowalczyk zapewnia, że opracowany w laboratoriach Cussons-Uroda preparat spełnia funkcję pielęgnacyjno-ochronną w warunkach nagłej zmiany temperatur: kiedy wychodzimy z ogrzewanych pomieszczeń na zewnątrz lub wchodzimy z mrozu do ciepłego lokalu. Różnice temperatur w mroźne dni mogą przecież wynosić 40°C. Zimą spada również - nawet o 40 proc. - wilgotność powietrza, a wiatry dodatkowo wysuszają skórę. Dlatego tak ważne jest wówczas jej nawilżanie. W tym celu coraz częściej używa się zestawu specjalnie dobranych substancji. Taki kompleksowy system oddziaływuje zarówno na powierzchnię skóry, jak i na warstwę rogową naskórka. Nawilżanie odbywa się na cztery sposoby. Po pierwsze, na powierzchni skóry tworzy się niewidoczna warstwa ochronna, trudno rozpuszczalna dla wody. Po drugie, zastosowanie substancji higroskopijnych wzmacnia na niej równowagę wodną. Ponadto w głąb warstwy rogowej naskórka wprowadzone zostają substancje lipidowe i odbudowane są uszkodzenia w barierach hamujących migrację wody na powierzchnię skóry, a także do naskórka dostarczane są substancje wiążące i gromadzące wodę. W skład współczesnych kosmetyków oprócz kompleksów nawilżających i enzymów wchodzi zestaw witamin, różnorodne wyciągi roślinne, substancje łagodzące podrażnienia, wzmacniające, regenerujące. Im więcej jest składników, tym większa jest szansa na sukces. Tymczasem dermatolodzy uważają, że skóra jest w stanie wykorzystać sześć substancji czynnych. Ich nadmiar może więc wywołać efekty przeciwne do oczekiwanych, czyli podrażnienia i stany zapalne skóry. Wyścig jednak trwa. Czy zakończy się bez ofiar?

Więcej możesz przeczytać w 2/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.